Pierre Celis Opublikowano 24 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2018 Stało się to, co w rozmowie z Wojtkiem sprzed kilku lat wydawało się myśleniem życzeniowym. Piwowarska Gwiazdka rozrosła się na tyle, że ustawiony został dodatkowy namiot na tyłach Gospody. Tam umiejscowiona została scena i chillkanapa. Sala główna przeszła metamorfozę. Co prawda warzelnia, mimo zapowiedzi, ciągle stoi w tym samym miejscu, ale już bar został przesunięty na środek sali. Jak w przypadku większości zmian, były tego plusy i minusy. Na plus potraktować mogę fakt separację części muzycznej od głównej sali. Wiadomo, że gusta muzyczne są różne. Dzięki temu rozwiązaniu osoby niezbyt zainteresowane scenicznym repertuarem mogły spędzić czas na rozmowach lub grze w Klask! Z drugiej strony powiększenie powierzchni imprezy wpłynęło optycznie na frekwencję. Gdzie te edycje, gdzie był ścisk i tłok? Teraz (może dzięki dodatkowemu namiotowi) wydawało się, że na imprezę dotarło mniej ludzi niż zazwyczaj. Miałem wrażenie, że stara gwardia nie zawiodła i jak co roku pojawiły się znajome twarze z branży. Ale zwykłych ludzi chyba było mniej niż zazwyczaj. Z mojego punktu widzenia największą atrakcją imprezy była możliwość wykonania fotek w parach, celnie określonych przez Kopyra jako monidła. Pamiętacie ten film oparty na scenariuszu Himilsbacha? Naprawdę zaskakujące jest, jak dużo par pojawia się na Piwowarskiej Gwiazdce! I myślę, że ten aspekt jest tu najważniejszy. Kochajcie się i wspólnie wybierajcie się na piwne imprezy! A jak podsumowała to Marlena: Na Piwowarskiej Gwiazdce każdy znajdzie swoją parę! View the full article Mafciej 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się