Pierre Celis Opublikowano 25 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2013 Łebski Browar podpadł mi już nie raz. Łebskie, Sopociak, Piwo Gdańskie – choć wyglądają na produkty regionalne, są jedynie mistyfikacją i sposobem na łatwą kasę. Warzone w Witnicy, nie odróżniają się od innych mocno przeciętnych produktów tego browaru. Śmiem twierdzić, że są wariacją na temat innych piw tam warzonych i jeśli się od nich jakoś różnią, to tylko drobnymi niuansami. Najciekawszy jest jednak partyzancki marketing, w złym tego słowa znaczeniu, uprawiany przez Łebski Browar. Żałosny, nieudaczny i po prostu śmieszny. Mnie osobiście bardziej bawi niż martwi, ale pewnie wielu ludzi daje się nabrać, zatem chciałbym temat nagłośnić. O co chodzi? Na przykład o to, że browar wygrywa plebiscyt na najlepsze piwo, który sam sobie zorganizował, a gdy mistyfikacja wychodzi na jaw, stara się wszystko zatuszować udając, że nic się nie stało. Sopociak, Łebskie, Międzyzdrojowe. fot. Tomek Janiak vel Browarnik Tomek , źr. http://browarnik.blogspot.com/2012/12/ebskie.html Teraz znowu piwne blogi nagle zaczęły zachwalać piwa z Łebskiego. Nie, żeby były one (te piwa) jakoś szczególnie paskudne, ale dotąd zbierały raczej marne recenzje. Aż tu nagle zmiana. W pierwszym momencie pomyślałem, że może rzeczywiście się poprawiło. Krótkie szperanie w internetach szybko zdradziło jednak o co tutaj chodzi. Piwopolskie.pl, Piwosmakosz.pl, Dobrepiwa.pl, Chmieloholicy.pl, Piwnapolemika.pl – to blogi o dziwnej treści. Na każdym przewijają się kolejno Sopociak, Gdańskie, Łebskie – i wszystkie, o dziwo, zbierają bardzo pochlebne recenzję. Komentarze także wychwalają „łebskie” piwa pod niebiosa. Są też, a jakże, opisy innych modnych piw. Pinta i Alebrowar – mogą być, ale łebskie, to dopiero majstersztyk! W sumie sam nie wiem czemu się czepiam. Aha, może dlatego, że za wszystkimi tymi blogami stoi jeden podmiot? Skąd wiem, to wiem, ale nie powiem. Wam powinno wystarczyć to, że nikt pod tymi blogami się nie podpisuje. To dostateczny powód, by im nie wierzyć. To jest podobnie jak z piwem – jeśli podpisał się pod nim z imienia i nazwiska piwowar – to mamy gwarancję, że się co najmniej do swojego produktu przyłożył, a często włożył całe serducho. Z blogiem jest podobnie. Nazywam się Marcin Stefaniak i wierzcie mi, że chcę dla was jak najlepiej. Zatem: Pijcie piwa, za którymi stoją żywi, znani z imienia i nazwiska, piwowarzy*. Czytajcie blogi, za którymi stoją żywi, znani z imienia i nazwiska, blogerzy. * nie dotyczy AleBrowaru Swoją drogą ciekawe czy wspomniane powyżej blogi zyskają wkrótce „żywych” autorów. Mam nadzieję, że tak i że uda się ich sprowadzić na Piwny Blog Day 2.0, który już wkrótce. To byłoby zaprawdę ciekawe doświadczenie. Post Piwo Gdańskie, czyli Łebski marketing 2.0 pojawił się poraz pierwszy w Piwolog radzi .... Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się