Skocz do zawartości

Zwierzenia leniwego piwowara ;)


Rekomendowane odpowiedzi

Zaczalem taki temat na innym forum i byl bardzo popularny, wiec moze sprobuje go tez tutaj :)

***

 

 

Gdy zaczynalem warzyc kilka lat temu, robilem wszystko "wedlug ksiazki". Pozniej jednak, z powodu lenistwa i aby przyspieszyc caly proces warzenia, zaczalem ignorowac niektore kroki. Teraz jest wiele rzeczy, ktorych juz nie robie:

 

1. Fermentacja cicha - nie uzywam. Piwo siedzi w fermentatorze "burzliwym" przez 3-4 tygodnie, potem idzie prosto do butelek albo kega.

 

2. Startery - nie robie tego, zamiast tego uzywam 2 buteleczki albo 2 "smack packs".

 

3. Reaktywowanie suchych drozdzy w cieplej wodzie - nie robie tego, po prostu sypie suche drozdze prosto na piane warki.

 

4. Test jodynowy - po co?

 

5. Mycie albo plukanie uzywanych drozdzy - nieee, ja podziekuje. Gestwa idzie do sloikow w lodowce na kilka dni-tygodni, a z tamtat prosto do nowej warki.

 

6. Zacieranie dekokcyjne - nein, mein herren!

 

7. Zacieranie wielostopniowe - unikam warzenia piw, ktore to potrzebuja.

 

8. Mash out - nie robie.

 

9. Ogolnie stosuje szkole warzenia "KISS" - Keep It Simple Stupid, czyli "Proste metody dla prostych ludzi" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z 4 sie zgodze. Tym bardziej, że nigdy nie udało mi sie uzyskac pozytywnej próby z moim wskaźnikiem. Natomiast interesuje mnie 1. Nie czujesz później w piwie wyraźniejszych posmaków drożdżowych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9. Ogolnie stosuje szkole warzenia "KISS" - Keep It Simple Stupid, czyli "Proste metody dla prostych ludzi" :)

Ja nauczyłem się przede wszystkim:

 

1. nie rozsypywać i nie kurzyć (na śrutownik zakładać worek foliowy)

2. nie chlapać (przelewać ostrożnie czerpakiem lub wężykiem, uważać przy butelkowaniu)

3. nie pozwolić by wykipiało (wiadomo)

 

Byle nie trzeba było dużo sprzątać, reszta to sama przyjemność. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9. Ogolnie stosuje szkole warzenia "KISS" - Keep It Simple Stupid, czyli "Proste metody dla prostych ludzi" :)

Dla mnie jest to zbytnią "hamerykanizajcą", bo często skupiając się na pierwszym "S" - wychodzi drugie, a przecież chodzi po prostu o :

 

sama przyjemność. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym tak w czambuł nie potępiał tej listy. Z dwoma punktami się nie zgadzam.

 

2. Startery - nie robie tego, zamiast tego uzywam 2 buteleczki albo 2 "smack packs".

Wszystko fajnie, ale może w warunkach amerykańskich, bo nie w polskich. Koszt "smack pack'a" to jest często 50% kosztów surowców. 2 paczki to już marnotrawstwo. No chyba, że byłby to szczep na cały sezon. Ale nawet wtedy uważam za bardziej sensowne jechać na jednej paczce i mieć drugą w odwodzie.

 

8. Mash out - nie robie.

Przy trudnych zasypach, o dużej lepkości, to element obowiązkowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boję się pisać na ten temat. Mam chyba za małe doświadczenie. JK

Ja chyba też nie dorosłam do tego, aby aż tak upraszczać sobie warzenie...

 

początkujący piwowarzy nie powinni czytać tego tematu żeby nie nabrać złch nawyków :ble:

Popieram

 

Nawet robię próbę jodową. Nie zawsze, zwykle wtedy gdy stosuję dodatki niesłodowane lub mam nową partię słodu. Niejednokrotnie próba jodowa wyszła mi pozytywnie (np. przy zacieraniu witbiera, przy użyciu kiepskiego słodu kupionego okazjonalnie), więc uważam, że warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasada KISS powinna być podstawą początkującego piwowara. Zbyt dużo udziwnień przy minimalnej wiedzy' date=' może przynieść więcej złego niż dobrego.[/quote']

Jakie udziwnienia masz na myśli?

Jedyne jakie się nasuwa to przemywanie gęstwy. Ewentualnie dekokcja. Choć Makaron wymieni pewnie też zacieranie programowane temperaturowo.

Edytowane przez kopyr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasada KISS powinna być podstawą początkującego piwowara. Zbyt dużo udziwnień przy minimalnej wiedzy' date=' może przynieść więcej złego niż dobrego.[/quote']

Jakie udziwnienia masz na myśli?

Jedyne jakie się nasuwa to przemywanie gęstwy. Ewentualnie dekokcja. Choć Makaron wymieni pewnie też zacieranie programowane temperaturowo.

fakt przemywanie gęstwy to nawet dla mnie udziwnienie :ble:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie powinienem zaznaczyc, ze nie uwazam ze "moj" sposob warzenia jest "najlepszy" tylko po prostu najbardziej mnie odpowiada przy moich warunkach, zdolnosciach i potrzebach. Nie mowie, ze inne sposoby warzenia sa zle, tylko po prostu inne od mojego. :lol:

 

Pozatym np. "3 tygodnie w fermentacji burzliwej i do kega" nie dotyczy sie np. lagerow, lecz tylko moich "normalnych" ALEow.

 

Co ciekawe, troche wczesniej zaczalem podobny temat na jednym z forumow angielskojezycznych i okazalo sie ze praktycznie nikt nie uzywa fermentacji spokojnej (tego sie spodziewalem), wiele osob stosuje metode "w 2 tygodnie z gara do kufla", wielu uzywa "no-chill method", tj. goraca warka jest zostawiona w wodzie przez noc a rano dolewa sie duzy starter albo wlewasz ja na cala gestwe z wczesniejszego piwa. Niektorzy tez fermentuja w garku do warzenia :ble:

http://www.homebrewtalk.com/f13/confessions-lazy-brewer-126927/

Edytowane przez scooby_brew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.