Pierre Celis Opublikowano 5 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2015 Lubię zaciętość Warszawskich Bitw Piwnych. W ich trakcie mieliśmy kilka remisów, a rozstrzygnięcia często zapadały w ostatnich minutach. Spodziewałem się, że walka do samego końca trwać będzie i teraz, gdy w drugim półfinale naprzeciwko siebie stanęli Wojtek Trześniowski i Olek Hurko. To prawdziwi potentaci warszawskiego piwowarstwa domowego, choć na co dzień są cisi i skromni (tak jak chociażby w tej ) 3 grudnia spotkaliśmy się w Stacji Grochów by wyłonić spośród nich drugiego finalistę. Styl bitwy – Rye IPA. Pytałem chłopaków ile procent zasypu stanowił słód żytni – u Wojtka było to 20%, natomiast Olek prócz słodu dodał też żytnich płatków i całość zamknęła się w 30%. Chwila prawdy, otwieramy butelki. U Wojtka buchnęły cytrusy choć pojawiło się też delikatne zielone jabłko. U Olka spokojniej. Pierwszy łyk i już mniej więcej wiemy co jest grane. Zielone jabłko w piwie Wojtka jest obecne. Znaczy piwo zbyt młode…Za to piwo Olka przy dłużej degustacji pokazało fajny, pikantny żytni pazur. O to chodzi! Decyzja mimo wszystko nie była łatwa bo Wojtek, co tu ukrywać, był moim faworytem w tych zmaganiach. Werdykt musi jednak opierać się na wrażeniach z degustacji, a tutaj piwo Olka było lepiej ułożone. Tak też zadecydowała większość uczestników – piwo Olka wgrało stosunkiem 32:27 głosów. Gratulacje dla zwyciężcy i pokonanego, a my widzimy się na wielkim finale 12 grudnia w Jabeerwocky!Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się