Skocz do zawartości

[Piwny Garaż] BFG – Big Fuckin’ Gun


Pierre Celis

Rekomendowane odpowiedzi

albo mniej niszowo Blog Forum Gdańsk


Ciężko w jednym, krótkim wpisie opisać ogrom wrażeń z bodajże najbardziej znanej konferencji blogerskiej w Polsce. W związku z tym nawet nie będę się starał. Koleżanki i koledzy z innych nisz zrobią to lepiej, ja z kolei skupię się na tym jak nasza branża odnajduje się w szerokim przestworzu internetów.


Chyba największym docenieniem tego co się dzieje na polskiej scenie piwnej był wykład Michała Saksa i Bartka Napieraja o wcielaniu w czyn marzycielstwa i snów o potędze. No, może nie do końca takie było założenie, ale mnie interesuje ten konkretny aspekt. Dzięki temu zacne grono mogło się dowiedzieć o istnieniu czegoś takiego jak piwna część blogosfery oraz ruchu piwowarstwa rzemieślniczego. Widać, że chłopaki byli trochę spięci, ale kto by nie był. Taka moja sugestia: następnym razem z większym wygarem i fajerwerkami ;)


Specjalizacja na pewno będzie występować, a różnice będą się pogłębiały pomiędzy poszczególnymi piwnymi blogami. Natomiast coś czuję w kościach, że dobry piwny bloger powinien być połączeniem „szafiarki” z uznanym krytykiem kulinarnym. Bo czym się różni wrzucanie fot zawartości spiżarki czy kupionego piwa od kupionych butów albo koszuli? Chyba tylko tym, że w wielu przypadkach nie trzeba pisać co to za piwo, bo wszystko widać na etykiecie. Z kolei cechy charakteryzujące krytyka kulinarnego: wiedza, umiejętności, doświadczenie powinny cechować również nas.


Pisanie o czymś o czym nie mamy do końca pojęcia jest słabe. Oczywiście można, tylko wtedy będzie okupowało się swoją norkę brutalnej amatorki do znudzenia. Blogerzy i blogerki modowi czy „lajfstajlowi” mają jedną wspólną cechę – niesamowitą charyzmę. Jeżeli chcemy mieć realny wpływ na to jak wygląda spożycie piwa w Polsce, kultura z tym związana nie ma opcji – trzeba mieć te wszystkie cechy.


Piwny bloger musi być influencerem, musi samym sobą umieć przekonać ludzi, że tak – warto czasami wyjść ze swojej strefy komfortu i spróbować czegoś nowego.


Blog Forum Gdańsk dało mi sporo do myślenia, a jednocześnie solidnego kopa do działania i ogarnięcia tematu. Ciekawe co przyszły rok przyniesie.


Oczywiście nie mogę zapomnieć o podziękowaniu organizatorom za ogarnięcie tak zacnego przedsięwzięcia. Dawno nie poznałem tylu pozytywnie zakręconych i zwyczajnie sympatycznych ludzi w jednym miejscu. Poza tym Gdańsk to piękne miasto, będę musiał się przejechać turystycznie. Ale to już w sezonie motocyklowym :)



Wyświetl pełny artykuł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.