Pierre Celis Opublikowano 14 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2014 Do niedawna sądziłem, że najmniejszym komercyjnym browarem, jaki funkcjonuje na naszym globie jest browar Dorfkrug, funkcjonujący w niemieckim Neidorfie. Okazało się, że swój pogląd na to zagadnienie musiałem w ostatnim czasie mocno zweryfikować. Planując mój wyjazd do Kostaryki, wiedziałem, że zdecydowana większość tamtejszych komercyjnych browarów działa na podobnych zasadach co nasze rodzime domowe browary. Podobnie miało to miejsce w RPA. Jednak nie spodziewałem się, że wiele z nich to browary, które mogą być wyłącznie skatalogowane pod kategorią „nanobrowar”. Chałupnicze wykonanie tegoż sprzętu oraz sama produkcja z pewnością z jednej strony powodowała w nas podekscytowanie, z drugiej zaś strony rodziła w nas zastanowienie o ekonomiczny sens takiej inwestycji. Z czasem jednak okazywało się, że właściciele tychże browarków nie narzekają na swój zarobek. Co prawda kokosów z tego się nie ma, ale jeżeli weźmie się pod uwagę, że mała butelka piwa z takiego browaru kosztuje około 7 dolarów amerykańskich, dywagacje nad ekonomicznym aspektem tychże projektów jest spychane na boczny tor. Zastanawiacie się, gdzie funkcjonuje taki właśnie browarek funkcjonuje? Otóż działa on na wybrzeżu morza Karaibskiego, na skraju miasteczka Puerto Viejo de Talamanca, na terenie hostelu Rocking J’s. Pierwsza warka piwa została uwarzona w pierwszym kwartale tegoż roku, w garnku…liczącym sobie aż 20 litrów. Było nim piwo Chocolatte Stout (7,0% alk.). Do tego zestawu, po pewnym czasie zostało dodane jeszcze jedno piwo Blonde Ale (5,0% alk.), jednak okazało się, że goście tegoż lokalu chcą pić wyłącznie ciemne piwo. Mówi się trudno. Ci, którzy liczą na to, że jest to klasyczny brew pub, który zresztą tak został skatalogowany na ratebeer.com, srogo się zawiodą. Otóż, mimo, że piwo z tego browaru faktycznie można wyłącznie skosztować w hostelowym barze, cały sprzęt browaru znajduje się w prywatnym mieszkaniu właściciela tego przybytku. Garnek 20 litrowy, dwa plastikowe baniaki po wodzie służące jako fermentatory, kapslownica oraz kilka skrzynek z gotowym wyrobem, zgromadzone zostało na niewielkiej powierzchni w gospodarczej części tegoż mieszkania. Całość robi piorunujące wrażenie! Jednak nie smak tamtejszego piwa a właśnie wielkość browaru jest tym magnesem, co powoduje, że browar ten na długo zapamiętam. A co do samego piwa. No cóż. Piwo mimo, że jest bez wad, nie zachwyca. Dominująca słodycz wraz z delikatnymi zakwaszającymi akcentami tworzy główny profil tego piwa. Osobiście nam nie przypadło do gustu. Czy warto ich odwiedzić? Pewnie że warto, ale dla samego zobaczenia browaru! . . . Piwo w pełnej krasie . Głównej wejście do hostelu . bar Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się