Xenocyd Opublikowano 24 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2014 Mniej roboty dla Ciebie jak zostawisz drożdże w fermentorze i wlejesz tam brzeczkę. Będziesz brzeczkę lał wężykiem to z odpowiedniej wysokości się napowietrzy, resztę załatwi potrząsanie czy zamieszanie (ja napowietrzam brzeczkę intensywnie mieszając zdezynfekowaną rózgą kuchenną na przykład). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 24 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2014 Hmm chciałbym się trochę podpiąć - wczoraj zlałem APA 12Blg na cichą, zebrałem gęstwę z Nottinghamów - wyszło tego calutki słoik 700ml - chwilę później zaczął kipieć, toteż rozlałem to na dwa osobne słoiki po 700ml. Na razie stoi to wszystko w lodówce - czy jest sens teraz to przelewać wodą, czy lepiej zrobić to dopiero w momencie zadawania, aby oddzielić martwe? Następną warkę planuję nastawiać gdzieś dopiero za 2-3 tygodnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JacekKocurek Opublikowano 24 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2014 Zostaw do końca pod piwem. Przed zadaniem zaraz po wyjęciu z lodówki możesz zlać klarowne piwo znad drożdży. Po ogrzaniu gęstwy do temperatury brzeczki możesz je zadać wprost do fermentora. Zabawy w przemywanie gęstwy nie polecam, szczególnie początkującym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Biniu Opublikowano 24 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2014 Ja bym jedynie wygotował wodę, ostudził i dopełnił słoiki tak by nie było w nich powietrza. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JacekKocurek Opublikowano 24 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2014 Zły pomysł. Piwo dość dobrze zabezpiecza gęstwę przed wpływem patogenów. Po rozcieńczeniu traci te właściwości. U mnie pleśń rozwinęła się tylko na drożdżach przemytych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Biniu Opublikowano 24 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2014 Przy braku powietrza pleśń by się nie rozwinęła. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JacekKocurek Opublikowano 24 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2014 Owszem. Tu chodziło tylko o przykład porównania odporności gęstwy trzymanej pod piwem vs. pod wodą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
05paw Opublikowano 24 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2014 (edytowane) Punkty dla Monty za podsumowanie, przyda się Edytowane 24 Lutego 2014 przez 05paw Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 24 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2014 Zły pomysł. Piwo dość dobrze zabezpiecza gęstwę przed wpływem patogenów. Po rozcieńczeniu traci te właściwości. U mnie pleśń rozwinęła się tylko na drożdżach przemytych. A dużo tego piwa musi być w słoiku? U mnie zostało mało co... może w takim wypadku jednak dolać tej wody do pełna? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JacekKocurek Opublikowano 24 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2014 Wystarczy, żeby drożdże były w całości pod powierzchnią. ThoriN 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 24 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2014 Hmm to mam nadzieję, że się trochę oddzieliło tego piwa z drożdży, bo z wiaderka zbierałem łyżką, a nie zlewałem całości, natomiast piwa na cichą ściągałem oporowo, niemalże do zera Poczekamy, zobaczymy - w najgorszym wypadku pójdą w kanał, bo i tak muszę jedną paczuszkę sucharków zakupić na rezerwę (w razie "W" ). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Monty Opublikowano 25 Lutego 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 Hmm to mam nadzieję, że się trochę oddzieliło tego piwa z drożdży, bo z wiaderka zbierałem łyżką, a nie zlewałem całości, natomiast piwa na cichą ściągałem oporowo, niemalże do zera Poczekamy, zobaczymy - w najgorszym wypadku pójdą w kanał, bo i tak muszę jedną paczuszkę sucharków zakupić na rezerwę (w razie "W" ). Też zbierałem łyżką i na początku nie było widać piwa. Drożdże od razu powędrowały do lodówki żeby nie wykipiały. Warto nie dokręcać nakrętki (przynajmniej na początku). Ja dokręciłem i jak zajrzałem po pewnym czasie do lodówki, wieczko było mocno wypukłe. Drożdże jeszcze gazowały. Poluzowałem więc pokrywkę i zapomniałem o nich na jakiś czas Drożdże się zbiły a na powierzchni odstało się jakiś 1-1,5cm piwa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Filip C. Opublikowano 15 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2014 W kolejny poniedziałek pewnie będe przelewał na cichą i w tym samym dniu będę warzył kolejny zestaw. Czy w takim razie będzie miało sens zbieranie gęstwy, czy po prostu lepeij i szybciej będzie zalać świeżą brzeczą fermentor po burzliwej? A jeśli tak to kiedy napowietrzyć taką brzeczkę, bo rozumiem,iż powinno to chyba nastąpić po zalaniu drożdży brzeczką... Czy zalanie nową brzeczką całości drożdży po burzliwej nie będzie skutkowało tym, że w nowej fermentującej brzeczce znajdować się będą stare, martwe drożdże, które będą do tej nowej fermentującej brzeczki oddawać niechciane aromaty?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 15 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2014 (edytowane) Pewnie trochę będzie, tylko ciekaw jestem jak bardzo i jaki promil ludzi jest w stanie coś takiego wyczuć Myślę, że jest 1500 innych, ważniejszych aspektów, na które warto zwrócić większą uwagę (np. warunki fermentacji) niż ten. Więcej pewnie znajdziesz na forum pod hasłem "autoliza". Edytowane 15 Lipca 2014 przez ThoriN Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 15 Lipca 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2014 Martwe to pożywienie dla żywych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MartinoBIG Opublikowano 8 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2018 W dniu 8.02.2014 o 11:28, Monty napisał: Witam! Nie bawiłem się jeszcze gęstwą zebraną po burzliwej fermetnacji. Ostatnio gdy przelewałem na cichą, zebrałem prawie litr gęstwy. Chciał bym nią zaszczepić kolejną warkę. Mam pytanie w związku z tą czynnością. Drożdże S-04. Czy mogę zadać tą gęstwę bezpośrednio po oczyszczeniu z obumarłych drożdży? Przepłukał bym gęstwę a to co zbiorę wlał bym do brzeczki. Czy takie coś ma sens? Czy to wystartuje? Na tym etapie (mało doświadczony) nie chcę bawić się w startery. Zresztą nie mam do tego narzędzi (i naczyń). Proszę w prosty sposób wytłumaczyć mi (lub skierować do odpowiednich artykułów) jak mogę spożytkować moją gęstwę *************************************** **** ODPOWIEDŹ NA POWYŻSZE **** Chciałem podsumować założony przeze mnie wątek. Wczoraj (22.02.2014) wykorzystałem gęstwę zebraną 6-tego lutego. Powiem Wam że jestem zadowolony z efektu. Po wlaniu do brzeczki, piwo ruszyło po niecałych 3 godzinach. Po 4 godzinach już się gotowało w fermentorze Jak postępowałem z gęstwą: z poprzedniej warki zebrałem pełny słoik (około 0,6L - taki nietypowy). Gęstwa powędrowała do lodówki. Tam się zbiła, na wierzchu została 2cm warstwa piwa i ogólnie zrobiło się około 1/4 objętości słoika wolnego miejsca w pierwszej kolejności zająłem się samym przygotowaniem brzeczki. Zanim jednak zacząłem gotować słody zalałem identyczny słoik wrzątkiem, odczekałem chwilę i zlałem połowę wody ze słoika. to co zostało odstawiłem do ostygnięcia. po zabawie z samą brzeczką, gdy już całość wylądowała w fermentorze i dochodziła do temp. zadawania drożdzy (chciałem 20stC) wyjąłem gęstwę z lodówki, zlałem nagromadzone piwo (trochę się tym pozaciągałem - szukałem oznak zepsucia ale nie wyczułem nic poza zapachem piwa). zawartość słoika przełożyłem wypaloną nad ogniem łyżką do słoika z wodą (tego pozostawionego wcześniej do ostygnięcia). Gdy już miałem gęstwy "pod korek" zmieszałem zawartość dokładnie i odstawiłem na 15 minut do lodówki. po tym czasie widać było wyraźnie warstwę opadniętych drożdży oraz warstwę unoszącą się w zawiesinie (mniej więcej 1/3 słoika to był ten osad na dnie). tą samą łyżką przeniosłem zawiesinę (pozostałe 2/3) bezpośrednio do fermentora, wszystko dobrze zmieszałem, napowietrzyłem, zamknąłem fermentor i zdziwiłem się jak po niedługim czasie zaczął puszczać bąki . Polecam każdemu. Fajny patent. Wlałem około 300ml gęstwy na 24L piwa. Gdy te same drożdże zadawałem do poprzedniej warki (suche S-04) to mimo rehydratyzacji wystartowały po kilkunastu godzinach. Piszę to podsumowanie bo mimo iż niedawno sam miałem wątpliwości i pytania do tej techniki, to właśnie rozwiałem wszelkie wątpliwości a spostrzeżeniami czuję się w obowiązku podzielić z Wami. Może ktoś tak jak ja trafi tu z podobnym problemem. Wtedy będzie miał gotową odpowiedź. Dziękuję za pomoc i pozdrawiam Monty Dzięki wielkie właśnie stoję przed tym samym problemem przed którym Ty stałeś i powiem szczerze że bardo pomógł Twój opis. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Monty Opublikowano 8 Listopada 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2018 Dziękuję, miło mi. Sposob wciąż aktualny. Już kilka lat w ten sposób działam i nie miałem żadnego zakażenia ani problemów ze startem drożdży. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się