Pierre Celis Opublikowano 8 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2016 Zgodnie z ostatnim trendem, każdy szanujący się wielokran musi uwarzyć kooperacyjne piwo z którymś z rzemieślników. O wspólnym projekcie warszawskiego Sketcha oraz Browaru Bednary czyli Kumkwat Ale pisałem już w relacji z warzenia, które odbyło się 5 stycznia. Praktycznie miesiąc później spotkaliśmy się z Łukaszem i Rafałem na premierze tego piwa. Po raz pierwszy poczułem ten dreszczyk emocji, który zapewne towarzyszy piwowarowi gdy próbuje gotowe już piwo. A skoro zostałem wymieniony na etykiecie, to fajnie by piwo wstydu nie przyniosło. Ok, zatem otrzymuję nalane i już oko cieszy ciemnozłota opalizująca barwa i gęsta biała piana, która potem redukuje się do cienkiej ale stabilnej warstwy. W zapachu pierwsze odczucie to ulga bo żadnej wady nie ma. Cytrus średnio intensywny, mięty nie czuć. Pierwszy łyk i zaskoczenie intensywnością goryczki. Jak na apa trochę zbyt mocna. Jednak już w połowie smak się adaptuje i wrażenie robi czysty smak piwa, wyczuwalna jest też świeżość i rześkość nadawana przez miętę. Doznanie intensywności kumkwatu w smaku z każdym łykiem tylko rośnie. Świetnie pijalne piwo i pewnie tak bym kontynuował cały wieczór z Kumkwat Ale. Nie mogłem jednak odpuścić specjału, który pojawił się w ramach obchodów drugich urodzin Bednar czyli Saint Satanislava. Dwa pokale wystarczyły, abym musiał przejść się na dłuższy spacer Podsumowując – Kumkwat Ale mnie nie zawiodło i bez wątpienia jest to najlepsze apa/aipa uwarzone w Bednarach. A niedługo czekają nas kolejne kooperacyjne piwa z Bednar! W bonusie oczywiście wideo Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się