Pierre Celis Opublikowano 13 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2013 dwie recenzje na szybko W ramach lekkiej odmiany dzisiaj dwie recenzje. Jutro kolejna część cyklu „belgijskiego” (a zapowiada się smakowicie – będzie alkoholizm, bimbrownicy i walka państwa z nielegalnym alkoholem), dzisiaj natomiast nieplanowana recenzja dwóch piw z Bieszczadzkiej Wytwórni Piwa – Ursa Maior, które zalegały mi w lodówce łypiąc od czasu do czasu smętnie kapslem. Nieplanowana z tego względu, że ostatnio na cyklu bardzo mało piję. Ale po wizycie u kręgarza (pamiętajcie – sport to zdrowie) stwierdziłem, że być może nierozsądnym będzie robić normalny trening w momencie w którym mam wszystko poprzestawiane w kręgosłupie. Swoją drogą świetna rozrywka, polecam każdemu. W związku z tym odpaliłem obie Ursy. Trochę recenzji już się pojawiło w szerokim przestworze internetów, ciekawe na ile moje będą zbieżne. Ursa Maior Megaloman Piana: Stosunkowo bujna i trwała, drobno pęcherzykowata. Ładnie znaczy szkło. Barwa: Bursztyn, opalizujące. Zapach: Mocno dojrzałe mango, grejpfrut, cytrusy, delikatne żywice. Aromat dosyć stonowany, oparty głównie na tym aromacie mango. W tle lekka słodowość. Smak: Solidna pełnia, niskie wysycenie. Pierwsze akcenty to bardzo mocna słodowość i pełnia, stosunkowo szybko przechodzi w ulotny karmel, cytrusy i owoce tropikalne. Finisz o mocno wyczuwalnej goryczce, bardziej żywicznej niż cytrusowej. Czytałem już różne recenzje tego piwa i odnoszę wrażenie, że albo piłem inny egzemplarz albo mój był przechowywany w lepszych warunkach. Przyjemne, pijalne, sesyjne wręcz piwo. Zupełnie różne od Rowing Jacka czy Ataku Chmielu, ale pod żadnym względem nie jest to wadą. Nie trafiłem żadnych skaz w aromacie czy smaku. Goryczka mogłaby być ewentualnie trochę krótsza, ot i tyle. Ursa Maior Deszcz w Cisnej Piana: Bardzo ładna, trwała, drobno pęcherzykowata, pięknie oblepia szkło. Barwa: Elegancki głęboki mahoń. Klarowne. Zapach: Dominuje aromat dymu i wędzarni. W tle majaczy słód, karmel i nuty ciemnego pieczywa. Po ogrzaniu wychodzą jeszcze czerwone owoce. Smak: Średnie wysycenie i średnia pełnia. Początkowa słodowość i ziarnistość gładko ustępuje miejsca posmakom karmelowym i wędzonym. Finisz aksamitny, gładki, delikatnie goryczkowy i palony. Świetne piwo, bardzo zbalansowane i pijalne. Znowu – czytałem różne recenzje. Tak jak w przypadku Megalomana mój egzemplarz nie posiadał żadnych wad czy to w aromacie czy w smaku. Żałuję, że nie miałem okazji trafić lanego w knajpie. Nie są to jedyne piwa z Ursy, które piłem. Ale cóż, poprzednich nie opisywałem Wolałem się napić na przyjemności. Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crocco Opublikowano 13 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2013 W pełni się z Tobą zgadzam. Agnieszka i na przemysłową skalę wciąż trzyma bardzo wysoki poziom. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się