Pierre Celis Opublikowano 13 Stycznia 2014 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2014 imperialne, owsiane i wędzone z kraju i ze świata Zebrało mi się trochę opisów różnych piw smolistych. W zasadzie mógłbym cykać pojedynczo, ale po co. Wrzucam więc w jednym wpisie, razem z najnowszym Nr13C z browaru kontraktowego Ninkasi. Czy warto je spróbować? Thornbridge Hall & St. Eriks Bryggeri Imperial Raspberry Stout Piana: Idealna, piękna, drobno pęcherzykowata, brązowa, trwała, oblepia szkło. Barwa: Czarne, nieprzejrzyste. Zapach: Aromat typowy dla stoutów: czekolada, wanilia, estry owocowe i kwiatowe, palone słody, slodowość, likier kawowy. Do tego jest pewna żywa, kwaskowata nuta. Kojarzy mi się z domową nalewką malinową. Smak: Rzeczywiście nie kłamali. Smakuje jak zacny stout imperialny zmieszany z równie zacną nalewką malinową. Wysoka pełnia skontrowana jest obecną od początku przyjemnym kwaskiem. Pierwszy akord to pełnia, słodowość, słodycz, ale i właśnie wspomniana już malinowa kwaskowatość. Drugim jest czekolada, kawa, wanilia. Na finiszu palona goryczka, paloność, cierpkość ciemnych aromatów oraz kwaskowatość malin. Po przełknięciu pozostaje wspaniała aksamitność, zmieszana z posmakiem malin. Świetne piwo, jedne z lepszych jakie piłem. Cwany pomysł zresztą. Praliny malinowe, deser czekoladowo-malinowy z likierem kawowym. Te rejony. Brać w ciemno. Tiny Rebel Dirty Stop out Piana: Średnia, drobno pęcherzykowata, wolno opada i słabo znaczy szkło. Barwa: Stout. Zapach: Pachnie płynem do zmywania naczyń, mocno specyficzne zestawienie aromatów palonych i wędzonych. Słodowość, palone aromaty, lekka wędzonka, estry owocowe. Takie sobie, nic szczególnego. Smak: Nisko wysycone, średnia pełnia. Jest w tym piwie coś co mi po prostu nie pasuje. Słodowość szybko przechodzi w wędzonkę, czekoladę i estry owocowe. Finisz palony, wędzony, praktycznie bez goryczki. Słabe. Wodniste, nieprzyjemne, niezbalansowane. Samuel Smith’s Imperial Stout Piana: Średnia, brązowa, o zróżnicowanej strukturze, wolno opada i znaczy szkło. Barwa: Jak na stout przystało. Zapach: Czekolada, likier kawowy, kawa, lukrecja, estry kwiatowe, słodowość. Co ciekawe pachnie brzoskwinią i gruszką z syropu. Smak: Wysoka pełnia, niskie wysycenie. Co jest dziwne, bo solidnie syknęło. Pierwszy akord jest mocno słodowy, biszkoptowy. Drugi to czekolada, likier, paloność, owoce z syropu. Finisz palony, dosyć cierpki, alkoholowy i rozpuszczalnikowy. Goryczka palona. Nic ciekawego. Można wypić, ale do porządnego Imperial Stouta jeszcze mu sporo brakuje. I w ten oto sposób przechodzimy do jednej z nowszych polskich premier. Ninkasi Nr13C Oatmeal Stout Piana: Średnio bujna, o ładnej konstrukcji, brązowa. Niestety szybko opada i ledwo znaczy szkło. Barwa: Czarna, przebija na ciemno bury. Zapach: Mało intensywny. Trochę czekolady, trochę likieru kawowego, średni diacetyl. W tle kwaskowata nuta. W zasadzie nic się tutaj nie dzieje. Brak owsianości. Smak: Niskie wysycenie, średnia pełnia. Dzieje się równie mało co w zapachu. Początkowa lekka słodowość przechodzi szybko w delikatne nuty czekoladowe i kończy się cierpko-kwaśnym finiszem. Goryczki brak, diacetyl średni. Dodatkowo lekki popiół. Wbrew doniesieniom diacetyl nie jest aż tak mocny i dominujący. Główną wadą tego piwa jest fakt, że niewiele się dzieje co przy tej cenie (ok 10pln) jednak nie zachęca do kupna. Aromat jeszcze zgadza się z BJCP, piana i smak już niekoniecznie. Przy czym do BJCP odniosłem się tylko przez wzgląd na nazwę tego piwa bezpośrednio odwołującą się do klasyfikacji. Do poziomu owsianego stouta z Anderson Valley jeszcze wiele brakuje niestety. Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się