Skocz do zawartości

[Piwny Garaż] Lekkie, kwaśne i na lato


Pierre Celis

Rekomendowane odpowiedzi

w teorii Berliner Weisse idealnie pasuje

W oczekiwaniu na ostatnie szlify formalne konkursu Heroes of Might and Magic wypadałoby wrzucić jakiś inny wpis. I ten idealnie nadaje się na warunki pogodowe jakie panowały przez ostatnie parę dni. A konkretnie gatunek piwa grający w nim główną rolę. Tylko czy we wszystkich odsłonach?

Wracając z Berlin Beer Week zajrzeliśmy do pierwszego lepszego marketu w nadziei na kupno tego dość charakterystycznego piwa. W Polsce praktycznie nieosiągalnego, nawet mimo przyzwoitej ceny.

Berliner Weisse Original

Berliner Weisse Original

Piana: Dość niska, średnio i drobnopęcherzykowata. Szybko opada do cienkiej warstewki, nie znacząc szkła.

Barwa: Jasna słomka, opalizujące.

Aromat: Bardzo silny aromat przejrzałych brzoskwiń, banan którego skórka zmierza w stronę barwy węgla, jest od tego wręcz lekko duszące. Do tego pewna słodowość oraz delikatny, jak gdyby cytrynowy kwasek.

Smak: Nisko wysycone. Pierwszy akord wodnisty, kwaskowaty, z tylko delikatnie zaznaczoną słodowością. Drugi o znacznie mniejszej ilości owocowych estrów niż w aromacie. Kontynuacja cytrynowej kwaskowatości. Finisz kwaśny, orzeźwiający, o zerowej goryczce.

Mimo, że opis tego nie sugeruje jest to świetne piwo w wersji sauté . Idealne na upały, z przyjemnością można się napić.

Berliner Weisse Himbeere

Berliner Weisse Himbeere

Piana: Tak jak poprzednio tylko z różowawym odcieniem. Plus lekko znaczy szkło.

Barwa: Początkowo dość klarowne, jednak w miarę nalewania zmienia się do opalizującego. Mimo ostrożnego nalania i zostawienia osadu w butelce wpadł do szkła mało apetyczny glut. A kolor jak to w nazwie – malinowy.

Aromat: Kompot truskawskowy, bo zdecydowanie nie malinowy. Zresztą aromat malinowy jest praktycznie nie do osiągnięcia. Po wwąchaniu w tle leciutka kwaskowatość. I na tym się kończy.

Smak: Kontynuacja wrażenia kompotowości, wręcz smakuje jak kwaśny kompot truskawkowy. Pierwszy akord wodnisty, kwaśny. W drugim gdzieś w dalekim tle pojawia się słodowość, ale główny szturm na nasze kubeczki i receptory węchowe przeprowadzają truskawki. Finisz dokładnie jak cała ta wersja – kwaśny kompot.

Szkoda na to czasu i pieniędzy.

Berliner Weisse Holunderblüte

Berliner Weisse Holunderblüten

Piana: Jeszcze nędzniejsza niż w wersji czystej.

Barwa: Następuje pewne zaskoczenie, jest wyaźnie zielone. Lekko opalizuje.

Aromat: Oranżada ze sztucznym aromatem bzu. Tutaj już nie idzie nawet wyczuć innej kwaskowatości niż typowej dla napojów gazowanych.

Smak: Momentalnie po spróbowaniu atakuje nas kwaskowatość. Pierwszy akord wodnisty, kwaśny. W drugim sztuczny aromat bzu, lekkie nuty słodzikowe. Finisz cukrowy, oblepiający.

Wolałbym napić się Almdudlera.

Berliner Weisse Waldmeister (Przytulia wonna/marzanka wonna)

Berliner Weisse Waldmeister

Piana: Najgorsza ze wszystkich wersji. Opadła błyskawicznie, nawet nie zdążyłem zrobić zdjęcia.

Barwa: Zjadliwie zielony, mocno opalizujące. Wygląda jak radioaktywny wyciek z kreskówki.

Aromat: Cóż, przypominają mi się studia. Galium odoratum – niestety aromat w piwie jest skrzyżowaniem araku z ciastoliną PlayDoh. I to jest jedyny aromat jaki występuje w tym piwie.

Smak: Wysycenie jak w pozostałych przykładach. Przynajmniej pierwszym smakiem jest kwaskowatość, już się obawiałem. Ale oczywiście jak i w przypadku wersji z bzem musi być oblepiająca cukrowość. W drugim akordzie arakowy aromat do ciast, sztuczna marzanka, kontynuacja cukrowości. Finisz paskudnie słodki z lekkim kwaskiem.

Coś okropnego, wygląda jak smakuje.

Cóż mogę dodać – wersja oryginalna zdecydowanie warta polecenia. Wersje smakowe – wyobraźcie sobie, że można kupić nawet większą ilość aromatów niż te trzy w postaci mini kubeczków jak od śmietanki do kawy. Myk i wrzucacie do piwa, bezpowrotnie je niszcząc.

PS. Przy okazji – jakoś tak wyszło, że przez te parę dni powstawania recenzji zdjęcia były robione dwoma różnymi aparatami (OM-D M10 z 14-42EZ i M5 mII z 12-40Pro) i dwoma ustawieniami światła. Będę dalej kombinował, ale z oddaniem barwy piwa powinno już być lepiej.



Wyświetl pełny artykuł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.