Pierre Celis Opublikowano 28 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2016 Okres świąteczny spędziłem u mamy i siostry w Anglii, w miejscowości High Wycombe nieopodal Londynu. W planie miałem odwiedziny jakiegoś tradycyjnego pubu, ale przypadkowo trafiłem na taki bardziej craftowy – The Bootlegger. Przypadkowo, bo po prostu poszliśmy na spacer i na chodniku stał tzw. potykacz, a na nim jak byk „Craft” „300 craft bottles” itd. No to jak tu się tym nie zainteresować? Cel obrany, ale to był pierwszy dzień świąt, więc zamknięte. Na następny dzień już nie było tej przeszkody. Siostra mnie trochę chciała zniechęcić, gdyż twierdziła, że to może być zwykła angielska speluna, ale okazało się zupełnie inaczej. The Bootlegger potykacz | WarzePiwo.plThe Bootlegger ma klimatPub mieści się w jednej z tamtejszych kamieniczek, bardzo blisko dworca kolejowego. W środku dużo drewna, były też stoliki zrobione z beczek, fajne klimatyczne oświetlenie, jakiego można oczekiwać w takich miejscach. Przy barku 10 kranów plus 20 kranów na ścianie. Nad nimi tablica, na której kredą wypisane piwka, serwowane w danym momencie. Były tam zarówno browary craftowe, jak i te znane „szerszej publiczności”. Na prawo od wejścia stały zaś lodówki z zabutelkowanym piwem z całego świata. Wszystko posegregowane krajem pochodzenia, a nie stylem, ale to żaden zarzut. No pięknie, pięknie. The Bootlegger tablica z kranami | WarzePiwo.plNiestety, weszliśmy około 21.00, a to jeszcze święta, więc usłyszeliśmy, że możemy zamówić tylko jedno piwko, bo zaraz zamykają. No to hop. Wskazałem barmanowi, że żona chciałaby jakiegoś stouta, ale delikatnego, a siostrzyczka napiłaby się coś w deseń APA lub AIPA. Piwka mojej ukochanej drugiej połówki Wam nie opiszę, bo nie przeskoczę kawowych aromatów. Nazywało się „Old Engine Oil”, ale raczej nie wyczuwałem tam jakiś silnikowych, czy kablowych zapachów. Jej smakowało, a to najważniejsze.Peaches & CreamSam skusiłem się na to, co wybrała sister. Mianowicie Peaches & Cream IPA z browaru Tiny Rebel. Wystarczył jeden niuch z kieliszeczka,w którym barman dał jej próbkę. Nawet sobie nie wyobrażacie jak to dawało brzoskwiniami, a jednocześnie w tle pojawiły się nuty dobrze nam znane z tych lepszych ajp w Polsce. Stoją za tym moje ulubione Citra, Mosaic oraz Simcoe. Pianka z piwa Peaches & Cream na szkle w pubie The Bootlegger | WarzePiwo.plW smaku bardzo orzeźwiające, pyszna brzoskwinia, cytrusy, przy średniowysokiej goryczce (60 IBU). Pianka bardzo kremowa, super oblepiała szklankę. Ten ogólny kremowy charakter piwa to z kolei zasługa laktozy. Sportowy pubNa koniec chciałem jeszcze zwrócić uwagę na jedną rzecz. Mam wrażenie, że we wrocławskich multitapach, które miałem okazję do tej pory odwiedzić, wyraźnie oddzielono fanów craftu od fanów sportu. Tak jakby stereotypowe połączenie kibica pijącego piwo, przypisano jedynie do ludzi kochających sześciopaki koncerniaków. Moim zdaniem to błąd i od razu mówię, że posiadanie ekranów, czy też telewizorów, na których wyświetlany jest jakiś mecz, wcale nie zepsuje atmosfery miejsca. Doskonale to było widać w The Bootlegger. Dwie nieduże plazmy i jeden rzutnik wcale nie wpływały negatywnie na odbiór tego miejsca. Wręcz przeciwnie. Brytyjczycy pijący craftowe piwo, oglądający mecz Premier League dodawali… jakby to określić… no po prostu uroku. Także temat do przemyśleń dla właścicieli naszych pubów. Artykuł The Bootlegger, czyli piwo na angielskiej ziemi pochodzi z serwisu Warzę Piwo Domowe. Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się