Pierre Celis Opublikowano 2 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2014 ciekawy koncept sieci knajp Tak się szczęśliwie złożyło, zupełnie przypadkiem ze względu na moją wtedy zerową wiedzę, że zarezerwowałem hotel w dzielnicy mocno biznesowej. Co to oznacza dla normalnego człowieka? Zero klubów, natomiast zatrzęsienie knajp i barów dla lokalesów pod krawatem. I polecam zwiedzać takie miejsca właśnie od strony kulinarno-knajpianej. Oprócz całego przekroju tradycyjnego japońskiego jadła w Toranomon ulokował się jeden z czterech przybytków pod wspólnym szyldem Craft Beer Market, który to po otwarciu w 2011 roku wywołał małe trzęsienie ziemi na scenie Ji-Biru. Czym? Oczywiście tym czym na całym świecie standardowo się to robi – cenami. Powiedzmy sobie szczerze – piwo w japońskich knajpach nie jest najtańsze. Oczywiście japońskie piwa rzemieślnicze kupimy w sklepach już po 200-300 jenów, natomiast rzecz wygląda cokolwiek inaczej w przypadku spożywania w lokalach, gdzie pinta amerykańska potrafi kosztować ponad 1000 jenów. W CBM wyszli z prostego założenia – duże piwo (jankeska pinta 473ml) kosztuje 780 jenów, małe (250ml) 480 jenów. I są to rzeczywiście dobre ceny. Oczywiście na tym wybór się nie kończy, pięknie nazwane Kanpai! Standard beer (czyli koncerniaki spod szyldu np. Asahi – tak, multitap ma koncernowe piwa – szok, skandal i niedowierzanie) podawane są w objętościach 380ml oraz imperialnej pincie 568ml. Z kolei barley wine tylko w objętości 100ml. Przynajmniej dobrze, że sensownie to rozpisali. Dodatkowo w przypadku ulokowaniu się w minimalistycznym acz przyjemnym wnętrzu naliczane jest 300 jenów na głowę, za które dostajemy przekąski na dzień dobry. W „ogródku” opłata ta nie jest naliczana, znajdują się tam zresztą tylko miejsca stojące. Do samej knajpy trafiliśmy trochę przed 23, ale obsługa nie robiła nam problemu z zamówieniem większej ilości piw (jak obrobię to będzie filmik, ale ciągle coś, zawsze k… coś). Natomiast zabawna była reakcja jednego z autochtonów, który miał już trochę w czubie (Japończycy są bardziej otwarci w kontaktach z gaijinami jak już się napiją). Doturlał się do naszego stolika przedstawiciel nacji lokalnej, popatrzył na ilość zamówionego piwa i autorytarnie stwierdził „strasznie się upijecie!”. Jedyną oczywiście odpowiedzią mógł być nasz szeroki, szczery słowiański uśmiech. Ciężko mu było uwierzyć, że można tyle wypić i nie paść pod stół. Jak się dowiedział, że połówka na dwoje (nie piwa) to dopiero dobry początek, pobladł na swym zatroskanym licu i chwilę jeszcze pogadał z nami zanim odszedł w mrok nocy zszokowany różnicami kulturowymi. Wracając do piwa – wybór przede wszystkim z rodzimych browarów, natomiast trafiają się importy. Akurat kiedy byliśmy na kranie obecny był BrewDog ze swoim Punk IPA. Zazwyczaj nie zajmują więcej niż 1-4 krany, co po odjęciu Asahi, Sapporo itp. daje nam i tak całkiem fajny przekrój sceny J-craftowej. Biorąc pod uwagę bezpośrednią bliskość stacji Toranomon oraz JR Shinbashi warto się przespacerować na świetne piwo w bezkonkurencyjnych jak na Japonię cenach. I link na koniec – strona Craft Beer Market. Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się