Pierre Celis Opublikowano 11 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2013 pierwsza partia obiecanych zdjęć W zeszłym tygodniu zapowiedziałem na fanpejdżu opublikowanie zdjęć z kwietniowego wyjazdu do Belgii. Niezłe przesunięcie w czasie, ale cóż. Zanim na moim zasłużonym (i wysłużonym) laptopie Toshiby z 2008 roku obrobiłbym prawie 300 zdjęć to albo ja albo on by wybuchł. Ewentualnie ucierpiałaby ściana albo okno. Szczęśliwie drogą kupna wszedłem w posiadanie całkiem mocarnego Acera Aspire i coś co zajmowało mi wcześniej beznadziejnie dużo czasu robi się teraz łatwo, miło i szybko. Przy okazji tego wpisu zreflektowałem się, że nie wrzuciłem recenzji trzech piw, które z browaru Wilderen przywieźliśmy: Goud, Tripel oraz Kriek. Jeżeli nie znajdę notatek (bo wiem, że gdzieś powinny być) to szczęśliwie jeszcze chyba mam po jednej butelce tych smakołyków w piwniczce. Zgodnie z założeniami tego cyklu „mało tekstu, dużo zdjęć” napiszę jeszcze tylko, że historia samego browaru sięga XVII wieku. I jeżeli kiedyś najdzie mnie na otworzenie własnego przybytku piwnej twórczości to będzie to dokładnie taki koncept. Fajna, kompaktowa warzelnia, do tego od razu destylacja różnych ciekawych trunków w tym i tradycyjny Jenever (o tym konkretnym destylacie będzie osobna część), całkiem spora knajpa w stylu rustykalnym, ser z chmielem. Żyć nie umierać. Po więcej informacji o browarze zapraszam na jego stronę, a wszystkich lubiących nowe i stare sprzęty zapraszam do galerii. A i jeszcze jedno. Ponoć cały interes został zamknięty w ’39 i tak sobie stał do czasu aż aktualny właściciel go nabył. Uwielbiam takie historie. Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się