Dymino Posted February 2, 2015 Share Posted February 2, 2015 Hej wszystkim Na samym początku się przywitam bo to pierwszy post. A wiec witam szanownych kolegów i koleżanki i proszę was o rade i opinie Dziś uwarzyłem swoje drugie piwo (jedno i drugie zacierane). No i pierwsze wyszło cacy jak na pierwsze bez problemów poza niską wydajnością. No cóż teraz wydajność dużo lepsza ale męczy mnie jedna rzecz. Podczas filtracji, mimo moich starań, przedostało się sporo zawiesiny słodu. Używam filtratora z oplotu, i choć wiem że to młóto filtruje, to te drobiny są niezwykle małe i jak na złość się przedostały. Cofałem kilka litrów i wydawało mi się że się ich pozbyłem a tu dupa. Drożdże zadane patrze na dno a to małe tałatajstwo osiadło na dnie i mam z 3 mm błotka. I mam trzy pytania. 1: Czy może to mieć jakiś negatywny wpływ na profil smakowo-aromatyczny piwa? 2: Jak, dlaczego, za co, i jak uniknąć czegoś takiego w przyszłości? 3: Czy ktoś korzystał, wie czy to aby na pewno bezpieczne itd. coś o dodatkowym filtrowaniu watą perlonową? Jest ona szeroko stosowana w akwarystyce ale też znalazłem zapis by ktoś tego używał przy filtracji wina. Czy ktoś wie jak to zachowa w cieple. Czy jeśli nie ma jakiś przeciwwskazań co do stosowania ktoś ma pomysł jak zrobić filtr z tym cudem? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maggot Posted February 2, 2015 Share Posted February 2, 2015 Moim zdaniem to na 100 % masz 3 milimetry osadów po gotowaniu brzeczki, czyli tak zwany przełom. Napisz co robisz z brzeczką po gotowaniu, czyli jak chłodzisz jak napowietrzasz, jak i czy przelewasz ? przelewasz zimne czy gorące ? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dymino Posted February 2, 2015 Author Share Posted February 2, 2015 (edited) Po gotowaniu przelewam wszystko do fermentora z kranikiem tak by nie naciągnąć chmielu. resztkę z chmielinami przez czystą szmatkę by wyciągnąć jak najwięcej bez resztek. Przelewam stosunkowo mało ostrożnie bo i tak trzeba napowietrzyć. Potem do tego chłodnica, zimna woda i wiadomo jak to leci. Następnie przelewam to do fermentora przez kranik. No i wtedy właściwie się napowietrza. Potem drożdże i to tyle. Obniża to coś poza trwałością piwa? Czy przelanie znad osadu jutro ma sens? Edited February 2, 2015 by Dymino Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maggot Posted February 2, 2015 Share Posted February 2, 2015 No to już wiem na 100 % że to przełom bo on się po chłodzeniu zbija na dnie a jeśli ty potem spuszczasz piwo przez kranik to go zaciągasz z dna. Brzeczkę po chłodzeniu powinno się dekantować z nad osadu górą przez wężyk, zasysasz i potem sobie leci. A co do tej małej ilości tego osadu w czasie fermentacji to się nie przejmuj będzie ok. Przy następnym piwie pamiętaj o dekantacji z nad osadu. Brzeczki już nie przelewaj bo zadałeś drożdże, daj im pracować. No i skoro jesteś nowy na forum to witam, samych udanych warek i nie zaglądaj do fermentującego piwa taka przestroga Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dymino Posted February 2, 2015 Author Share Posted February 2, 2015 Dzięki za odpowiedź i za rade A drożdżaki rozumiem bo sam lubię spokój No to od przyszłej warki nowy proces technologiczny! Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now