Pierre Celis Opublikowano 15 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2014 Kooperacja AleBrowaru z norweskim Nøgne Ø to druga tego typu współpraca w historii krajowego piwowarstwa rzemieślniczego. Pierwsza była ekipa Pinty, która w irlandzkim browarze Carlow Brewing Company wspólnie z tamtejszymi piwowarami uwarzyła Lublin to Dublin. Tym razem to norweski piwowar, Kjetil Jikiun pofatygował się do browaru w Gościszewie aby wspólnie z Michałem Saksem uwarzyć piwo. Jest to więc pierwsza tego typu międzynarodowa współpraca, która miała miejsce na polskiej ziemi. Równo miesiąc po warzeniu Deep Love, stołeczni hopheadzi mieli okazję je skosztować oraz spotkać się z głównymi bohaterami akcji czyli ekipami AleBrowaru oraz Nøgne Ø. Zarówno Kjetil, jak i Michał powiedzieli mi, że receptura piwa została uzgodniona wspólnie, nie był to więc „gotowiec”, który w teczce został przywieziony z Norwegii. Piwo zapowiedziane zostało w stylu West Coast Belgian Rye IPA spodziewać się można więc było mocnej goryczki, względnie niskiej słodowej podbudowy, charakterystycznych przyprawowych akcentów oraz specyficznej lepkości nadawanej przez słód żytni. Co okazało się w praktyce? Pierwsze wrażenie to intensywny aromat amerykańskich odmian chmielu uzupełniony fenolowymi, pikantnymi nutami. W porządku. Pierwszy łyk nie zawodzi – piwo jest odpowiednio goryczkowe, a w posmaku wyraźnie wyczuwalna jest rzeczona fenolowa przyprawowość pochodząca od płynnych drożdży odmiany Belgian Saison. Do połowy objętości 0,5 było całkiem przyjemnie, później jednak profil piwa przechylił się w kierunku słodowym. Słód żytni, szczególnie ten karmelowy nadaje temu piwu sporą treściwość. Sądzę, że zapowiadana ilość 100 IBU nie została osiągnięta. Goryczka osadza się na języku, ale niestety nie jest odpowiednio wyczuwalna w samym smaku i nie jest w stanie skontrować względnie silnej słodowości. Ogólne wrażenie jest takie, że piwo ma bardziej podkreślony belgijski niż amerykański charakter, choć przyznać trzeba, że idealnie wpisuje się w trendy obecne za oceanem polegające na autorskim podejściu do belgijskich stylów. Deep Love ma zostać powtórnie uwarzone za kilka miesięcy w Norwegii na tamtejszy rynek i jestem bardzo ciekaw efektu, a tymczasem sięgnąć będzie trzeba po wyjątkowo ładnie się prezentującą wersję butelkową, aby zweryfikować wrażenia. Pod wrażeniem jestem natomiast w stosunku do intensywnego piwnego tournee, które zafundowały sobie obydwie ekipy. Trzy miasta w trzy dni – piątek Wrocław, sobota Warszawa, niedziela Gdańsk. To naprawdę wymaga poświęcenia ale jak mówi Kjetil – w filozofii piwa rzemieślniczego nie chodzi wyłącznie o piwo, ale przede wszystkim o spotkania i rozmowy z ludźmi. I takie podejście zdecydowanie popieram! Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się