Pierre Celis Opublikowano 17 Stycznia 2014 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2014 szkocki Harviestoun w dwóch odsłonach Serio pieprzyć ich. Większość z ich piw na które wydałem ciężko zarobioną krwawicę było co najwyżej średnia. A już na pewno nie warta zaśpiewanej kwoty. Oczywiście, wyborny marketing, piwo dla japiszonów z duszą punka, Brew Dog to przyszłość craftu. Dupa tam. Generalnie nie będzie to zaskoczeniem, bo już na fanpejdżu zdążyłem się zachwycić drugim z opisywanych dzisiaj piw. Harviestoun mnie właśnie kupił zacnością swoich produktów. Dlaczego porównuję ich do BD? Położenie geograficzne. Wszak Piktowie. Pierwsze z opisywanych piw przemawia do mnie już nazwą i etykietą. Jako dyplomowany gearhead mam zdrowego zajoba na punkcie motoryzacji. Odniesienie do ważnego płynu – jest. Automobil na etykiecie – jest. Motoryzacyjna geneza nazwy – jest. No to i my jesteśmy w domu. Albo garażu. Harviestoun Old Engine Oil Piana: Średnio bujna, drobno pęcherzykowata, brązowa, wolno opada i mocno znaczy szkło. Barwa: Przechodzony olej silnikowy, dodatkowo z diesla. Zapach: Gorzka czekolada, ziarno kawy, jasny słód i estry owocowe. Smak: Średnio wysycone, bardzo wysoka pełnia. Bardzo zbalansowane. Praktycznie skoncentrowano się wyłącznie na ciemnych akcentach – czekoladzie i kawie. Początkowa pełnia bardzo szybko przechodzi w wyjątkowo przyjemne aromaty gorzkiej czekolady, espresso, lekkie estry owocowe. Finisz palony, cierpki, delikatnie goryczkowy. Niesamowicie pijalne piwo. Gdyby trafiło się z pompy byłoby moim wyborem na cały wieczór. Przy okazji taki knyf – ma 6% alkoholu. Nie podają ekstraktu, ale jest to co najmniej 14stka. A pewnie i więcej. Traficie w sklepie – brać w ciemno. Teraz coś co tygryski lubią najbardziej. Ciemniak w beczce po rudej czarodziejce. Harviestoun Ola Dubh Special 12 Reserve Piana: Niska, zróżnicowana, brązowa, szybko opada i słabo znaczy szkło. Barwa: Jak w nazwie – Ola Dubh. Ponoć to znaczy „black oil” i nie idzie się z tym nie zgodzić. Zapach: Melasa, angielski sos rybny, bakelit, torf, ciemne słody, estry owocowe, whisky. Nieźle. Smak: Totalna pełnia, niskie wysycenie. Beczka i whisky pojawiają się od razu. Pierwszy akord to oleista wręcz pełnia i słodowość, po sekundzie wchodzi beczka, whisky, melasa, czekolada, estry owocowe. Finisz z drewnianą cierpkością, torfowymi fenolami i paloną goryczką. Alkohol rozgrzewa dopiero w żołądku. Fenomenalne piwo. Cholernie żałuję, że nie zdążyłem kupić 16 i 18. Uwielbiam whisky, uwielbiam piwo. To jest kolejny trunek łączący te dwa światy w spektakularny sposób. Przy okazji warto rzucić okiem na ich stronę, a szczególnie w dział historia. Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się