Pierre Celis Opublikowano 10 Stycznia 2014 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2014 Mimo, że moje ostatnie wpisy były najczęściej utrzymane w pochwalnym tonie, przyszedł najwyższy czas odmienić tą tendencje. Zapraszam na mały cykl dedykowany browarom, które w minionym roku mnie gorzko rozczarowały. Bez większego wahania moją subiektywną listę otwiera browar po którym tak wiele sobie obiecywałem. Przed wami powstały w 1633 roku browar Bürgerbräu, z uzdrowiskowej miejscowości Bad Reichenhall. Górna Bawaria a w szczególności właśnie te ziemie uchodzą w moim mniemaniu za bajkowa krainę. Nie tylko piękno tamtejszej przyrody jest tym magnesem, dla którego tak chętnie wracam w te okolice. Dodatkowym motywem są z pewnością tamtejsze browary, które według mojej opinii warzą najznakomitsze piwa. Według zapewnień wielu, jednym z browarów, który warto zobaczyć jest właśnie browar Bürgerbräu. Jakie moje było rozczarowanie, gdy ujrzałem wspomniany wyżej browar. Nie tego się spodziewałem po browarze, który jest często stawiany za wzór bawarskości. Szkaradne poplątanie styli architektonicznych z różnych epok, wpłynęło fatalnie na całość. Zdaję sobie sprawę, że tragiczne wydarzenia z lat czterdziestych minionego wieku musiały odcisnąć swoje piętno na okolicznej architekturze. Ale proszę państwa, bez przesady, wszak, browar ten znajduje się w sercu jednego z najsłynniejszych uzdrowisk w Niemczech. To właśnie ta instytucja powinna świecić przykładem dla innych i wyznaczać trendy architektoniczne na kolejne lata. Po dziś dzień zachodzę w głowę jak to możliwe, że w pobliskim Berchtesgaden z powodzeniem udało się ocalić od zatracenia browar jak i całe miasteczko, a w Bad Reichenhall niestety już nie. Kiepski gospodarz miasta, czy może inne nieprzychylnie czynniki tak fatalnie ukształtowało to miasto? Sam już nie wiem, co tym sądzić. Po cichu liczyłem, że chociaż od środka browar zyska moje uznanie. Niestety, po raz kolejny srogo się zawiodłem. Mimo, że naczynia warzelne, o rocznej wydajności wynoszącej 50 tysięcy hektolitrów, prezentowały się nad wyraz intrygująco, pozostałe działy browaru, wypadały dość przygnębiająco. Jak na browar, który chełpi się tradycyjnym, piwowarskim rzemiosłem, marnie wypadł w naszych oczach. Wszechogarniająca elektronika, sterująca każdy etap produkcji, wywoływała w nas politowanie. Co prawda z wielkim uznaniem podchodziłem to ich oferty, która obecnie składa się z takich gatunków, jak: ciemna pszenica (5,2% alk., 12,2 blg), jasnej pszenicy (5,2% alk, 12,2 blg), pszenicznego kozła (7,0% alk., 16,5 blg), podwójnego kozła (7,3% alk., 18,3blg), kozła (7,2% alk., 16,6blg), pilsa (4,9% alk., 11,2blg) czy też piwa ciemnego (5,1% alk., 12,2blg), ale finalny efekt, po raz kolejny, wypadł dość marnie. Nie oto chodzi, że cechowały się one wyraźnymi wadami. Nie, to nie to! One po prostu były na wskroś nudne! Budynek warzelni . . . . Firmowa gospoda browaru. Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się