Pierre Celis Opublikowano 13 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2014 Opracowując zestawienie Debiutu miesiąca przyzwyczajony jestem do liczby nowych piw oscylujących wokół trzydziestki. To praktycznie jedno nowe piwo dziennie. Mało? Proszę bardzo – na piątej edycji Wrocławskiego Festiwalu Dobrego Piwa zliczyłem takich premier JEDENAŚCIE! Czyli praktycznie 4 nowe piwa na dzień! Statystycznie tak to by wyglądało, tyle że przeczuwałem, że w niedzielę będzie można pooglądać co najwyżej puste beczki i petainery. Zatem większość premier spróbowałem w przeciągu dwóch dni, a zestawienie prezentuję według kolejności degustacji: Piątek Pinta – Oki Doki (Lager Nowozelandzki) Już od pierwszego węchu czuć świeży, rześki charakter nowozelandzkiego chmielu, który nie jest zakłócony żadną fałszywą nutą. Goryczka jest dość lekka ale poprzez osadzanie na języku wzmacnia swoją obecność. Wysokie nasycenie, fantastyczny aromat i lagerowa „czystość” smaku powodują że piwo jest orzeźwiające i przyjemne w piciu. Piwo weszło na dawno już opuszczone miejsce Pierwszej Pomocy i zdecydowanie przerasta swego poprzednika. Słociak & Świński Ryjek – Opolski Łącznik (Premium Bitter) Świński Ryjek to domowy browar Arta i Maggyk czyli administracji piwnego portalu browar.biz. Wraz z miejscowym browarem restauracyjnym Słociak postanowili zmierzyć się z pierwszym kontraktowym warzeniem. Piwo w zapowiedziach miało charakteryzować się „solidną goryczką i delikatnym, słodowo-chmielowym aromatem”. Niestety, na zapowiedziach się skończyło. Opolski Łącznik pachnie karmelem, toffi i krówką, natomiast w smaku mamy adekwatną do aromatu krówkową słodycz i nieznośną cierpkość. Usprawiedliwieniem może być zdecydowanie zbyt niska temperatura serwowania, aczkolwiek stoisko obsługiwane było przez właścicieli browaru Słociak. Dr Brew – Kinky Ale (American India Pale Ale) Kolejna AIPA od kontraktowców z Dr Brew, tym razem chmielona nową amerykańską odmianą Equinox. Aromat początkowo urzeka – brzoskwinia, grejpfrut jednak najważniejsze rzecz dzieje się w smaku. Tym razem goryczka nie jest przegięta, w dodatku uzupełniona jest fantastycznym owocowym smakiem cytrusów. Po chwili w aromacie wychodzą jednak siarkowe nuty, a i marna piana wpływa na ogólne wrażenie. Potencjał jednak jest! Podgórz – Galaktyka Piwnix (Cascadian Dark Ale/American Black Ale) Witamy nowy browar rzemieślniczy w Polsce! Właśnie na 5 WFDP swój debiut miał autorski projekt domowego piwowara Łukasza Jajecznicy z Rabki. Nazwa piwa brzmi znajomo i okazuje się, że Łukasz zaczerpnął ją z filmików Git Produkcji „Kapitan Bomba”. Czy zatem piwo będzie tak bezkompromisowe jak główny bohater kreskówki? Już w trakcie nalewania z kranu widać, że powinno być dobrze – jest czarna barwa i odpowiednia warstwa drobnej, beżowej piany. W aromacie czekolada i palone akcenty, w smaku stonowana goryczka i przyjemna czekolada. Mamy więc odpowiedź – jak na CDA/ABA za mało tu mocniejszego, bardziej zdecydowanego chmielenia zarówno na smak jak i na aromat. Ale piwo jest niesamowicie pijalne i właśnie na degustacji kolejnych Teku z Galaktyką Piwnix spędziłem piątkowy wieczór! Sobota Gościszewo – Pils Single Hop Hallertau Mandarina Bavaria (Pils) Na to piwo ostrzyłem sobie zęby już w piątek, okazało się jednak, że musiałem poprzestać na poprzedniej wersji Hallertauer Mittelfrüh. Ciekaw byłem jak wypadnie w porównaniu z Das IPA z Pinty, które również chmielone było nowymi aromatycznymi odmianami rodem z Niemiec. W sobotę piwo zostało podpięte…i niestety spore rozczarowanie. Zamiast spodziewanych intrygujących aromatów Mandariny można było wyczuć głównie siarkę. W smaku lepiej – zdecydowana, intensywna goryczka, choć szczerze mówiąc niewiele poza nią w tym piwie było. Piwo zdecydowanie do dopracowania i poprawy. Gościszewo – Bock Hallertau Cascade (Koźlak) Właściwie nie spróbowałem tego piwa, ponieważ jego intensywny siarkowy aromat skutecznie mnie do tego zniechęcił. A jako że wczesne popołudnie to nie pora na koźlaki, to nie było specjalnie czego żałować… Widawa – Nowy Baran (Pszeniczne) Piwo to nosiło dumne miano oficjalnego piwa festiwalowego. Nowy Baran to autorska interpretacja dawnego piwa wrocławskiego, uwaga, fermentowanego drożdżami piekarniczymi! Już sam wygląd, błotnisty, niezbyt apetyczny nasuwał skojarzenia z ‚prapiwem’. W zapachu całkiem nieźle – najpierw drożdże, potem banan i goździk. W smaku ton nadaje goździk spłaszczający profil piwa, wyczuwalna też lekka kwaskowość. Ciekawe piwo, szczególnie w kontekście uniknięcia słodyczy, która w pintowym „Końcu świata” fermentowanego podobnymi drożdżami, była jednak wyraźna. Haust – American Brown Ale Piwo uwarzone według receptury Adama Czogalla, laureata pierwszej nagrody I Konkurs Piw Domowych w Zielonej Górze. Kompleksowy aromat słodowo-ciasteczkowy zrównoważony akcentami amerykańskiego chmielu. Smak całkiem rześki, z wyrazistą przyjemną goryczką. Nie przepadam za tym stylem, ale to było dobre! Haust – Piwonauta (Russian Imperial Stout) Tak naprawdę pierwsze podejście do tego piwa miałem już w piątek i nie wywarło na mnie pozytywnego wrażenia, odczuwałem wodnistość w smaku. Było to jednak już na sam koniec zatem degustację należało powtórzyć. Za drugim razem było już lepiej. Zapach z motywami czekolady, karmelu, alkoholu i…kofoli. W smaku całkiem treściwe, z wyczuwalną czekoladą i rzeczonym specyficznym posmakiem kofoli. Najgorsze jednak, że jest słodkie, ale dzięki temu można o nim zapomnieć na rok i zdegustować po tym czasie. To piwo było ostatnim w karierze Jarka Sosnowskiego na stanowisku piwowara zielonogórskiego Hausta. Obecnie jest on jednym z piwowarów kontraktowego Birbanta, a zatem jako ostatnią nowość degustowałem…. Niedziela Birbant – Robust porter Przeszło rok temu Robust Porter z Hausta wywarł na mnie świetne wrażenie swoim zdecydowanym, goryczkowo-palonym charakterem. Spodziewałem się powtórki z rozrywki i początek był wielce obiecujący. Drobna, obfita piana w ciemnobeżowym kolorze zwiastowała intensywność smaku. W aromacie znajomy, lekko ziołowy motyw angielskich odmian chmielu użytych w pierwowzorze z Hausta. Smak okazał się jednak mało palony, zbyt mało treściwy, zbyt mało goryczkowy i w ogóle mało zdecydowany. Jeśli ktoś nie pamięta pierwszej haustowej edycji może być ukontentowany, ja jednak od dobrych piwowarów oczekuję potwierdzenia klasy! Jako jedenastą premierę liczyłem bezprecedensową, drugą warkę Brackiego Imperial IPA. Tak się czaiłem, aby nie przyjąć za wcześnie zbyt dużego woltażu, że w końcu zastałem osuszony kran. Słyszałem jednak, ze wyszło świetne. A na koniec piwo, które ujęło mnie swoim charakterem i któremu przyznaję tytuł najlepszego polskiego piwa 5 edycji WFDP: Widawa – Simcoe Pils Piwo to już wygrywało w Chmielowych Szrankach, jednak wersja lana na WFDP po prostu zwalała z nóg. Niewiarygodna intensywność aromatu amerykańskiego Simcoe, do tego solidna, świeża, krótka goryczka której nie powstydziłyby się najlepsze AIPA. Fenomenalnie rześkie, idealnie pijalne, z pilsem mające wspólną co najwyżej barwę i pianę, okupowało moje Teku przez dłuższy czas po dokonaniu ocen. Brawo Widawa! Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się