Skocz do zawartości

[Piwny turysta] Misty Meadows Craft Brewery z Sinksabrug


Pierre Celis

Rekomendowane odpowiedzi

Będąc w RPA nie sposób oprzeć się wrażeniu, że każdy tamtejszy zajazd, bar czy restauracja jest wspaniale utrzymana. Podobnie ma się rzecz z browarami oferującymi na miejscu piwo. Istnieje jednak mały wyjątek od tej reguły…

DSC08813

Za każdy razem, gdy odwiedzaliśmy prowincjonalne brewpuby działające w południowej Afryce, naszym oczom ukazywały się pięknie zadbane budynki, które nie dość, ze znajdowały się w przepięknych zakątkach, to na dodatek piwo i strawa okazywała się tam nad wyraz zachwycająca.

Zapraszam was do Sinksabrug, niewielkiej rolniczej wsi specjalizującej się w hodowli trzody chlewnej. Właśnie tam, w 2009 roku, na kompletnym pustkowiu, w jednej z farm umiejscowił się browar o wymownej nazwie Misty Meadows Craft Brewery. Liczyliśmy, że zastaniemy tam niewielki browar, który będzie w cichej scenerii leniwie warzył swoje piwa a w powietrzu będzie czuć przyrządzaną w tym momencie smakowitą strawę. Nic bardziej mylnego.

Zamiast cudownych krajobrazów zastaliśmy zapomnianą przez cały boży świat okolicę. Nie wiem, czy jesteście sobie wyobrazić, jakie było nasze zdziwienie, gdy naszym oczom ukazała się rozpadającą obora, w której to ponoć miał funkcjonować browar. Cały kompleks budynków wyglądał na opuszczony przez ludzi już od dłuższego czasu. Obdrapane ściany, wszędzie panujący nieład oraz dość nieprzyjemny zapach, który wydobywał się z okolicznych farm.

To nie mogła być prawda. To musiała być pomyłka! Niestety, prawda okazała się bolesna.

Gdy żona w nieco wisielczym humorze podziwiała widoki otaczające ją, ja oddałem się wędrówce po wnętrzach zabudowy browaru. Już pierwszy krok w głąb budynku, zaprowadził mnie do warzelni browaru. Naczynia warzelne o wybiciu pięciu hektolitrów, mimo, że w tym czasie nie pracowały, wyglądały na dość często wykorzystywane. W kolejnym pomieszczeniu natknąłem się na zbiornik służący otwartej fermentacji i tej chwili pomyślałem, jednak może nie będzie tak tu strasznie. Kolejne etapy już nie były tak ekscytujące. Chłodnia przeznaczona dla dwóch zbiorników leżakowych oraz bar, w którym to oferowano za niewielką opłatą piwo.

Okazało się, że browar wyłącznie warzy jeden gatunek piwa, a jest nim Amber Ale (4,0% alk.). Piwo o bursztynowej barwie i zbożowym aromacie uwodził nasze nozdrza. Niestety w smaku było nieco gorzej. Lekkie, orzeźwiające nuty chmielowe wraz z owocowymi akcentami tworzyły całkiem zgrany duet, gdyby nie jeden uporczywy element tego piwa. Był nim delikatny kwasek pochodzący raczej ze złej technologii warzenia niż ze starości.

Reasumując, nie polecam nikomu wizyty u nich, chyba, że ktoś miałby ochotę na wspominki o stary, poczciwym Edim sprzed lat dziesięciu.

DSC08804

.

DSC08807

.

DSC08809

.

DSC08812

.

DSC08806

.

DSC08801


2405 b.gif?host=piwnyturysta.wordpress.com&bl

Wyświetl pełny artykuł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.