Pierre Celis Opublikowano 25 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2013 spotkanie po roku Niby w teorii mogłoby to być powtórzenie tekstu sprzed roku. Ale rok to od cholery czasu, w przypadku ekip z AleBrowaru i Pinty oznacza to również dużo czasu na przemyślenie receptur i wyciągnięcie wniosków z zeszłego roku. Bez zbędnego lania wody, bo i nie ma co. Pinta Dyniamit Piana: Bardzo ładna struktura, średnio bujna. Wolno opada do 1cm warstwy. Oblepia szkło. Barwa: Mahoń, zmętnione. Zapach: Pachnie jak ciasto dyniowe w stylu piernika. Goździki, imbir, cynamon, mnogość ciekawych nut pieprznych i fenolowych podszytych solidną słodowością. Jest znacznie lepiej niż w zeszłym roku. Przyjemnie zbalansowane, przemyślanie, niedociągnięcia zostały zniwelowane. Lekkie estry owocowe, w szczególności banany. Fajnie to gra. Smak: Bardzo zbalansowane i po prostu przyjemne. Potwierdza odczucia z premiery podczas Halloween. Pełne, stosunkowo mocno wysycone. Początkowa pełnia i słodowość przechodzi szybko w posmaki piernika zrobionego z dynią, obecne są wszystkie posmaki przyprawkowe oraz owocowe. Finisz gładki, aksamitny, lekko pieprzny. Alkohol mocno ukryty, rozgrzewa w żołądku dopiero po pewnym czasie. Świetne piwo, bardzo zblanasowane i przemyślane. Warto kupić i wypić. Wersja butelkowa jak i beczkowa są znacznie lepsze niż w zeszłym roku. AleBrowar Naked Mummy Piana: Bardzo bujna, drobno pęcherzykowata, bardzo trwała, znaczy szkło. Barwa: Trochę jaśniejszy mahoń niż w przypadku Dyniamitu, ale za to bardziej klarowne. Zapach: Pierwsza myśl – pachnie pieczonym schabem. Ziele angielskie i gałka muszkatołowa to jednak nie jest aż tak dobry pomysł. Z jakiegoś powodu obecne są wędzone fenole. Bardzo słabo czuć wanilię i cynamon. Raczej nie kojarzy się piwem dyniowym, ale właśnie pieczenią. Smak: Znacznie lepsze niż wersja lana. Kojarzy mi się z połączeniem piwa dyniowego z rauchbierem. Słowem daje wędzonką. Mocno słodowe, średnio wysycone. Słodowość i pełnia przechodzi we wspomnianą lekką wędzonkę, dynię, susz świąteczny, lekki karmel. Finisz wytrawny, ziołowo-przyprawowy. Nie pasuje mi ta gałka i ziele angielskie. No i mam zgryz. W pojedynku wersji lanych wygrał Dyniamit. W przypadku piw butelkowych dysproporcja jest już mniejsza, ale nadal nie pasuje mi dodatek tych dwóch konkretnych przypraw. Jednak piwo dyniowe powinno być fajnie słodkie, kojarzyć się z piernikiem z masą dyniową. W każdym razie warto spróbować i jednego i drugiego. Jestem natomiast ciekaw czy mieliście okazję pić oba piwa w zeszłym roku i jak oceniacie aktualne. Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się