Pierre Celis Opublikowano 17 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2016 Mimo, że o moim umiłowaniu do wyspiarskiego przemysłu piwowarskiego mógłbym nie jeden poświęcić wpis, wystarczy jak wspomnę wam o pewnym browarze, który nie jako skupia wszystkie cechy, które tak umiłowałem. Zapraszam was do wsi Llysfaen, które nie jako uważane jest za bezpośrednie przedmieścia Colwyn Bay. Położone na wzgórzach Llysfaen nie dość, że może poszczycić się zapierającym w dech piersi widokiem na morze irlandzkie, to na dodatek z każdej ze stron jest otoczone sielskim krajobrazem walijskiej wsi. Jednakże sam krajobraz z pewnością nie mógłby wywrzeć na mnie tak dużego wrażenia, gdyby nie działalność w tejże wsi browaru, który już od dłuższego czasu jest motorem dla całego walijskiego przemysłu piwowarskiego. Mowa o browarze „Conwy Bragdy”, którego początki działalności sięgają 2003 roku. Zanim jednak z początkiem 2013 roku browar osiadł w obecnym miejscu, firma dwukrotnie przenosiła się ze swoją działalnością. Za każdym razem powód przeprowadzki był ten sam. Podwojenie mocy produkcyjnych. Z początku warzyli na sprzęcie o wybiciu 5,5 baryłki brytyjskiej, dziś produkują piwo na angielskiej instalacji o wybiciu 25 baryłek brytyjskich. Godny podziwu rozwój. Jak przystało na rasowy walijski browar rzemieślniczy zaczęli od warzenia piw, które są utożsamiane z walijską ziemią. Do chwili obecnej browar pozostał wierny swojej pierwotnej ofercie, dodając do swojego portfolio to, co obecnie jest na topie na całym piwowarskim świecie. Mimo, że oferta z obowiązkową klasyką była dla mnie w zupełności satysfakcjonująca, z niemałym zadowoleniem przyjąłem fakt o tym, że browar dodatkowo warzy gatunki piw, których rodowód sięga ziem za wielkiej wody. Prawdę mówiąc, nie wiem, czy będziecie mieli podobne odczucia co ja odnośnie faktu, że produkują m.in. Amber Ale (4,0% alk.), Golden Ale (3,6% alk.), Ejl z dodatkiem lokalnych ziół (4,0% alk.), Porter (5,6% alk.), Blonde Ale (4,2% alk.), Red Ale (4,5% alk.), ale ja tym zestawem byłem mocno podbudowany. Kolejną niespodzianką było warzenie takich stylów, jak: Black IPA (4,3% alk.), West Coast IPA (5,5% alk.), American IPA (4,8% alk.), California Common (4,4% alk.). Prawda, że robi wrażenie?! Mało tego, tamtejsi piwowarzy uniknęli absurdu, którego niestety nie uniknęli nasi krajowi piwowarzy. Otóż nie doszło tam do absurdalnej sytuacji, że chmieli się na zasadzie byle więcej, byle miało jeszcze większą goryczkę. Tutaj każdy detal jest wyczuwalny. Każde z tych piw ma swoje słodowe ciało i aromatyczną duszę. Pełna perfekcja! Koniecznie musicie ich odwiedzić, z pewnością nie pożałujcie tej wycieczki. . Zbiorniki fermentacyjne . Po prawej kontener pełniący rolę leżakowni. . „Karuzela” . Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się