pawel_cwks Opublikowano 7 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2016 Ogólnie przyjemne stacje mało chmielu w aromacie jak na ipa ale bardzo fajnie sie pije. Jakie chmiele były użyte? Cascade i Simcoe. Nie chmieliłem na zimno, jedynie spora dawka na koniec gotowania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzdna Opublikowano 7 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2016 Zimowe ciemne 17 BLG - jerzdna Piana: drobnopęcherzykowa, długo utrzymująca się, ładny lacing Aromat: dominują przyprawy, wydaje mi się, że najbardziej wyczuwalny jest cynamon Smak: na pierwszym planie znowu przyprawy, po nich pojawiają się przyjemne nuty słodów palonych Goryczka: niska, ale w piwie świątecznym takej oczekiwałem Kolor: czarny / bardzo ciemnobrązowy, nieprzejrzysty Ogólnie: piwo zbalansowane, bardzo mi smakowało, dzięki niedużemy nagazowaniu przyjemnie się je piło dzieki za opinie. ciesze sie ze smakowalo ja z kolei o piiwie swiatecznym z birra nostra kolor czern. piana niska krotkotrwala aromat przyprawowy. na pierwszy plan najmocniej odczuwalny imbir. troche czekolady i kawy. alko nie wyczulem. dobrze smak kawy mocno przyprawionej. imbir tez najomocniej odczuwalny. oprocz tego cynamon i gozdziki...chyba. alko tez jest ale to w koncu mocarz dziesieciovoltowy... wysycenie niskie do sredniego. udane piwo choc ciut dla mnie za mocne Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawel_cwks Opublikowano 7 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2016 Stout torfowy - Mates Piana: drobna, mało obfita Aromat: dominuje torf Smak: na pierwszym planie torf, którego jestem dużym fanem, poza tym smaki typowe dla stouta Wysycenie: niskie Kolor: czarny, nieprzejrzysty Ogólnie: piwo mi smakowało, aromat zapowiadał wysoką torfowość, jak dla mnie w smaku jej odczucie mogłoby być większe Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtyla Opublikowano 8 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2016 Siemano, dzięki Mates za recenzję - podziwiam umiejętność opisywania wrażeń z degustacji;] Cascade był na aromat i goryczkę w podobnym stopniu dany [po 20g i 5 dla 'smaku'] czyli nie za dużo plus piwo jest dość stare [chyba z sierpnia, nie zapisałem daty;], więc aromat musiał się ulotnić. Cd zapisków to może trzeba będzie zacząć publikować, a na razie proporcje następujące: słody: pale ale 2kg, pszeniczny 0.5kg, brown 0.25kg, owsiany 0.25kg, czekoladowy 0.25kg, jęczmień palony 0.1kgZacieranie:12L wody do 69C -> wsypanie słodówtemperatura do 65Cpo 15min spadek do 64Cpo 20min spadek do 63C, podgrzanie do 64Cpo 30min wsypanie słodu czekoladowego i podgrzanie do 65Cpo 40min wsypanie palonego jęczmienia i podgrzanie do 70Cpo 63min wygrzanie do 74C Wysładzanie 8.5L wody 70C [robię małe warki;] Niedługo podrzucę do Depozytu coś nowego [również ciemnego;] Pzdr, Wojtek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mates Opublikowano 8 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2016 Przy takim piwku to każdy się poczuje jak Zimoch na transmisji meczu Dzięki za przepis, może nawet kiedyś coś na takim zasypie zmontuję (choć możliwe, że piwo też się ułożyło skoro ma te >pół roku i dlatego takie dobre), ale byłem też ciekaw stosunku palonych do ogółu zasypu. Paweł, dzięki za recenzję, też bym chciał więcej torfu, spróbuję dać mniej palonych, może wędzonka wyjdzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pindin Opublikowano 9 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2016 Dunkelwiezen - Piwo Zaporowe Niestety niewiele dobrego mogę powiedzieć na temat tego piwa i myślę, że jest to związane z jego wiekiem (14.11.2015). Nie wyczułem w aromacie i smaku ani goździków ani bananów. W ustach zostaje mało przyjemna gorycz. Piana znikoma, zredukowała się do zera po kilku minutach. Jedyne co pozytywnie mogę ocenić w tym piwie to kolor. Od początku to piwo przejawiało się małym aromatem mającym coś wspólnego ze stylem, a z czasem ten aromat zanikał (Do depozytu trafiło po niecałych 3 tygodniach). Co do goryczki to poszło w 3 dawkach 55 min do końca gotowania - 10 g Hallertau, 50 min- 5 g to samo i 45 min - 5 g. Na przyszłość już wiem czego nie dawać Prawdopodobnie został jeszcze jeden w depozycie, na dniach go odbiorę i zostawię coś nowego. Jednak pszenica tylko świeża. Dzięki za opinie PS. Jedna z pierwszych moich warek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jezier Opublikowano 9 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2016 (edytowane) Ostatnimi czasy całkiem prężnie działa ten nasz depozyt. Wpadłem dzisiaj i zostawiłem 3 piwa: Asfalt - stout wędzony torfem (przedtem lekko go odgazowałem, ale i tak na butelce znalazło się ostrzeżenie, na wypadek gdyby to była jedna z tych "wychodzących"), Kofeinator - coffee stout (bardziej coffee niż stout ) oraz Mr. Nobody - piwo "eksperymentalne" na bazie słodów pozostałych z innych warek, głównie pszenicznego i torfowego, z dodatkiem hibiskusu. Ze sobą zabrałem Witbiera z Browaru Pawłowego Grodziskiego (dobrze odmieniłem?), Czerwononosego Skrzata (Irish Red Ale) z Hoppy Panda Brew, a także Zimowe Ciemne od Jerzdny. I tu pytanie do ostatniego - data butelkowania to 8 listopada 2015, nie tak dawno biorąc pod uwagę 17Blg. Jak oceniasz, spełnia już Twoje oczekiwania, czy lepiej schować w piwnicy i zapomnieć o nim jeszcze na miesiąc lub dwa? Edytowane 9 Lutego 2016 przez Jezier Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzdna Opublikowano 10 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2016 (edytowane) ... a także Zimowe Ciemne od Jerzdny. I tu pytanie do ostatniego - data butelkowania to 8 listopada 2015, nie tak dawno biorąc pod uwagę 17Blg. Jak oceniasz, spełnia już Twoje oczekiwania, czy lepiej schować w piwnicy i zapomnieć o nim jeszcze na miesiąc lub dwa? Ahoj. Ja już je piję także zostało mi kilka butelek Polecam - śmiało i na zdrowie Oprocz tego mam zamiar zostawić 2-3 sztuki na jesień Edytowane 10 Lutego 2016 przez jerzdna Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawel_cwks Opublikowano 10 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2016 Co do goryczki to poszło w 3 dawkach 55 min do końca gotowania - 10 g Hallertau, 50 min- 5 g to samo i 45 min - 5 g. Na przyszłość już wiem czego nie dawać No to rzeczywiście ilości na mocną goryczkę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jezier Opublikowano 10 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2016 Dzisiejszy wieczór uprzyjemniam sobie witbierem z Browaru Pawłowego Grodziskiego. Piana niezbyt obfita, średniopęcherzykowa, dość szybko opada do cienkiego kożuszka; barwa bardzo jasna, w zwężeniu szklanki prawdziwie "wit". Piwo jest stylowo mętne już od początku nalewania. Aromat delikatny, nienachalna kolendra nawet ustępuje miejsca zbożowym nutom od pszenicy. Nos mnie już chyba zwodzi, ale mam wrażenie, że - pomimo barwy - gdzieś w zasypie pojawiła się jakaś minimalna ilość jasnego słodu karmelowego, czuć lekko chlebek. Wydaje mi się, że z klasycznego witbiera nie da się wyciągnąć wiele więcej, a określenie "klasyczny" bardzo pasuje do tego piwa - po prostu niczego, może poza nieco większą intensywnością, w zapachu nie brakuje. W smaku piwo jest dość słodkawe, ponownie przoduje słodowość i lekki pszeniczny kwasek, kolendra bardziej daje się we znaki w odczuciu w ustach - piwa z nią zawsze wydają mi się gładsze, pełniejsze. Nie znam ekstraktu ani alkoholu, ale raczej nie przekracza normy, piwo jest dość lekkie. Po ogrzaniu w zapachu pojawiła się taka słodycz charakterystyczna dla oranżadek. Jedyne, czego mi brakuje w tym piwie, to kontry dla mocnej słodowości - skórki pomarańczy, wraz ze swoją goryczką, bardzo by tu pasowały. Poza tym jest to przyjemny, klasyczny witbier ----- A, wczoraj zapomniałem i zapomniałbym też dzisiaj. Mały apel do piwowarskiej braci z Warszawy i okolic - oznaczajmy, proszę, przynoszone piwa. Osobiście wystarczyłaby mi karteczka z napisanym stylem i datą butelkowania, chociaż oczywiście balling też jest mile widziany. Podczas ostatniej wizyty w depozycie zauważyłem kilka butelek (4? 5?) bez żadnego oznaczenia oraz jedną z cyferką (chyba dziewiątką) na kapslu. Trafienie na styl, który nam z reguły nie odpowiada, to pikuś - gorzej wylosować dwutygodniowego RISa albo półrocznego weizena. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mates Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 (edytowane) Dziś wieczorem poszło w szkło Zimowe z Jerzdny. Poprzedzał go bardzo przyprawowy, belgijski blond (niezły) o nazwie Mea Culpa i jego smaki mogły się trochę narzucać. Po pierwsze zapach - mimo sugestii wyczuwalne nuty belgijskie. Przyprawowość i guma balonowa, dość intensywna, ale w sumie przyjemna. W smaku podobnie, nuty przyprawowe, taka karmelowa słodycz, może nutka rozpuszczalnikowa. Mimo, że piwko dość tęgie to w smaku czuć pewną wytrawność, trudno to opisać.W odczuciu na języku taka pylistość się zaznaczała. Teraz zabawię się w Sherlocka Holmesa, czyżby belgijskie drożdże? Strzelałbym, że BFSAY z Gozdawy Ogólnie piwko całkiem smaczne, ale pewna ostrość w smaku, którą nazwałem rozpuszczalnikową (huk wie może sobie to wymyśliłem) na końcu trochę mi przeszkadzała. Edytowane 15 Lutego 2016 przez Mates Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Culter Opublikowano 16 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2016 (edytowane) Cześć, Zostawiłem Milk Stout -TBD (receptura sklepowa), pobrałem ,,Kofeinator" - Pojezierze: -aromat: wysoko kawowy (thanks capt.Obvious ) - super przyjemny, kojarzył mi się bardzo z zapachem deserów kawowych (np lodów); w połowie piwa czułem delikatnie drożdżowe aromaty -wygląd: czarne, przy ściankach szkła ciemno brązowe, klarowne; piana: kolor jak w espresso, kremowa, o umiarkowanej obfitości, szybko opadająca - zostawia pierścień -smak: dominuje kawowy, trochę ciemnej czekolady, niska słodycz, średnio-niska kwaskowatość( jak dla mnie swoista dla kawy) -goryczka: umiarkowana, długa - ciężko określić czy pochodzi od kawy czy chmielu -odczucie w ustach: tęgie, czuć je na całym języku i jamie ustnej, ciągnące się, nisko nasycone CO2 Ogólnie piwo jest dobre i interesujące, zachwycił mnie cudowny aromat kawy. Piwo oferuje dużo wrażeń smakowych - każdy łyk jest ciekawy, jednak moim zdanie przydałaby się jakaś słodowa-karmelowa kontra dla kawy. Nazwa adekwatna, daje ogromnego kopa zmysłom i całemu ciału PS: to pierwszy coffee stout jaki piłem, więc nie mam porównania i żaden ze mnie sensoryk , ale po tym piwie na pewno zainteresuję się tym stylem, Pozdrawiam serdecznie Edytowane 16 Lutego 2016 przez Culter Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzdna Opublikowano 17 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2016 Dziś wieczorem poszło w szkło Zimowe z Jerzdny. Poprzedzał go bardzo przyprawowy, belgijski blond (niezły) o nazwie Mea Culpa i jego smaki mogły się trochę narzucać. Po pierwsze zapach - mimo sugestii wyczuwalne nuty belgijskie. Przyprawowość i guma balonowa, dość intensywna, ale w sumie przyjemna. W smaku podobnie, nuty przyprawowe, taka karmelowa słodycz, może nutka rozpuszczalnikowa. Mimo, że piwko dość tęgie to w smaku czuć pewną wytrawność, trudno to opisać. W odczuciu na języku taka pylistość się zaznaczała. Teraz zabawię się w Sherlocka Holmesa, czyżby belgijskie drożdże? Strzelałbym, że BFSAY z Gozdawy Ogólnie piwko całkiem smaczne, ale pewna ostrość w smaku, którą nazwałem rozpuszczalnikową (huk wie może sobie to wymyśliłem) na końcu trochę mi przeszkadzała. Dzięki za opinie Co do drożdży trafiłeś w punkt - Gozdawa BFSAY Natomiast co do rozpuszczalnika - chciałbym żeby go nie było Ja przynajmniej nie wyczuwam. Temperatura fermentacji nie przekraczała 20-21 st. Ja w tym piwie "zauważam" cytrusy, goździki i ziele angielskie, których dałem niemało Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzdna Opublikowano 19 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2016 Po wczorajszych odwiedzinach w sklepie/depozycie Pobrałem Its nine o'clock z Hoppy Panda Brew, zostawiłem Zimowe Ciemne. Wrażenia po degustacji piweczka z Hoppy Panda Brew: English Porter 5.6 alc. 12.7 BLG Wygląd: Brunatne, pod światło wiśniowe przebłyski. Piana biała, średniej wysokości, zredukowana do obwódki. Lacing taki sobie Aromat: Słodowy. Ciemne pieczywo i czekolada. Zioła, ziemia i anyż Smak: Słodowy, ciasta czekoladowego czy muffina i toffi. Goryczka niska, przyjemna Wysycenie: średnioniskie Ogólnie: Fajne i bardzo pijalne piwo Nie wyszukane ale nie tego należy oczekiwać po angielskim porterze Dzięki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pindin Opublikowano 19 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2016 Dziś odwiedziłem depozyt. Zostawiłem 1 x pszeniczne, 2 x milk stout, 2 x red pale ale. Podbrałem 1 x pszeniczne - pierwsza warka Sebastiana Piusa, 1 x BW La Nostra Birra, 1 x AIPA La Nostra Birra, 1 x Irish Red La Nostra Birra, 1 x Milk Stout z browaru Tasakowego. Czas na degustacje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pindin Opublikowano 19 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2016 (edytowane) Na pierwszy ogień poszła pszenica z brewkita. Barwa słomkowa, piwo mętne. Piana po nalaniu wysoka, choć po chwili opada do kożuszka/obwódki. Nasycenie w sam raz. Aromat - ocet, jabłko, masło, winogrona?. Smak - Jak cydr Piwo kwaśne, nie czuć pszenicy, goryczka niewyczuwalna. Nie wiem, czy czasami nie ma infekcji jakiejś. Przykro mi, nie dałem rady. Drugie degustowane piwo to Red Irish z La Nostra Birra. Piwo o kolorze ciemnej miedzi, nieklarowne. Piana drobnopęcherzykowa, opada do obwódki, po 5 minutach zanika. Aromat całkiem przyjemny, ziemisty, leciutko słodowy, lekko owocowy, banany, zielone jabłko?Delikatnie czuć chmiele. W smaku bardzo wytrawnie.. Wyczuwalne lekko słody karmelowe.lekka słodycz po ogrzaniu, piwo trochę estrowe w stronę przypraw (pieprz), delikatnie podchodzi mi pod piwo belgijskie. Niska goryczka, co w tym przypadku pasuje. Wysycenie wysokie, dla mnie za bardzo nagazowane. Ogólnie piwo fajnie się ułożyło, jest dobre Im bardziej się ogrzewa, tym bardziej przypomina belga, zaczyna być wyczuwalny alkohol w aromacie. Trzecie z kolei Milk Stout z Tasakowego Browaru Domowego. Kolor czarny, nieprzejrzysty, piana nikła, po chwili opada do obwódki. Aromat - Bardzo palone, gorzka czekolada, kawa, lekka spalenizna. Da się wyczuć wisienkę W smaku bardzo słodkie, kawowe, mleczna czekolada. Ale na pierwszym planie słodycz. W tle czuć tak jakby estry, no i dalej, dalej ta wiśnia. Goryczka mało wyczuwalna. Ogólnie piwo bardzo dobre, smaczne. Piwo szybko znika ze szkła, ma dobrą pijalność, choć kilku pod rząd bym nie wypił. Szczerze można się nim najeść. Jako czwarte Barley Wine z La Nostra Birra. . Barwa czewona, lekko mętne. Piana niska, opada do pierścienia. Aromat - ziołowość, alkohol, owocowość, marcepan, rozpuszczalnik, aceton, ale taki przyjemny, słodki, może jeszcze trufle, żywiczność, sosna? W smaku złożone, słodowość, trochę biszkopta, bardzo fajna słodycz. Wyróżnia się ten smak marcepanu i żywicy. Piwo piekące w przełyk, czuć dość mocno alkohol. Goryczka ziołowa na niskim poziomie. Bardzo mi przypomina jakieś czekoladki z alkoholem, ciężko mi skojarzyć nazwę. Może trufle z rumem... Coś tego pokroju. Ogólnie piwo pyszne, trafiło w mój gust! Nagazowanie OK, w stylu. Edytowane 19 Lutego 2016 przez Pindin Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Culter Opublikowano 19 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2016 Trzecie z kolei Milk Stout z Tasakowego Browaru Domowego. Kolor czarny, nieprzejrzysty, piana nikła, po chwili opada do obwódki. Aromat - Bardzo palone, gorzka czekolada, kawa, lekka spalenizna. Da się wyczuć wisienkę W smaku bardzo słodkie, kawowe, mleczna czekolada. Ale na pierwszym planie słodycz. W tle czuć tak jakby estry, no i dalej, dalej ta wiśnia. Goryczka mało wyczuwalna. Ogólnie piwo bardzo dobre, smaczne. Piwo szybko znika ze szkła, ma dobrą pijalność, choć kilku pod rząd bym nie wypił. Szczerze można się nim najeść. Dzięki za recenzję. Tej wiśni nie czułem - rozumiem, że jest ona bardziej na minus(profil estrowy)? Przyczyną pewnie jest zmienna temperatura w pokoju. Pozdrawiam i cieszę się, że smakowało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtyla Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 Siemano, dziś odwiedziłem Depozyt i zostawiłem następujące wypusty: Coffee Milk Stout, Whisky Oak Stout oraz West Coast Session Pacific IPA;] - szczegóły na etykietach. Pobrałem Asfalt i Mr. Nobody z PoJezierza oraz Milk Stouta z Browaru Zaporowe. Pzdr, Wojtek PS: Przyłączam się do apelu Jeziera - sporo nieopisanych piw w skrzynce. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pindin Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 Dzięki za recenzję. Tej wiśni nie czułem - rozumiem, że jest ona bardziej na minus(profil estrowy)? Przyczyną pewnie jest zmienna temperatura w pokoju. Pozdrawiam i cieszę się, że smakowało. Właśnie ta wisienka podkreśliła smak stouta Szczerze bardzo lubię ten smak w ciemnych, mocnych piwach (RIS, Porter). Im dłużej poleży, tym bardziej daje czadu. Przy dobrych mocnych, ciemnych, wyleżakowanych piwach smak jest jak "wiśnia w likierze" Ewentualnie estry które wyczułem w tym Piwku to był efekt wysokiej temp. fermentacji. Dzięki za możliwość degustacji dobrego piwa. (Przez ten browar nie zjadłem kolacji ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jezier Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 @Wojtyla, smacznego! I uwaga z otwieraniem Asfalta, jednak się nierównomiernie rozmieszał syrop przy rozlewie, bo ostatnio kilka butelek było nagazowanych idealnie, ale jedna znowuż uciekała. @Culter - cieszę się, że smakowało. I rzeczywiście piwo było mocno zdominowane przez kawę, inne coffee stouty są raczej lżejsze pod tym względem. W poprzednim tygodniu wypiłem sobie pozostałe dwa piwa z depozytu, ale jakoś nie miałem głowy, żeby wrzucić wrażenia. Czerwononosy skrzat - IRA z Hoppy Panda Brew Obfita czapa średnio- i grubopęcherzykowej piany, redukująca się z sykiem do półcentymetrowej warstwy, która za to utrzymuje się do samego końca. Kolor bardzo ciemnej miedzi wpadający w czerwień, lekka opalizacja, poza tym piwo absolutnie klarowne. W aromacie dość intensywna estrowa owocowość, trochę karmelu i wyspiarskiego chmielu, ogólnie Brytania na całego. Spodziewałem się większej wyczuwalności słodów karmelowych, zapach jednak jest wyjątkowo rześki i zwiastujący lekkie, sesyjne piwo (co potwierdzają także parametry - 11,7 Blg oraz 4,8% alk.). Smak idzie w parze z aromatem, chociaż jest nieco bardziej złożony - przeważa słodowość z podpiekanym zbożem w tle (jeśli ktoś lubi podjadać słód karmelowy, to wie, o co chodzi ), finisz jest raczej wytrawny z przyjemną, nienachalną i krótką goryczką. Wydaje mi się, że po przełknięciu pozostaje taki delikatny posmak od prażonego jęczmienia, ale to już na granicy autosugestii (swoją drogą, z ciekawości pytanie do Pana Łyżwy - ile i na jakim etapie został ten jęczmień dodany?). Wysycenie dość wysokie, osobiście nie jestem fanem, więc preferowałbym nieco niższe, ale to już moje widzimisię. Podsumowując, piwo bardzo lekkie i pijalne, dobrze zbalansowane. Dzięki za możliwość spróbowania. Zimowe ciemne od Jerzdny Tu niestety nic sobie nie zanotowałem, jednak pamiętam drobniutką, średnioobfitą pianę oraz aromat wędzonych ślinek dochodzący już z butelki. Przyznaję, że nie tego się spodziewałem, ale było to miłe zaskoczenie. Po przelaniu do szkła ten zapach się utrzymał, doszło trochę słodyczy i naprawdę delikatnych nut palonych, które za to były nieco bardziej wyczuwalne w smaku, ale też nie jakoś szczególnie mocno. Tam też ponownie pojawiły się śliwki, herbatniki i trochę czekolady oraz lekkie pieczenie w podniebienie, o które najpierw podejrzewałem dodatek czegoś ostrego, ale po ogrzaniu i ponownym zaciągnięciu się stwierdziłem, że to jednak alkohol lekko wyszedł - delikatnie rozgrzewający, całkiem pasujący, szczególnie do piwa zimowego, ale może po jeszcze jednym miesiącu leżakowania by zniknął. Piwo było pełne (17Blg zrobiło swoje) z bardzo dobrą równowagą między słodyczą a wytrawnością, nagazowane na dość niskim - lubianym przeze mnie - poziomie. Nie pomylę się chyba, jeśli stwierdzę, że nie dorzucałeś do niego jakichś mocno wyczuwalnych przypraw, jeśli w ogóle? Chyba że już całkiem zawiodły mnie zmysły. Piwo bardzo na plus; uratowało wtedy chłodny wieczór i miło było posączyć je sobie w spokoju. Dzięki! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtyla Opublikowano 20 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2016 (edytowane) Siema, Dziś poszedł na warsztat Milk Stout z Browaru Zaporowe [do filmu Pani z przedszkola - filmu nie polecam;] Wracając do meritum - barwa ciemna, bez zmętnienia. W aromacie przyjemna paloność/gorzka czekolada i zdaje się laktoza - wanilii nie wyczułem [co nie znaczy, że jej nie ma;] Piana mała, po paru minutach w zasadzie zniknęła. Wysycenie niskie. W odbiorze jakby wodniste - jak gdyby odfermentowało dość głęboko i poza laktozą zostało niewiele ciała. W smaku dominuje paloność, duża słodycz i trochę karmelu. Ogólnie spoko milk stout. Jak dla mnie za mało ciała poza laktozą. Jezier - dzięki, piwo zostało złożone w lodówce i tam będzie czekać na swoją kolej - przy otwieraniu będę miał się na baczności;] Pzdr, Wojtek Edytowane 20 Lutego 2016 przez Wojtyla Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzdna Opublikowano 22 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2016 (edytowane) Zimowe ciemne od Jerzdny Tu niestety nic sobie nie zanotowałem, jednak pamiętam drobniutką, średnioobfitą pianę oraz aromat wędzonych ślinek dochodzący już z butelki. Przyznaję, że nie tego się spodziewałem, ale było to miłe zaskoczenie. Po przelaniu do szkła ten zapach się utrzymał, doszło trochę słodyczy i naprawdę delikatnych nut palonych, które za to były nieco bardziej wyczuwalne w smaku, ale też nie jakoś szczególnie mocno. Tam też ponownie pojawiły się śliwki, herbatniki i trochę czekolady oraz lekkie pieczenie w podniebienie, o które najpierw podejrzewałem dodatek czegoś ostrego, ale po ogrzaniu i ponownym zaciągnięciu się stwierdziłem, że to jednak alkohol lekko wyszedł - delikatnie rozgrzewający, całkiem pasujący, szczególnie do piwa zimowego, ale może po jeszcze jednym miesiącu leżakowania by zniknął. Piwo było pełne (17Blg zrobiło swoje) z bardzo dobrą równowagą między słodyczą a wytrawnością, nagazowane na dość niskim - lubianym przeze mnie - poziomie. Nie pomylę się chyba, jeśli stwierdzę, że nie dorzucałeś do niego jakichś mocno wyczuwalnych przypraw, jeśli w ogóle? Chyba że już całkiem zawiodły mnie zmysły. Piwo bardzo na plus; uratowało wtedy chłodny wieczór i miło było posączyć je sobie w spokoju. Dzięki! Dzięki za recenzje i ciesze się że smakowało Jednak muszę "z przykrością" skorygować Cię -:dodałem przyprawy i to dosyć dużo zwłaszcza goździków i ziela ang.-ja właśnie je "obwiniam" o to drapanie ale alko też pewnie jest... Z kolei moje pytanie do Ciebie- czy Asfalt robiłeś na słodzie whisky z CM kupiony w piwnym krafcie? Bo u mnie -podobnie jak w Twoim piwie - słód i brzeczka mało torfowa były choć zasyp 70% whisky... Edytowane 22 Lutego 2016 przez jerzdna Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jezier Opublikowano 22 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2016 Asfalt był robiony na słodzie 30-45ppm z CM, ale kupionym w TB na przełomie sierpnia i września ubiegłego roku. Rzeczywiście aromat bardziej kojarzy mi się z dymem z ogniska niż z tym, który znam z piw wędzonych torfem, ale nie wiem z czego to wynika. W tym roku chcę popełnić jakieś piwo 100% peated właśnie na tym słodzie, a w innym piwie spróbuję użyć jakiegoś z innej słodowni, zobaczę, jakie będą efekty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzdna Opublikowano 22 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2016 (edytowane) Asfalt był robiony na słodzie 30-45ppm z CM, ale kupionym w TB na przełomie sierpnia i września ubiegłego roku. Rzeczywiście aromat bardziej kojarzy mi się z dymem z ogniska niż z tym, który znam z piw wędzonych torfem, ale nie wiem z czego to wynika. W tym roku chcę popełnić jakieś piwo 100% peated właśnie na tym słodzie, a w innym piwie spróbuję użyć jakiegoś z innej słodowni, zobaczę, jakie będą efekty.Dzięki za info. Twój Asfalt poniekąd bardzo smaczny jednak też wspominam jak bardziej wędzony niż torfowy Mam podejrzenia że jednak partia, ktora trafiła do tych sklepów z CM whisky do końca nie była -wymieszana z bukowym ? Z drugiej strony Wihura, który ma chyba największe doświadczenie jeśli chodzi o słody peated twierdzi że partie whisky z CM są równe. Sam nie wiem co o tym myśleć Edytowane 22 Lutego 2016 przez jerzdna Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pan Łyżwa Opublikowano 23 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2016 Czerwononosy skrzat - IRA z Hoppy Panda Brew Obfita czapa średnio- i grubopęcherzykowej piany, redukująca się z sykiem do półcentymetrowej warstwy, która za to utrzymuje się do samego końca. Kolor bardzo ciemnej miedzi wpadający w czerwień, lekka opalizacja, poza tym piwo absolutnie klarowne. W aromacie dość intensywna estrowa owocowość, trochę karmelu i wyspiarskiego chmielu, ogólnie Brytania na całego. Spodziewałem się większej wyczuwalności słodów karmelowych, zapach jednak jest wyjątkowo rześki i zwiastujący lekkie, sesyjne piwo (co potwierdzają także parametry - 11,7 Blg oraz 4,8% alk.). Smak idzie w parze z aromatem, chociaż jest nieco bardziej złożony - przeważa słodowość z podpiekanym zbożem w tle (jeśli ktoś lubi podjadać słód karmelowy, to wie, o co chodzi ), finisz jest raczej wytrawny z przyjemną, nienachalną i krótką goryczką. Wydaje mi się, że po przełknięciu pozostaje taki delikatny posmak od prażonego jęczmienia, ale to już na granicy autosugestii (swoją drogą, z ciekawości pytanie do Pana Łyżwy - ile i na jakim etapie został ten jęczmień dodany?). Wysycenie dość wysokie, osobiście nie jestem fanem, więc preferowałbym nieco niższe, ale to już moje widzimisię. Podsumowując, piwo bardzo lekkie i pijalne, dobrze zbalansowane. Dzięki za możliwość spróbowania. 2,70 kg Pale Malt (Weyermann) (6,5 EBC) 0,80 kg Munich I (Weyermann) (14,0 EBC) 0,50 kg Carared (Weyermann) (47,3 EBC) 0,05 kg Roasted Barley (591,0 EBC) Tutaj cały zasyp wszystko wrzucone na raz wrzucone. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się