Pierre Celis Opublikowano 8 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2015 vel Hitachino Nest Skąd dwie nazwy? Kiuchi Brewery zostało założone w 1823 roku przez Kiuchiego Gihei z ideą produkcji sake i shochu. O ile sake w Polsce jest osiągalne (aczkolwiek zazwyczaj paskudne) tak shochu nie jest szerzej znane. A jest niczym innym tylko destylatem. Czy w przypadku browaru ma to znaczenie? Ma, aczkolwiek nie przy tych piwach. Po złagodzeniu przepisów w 1996 dobrzy ludzie w Kiuchi wpadli na pomysł, by zacząć również warzyć piwo rzemieślnicze. A skoro mamy tradycyjną produkcję sake oraz drewniane beczki do leżakowania shochu to czemu by tych dwóch aspektów nie połączyć? Niestety żadne z dwóch opisywanych piw nie było leżakowane w beczce po japońskim destylacie (w tym przypadku robionym z resztek po sake), ale jedno ma swoją historię oraz pewien wpływ na polski rynek Dodatkowo osobiście bardzo podoba mi się podejście do produkcji zwane kodawari. Hitachino Nest Dai Dai Ale IPA Piana: Bardzo skąpa, niska, szybko opada do wspomnienia. Barwa: Jasny bursztyn, mocno opalizujące. Widoczna jest duża ilość drobinek zawieszonych w toni. Aromat: Niesamowity, soczysty aromat świeżych pomarańczy. Podchodzący wrecz pod słodkie czerwone pomarańcze. Zaraz po nim pojawiają się fantastyczne aromaty cytrusów, lekkich żywic i słodowości. W tle skórka mandarynki i sporo owocowych estrów. Smak: Średnia pełnia, niskie wysyccenie. Charakterystyczną cześcią składową japońskich piw teraz testowanych jest pewne odczucie oleistości. W pierwszym akordzie brzmi pełnia, intensyfikowana niskim wysyceniem. W drugim gra potężny aromat mariażu mandarynki ze słodką pomarańczą. Pojawia się lekkie toffee, estry owocowe, tropikalne owoce i żywice. Finisz z zaznaczoną, ale nie nadmierną goryczką idealnie wieńczy profil i go ożywia. Bardzo dobre piwo, jedno z pierwszych jakie miałem okazję wypić podczas zeszłorocznej podróży do Japonii. I jedno z piw, które skłoniło mnie do poszukiwań „standardowych” stylów wzbogaconych o nie aż tak standardowe dodatki. W tym przypadku mndarynki Fukure Mikan. Jest to też piwo, które było dla mnie swoistą inspiracją do stworzenia Kingpin Rocknrolla. Hitachino Nest White Ale Piana: Jeszcze gorsza niż w przypadku Dai Dai Ale. Barwa: Typowa dla witbiera – słomkowa, opalizująca. Wpadająca wręcz w bladą zieleń. Aromat: Kolendra i gałka muszkatołowa grają pierwsze skrzypce. W tle zbożowość, pomarańcze, słodowość. Trochę pieprznych fenoli. Dość delikatny, mocno skupiony na przyprawowej stronie spektrum. Smak: Zupełnie inne podejście do tematu witbiera, co jest w sumie cechą wspólną japońskich rzemieślniczych piw. W pierwszym akordzie zaskakujące jest dość niskie, jak na witbiera, wysycenie. Pojawia się lekka zbożowość i słodowość. W drugim zaczynają grać nuty gałki muszkatołowej, kolendry i skórki pomarańczowej. W tle lekkie pikantne fenole i owocowe estry. Finisz z ciekawym posmakiem mleka owsianego i wyższą niż się spodziewałem goryczką o charakterystyce będącej pochodną chmielu, gałki muszkatołowej i albedo cytrusów. Mimo niskiego wysycenia bardzo orzeźwiające piwo i dość nowatorskie podejście do tematu wita, które jest mi podpasowało. Doceniam takie eksperymenty. Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się