Pierre Celis Opublikowano 24 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 Jak co roku, browar Bracki w Cieszynie 6 grudnia wypuszcza piwo zwycięzcę konkursu dla piwowarów domowych, rozgrywanego w ramach festiwalu piwa Birofilia. W 2012 czempionem został Andrzej Miler i jego rauchbock, czyli wędzony koźlak. To kolejne, po ubiegłorocznym Grand Championie w stylu koelsch, piwo nawiązujące do tradycji piwowarstwa niemieckiego. Jak na razie nagrody zdobywają piwa dość konserwatywne, utrzymane w konkretnych gatunkowych ramach – ale przecież nie każdy musi iść od razu w ślady browarów kontraktowych i warzyć piwa o dziwacznych smakach, prawda? Oprawa graficzna Raucha z Cieszyna ma dość konserwatywny charakter – czerń i czerwień mają zapewne nawiązywać do koloru piwa oraz sugerować udział ognia i dymu w procesie produkcji słodu. Nie przepadam za złoceniami i błyszczącymi elementami etykiet, ale nie to jest najważniejsze – liczy się wnętrze. Czas napełnić szklankę. Rubinowoczerwone piwo zdobi dość obfita kremowa piana o zwartej strukturze, która opada dość szybko, ale nie ma zamiaru zniknąć w otchłani czasu. Zapach to z początku nuty alkoholowo-owocowe, z czasem słodowo-karmelowe. Warto dodać, że rauchbocka uwarzono z użyciem aż siedmiu odmian słodu (!), w tym dymionego i biscuit. Producent nie podaje już niestety, jaki chmiel (lub chmiele) wykorzystał. Szkoda. Pierwsze wrażenie jest niezwykle przyjemne: od razu wyczuwam smak wędzonki. Jednak kubki smakowe bardzo szybko się do tego doznania przyzwyczajają. Warto robić przerwy pomiędzy kolejnymi łykami, by ten niezwykły smak odczuwać za każdym razem. Niestety, nie jest idealnie. Przez aromat wędzenia nieustannie przegryza się dość natarczywy alkohol, którego nie sposób się pozbyć. Nigdy nie byłem wielbicielem piw mocnych (chyba że porterów) i dlatego zawsze czuję lekkie zniechęcenie, gdy gardło drażni mnie sławetny smak „spirytu”. Z wypowiedzi autora receptury Andrzeja Milera, wynika, że piwo miało być sycące i rozgrzewające w zimowe dni – wnioskuję zatem, że tak ma być i szlus. Piwo rzeczywiście grzeje. Dla mnie to jednak wyraźny komunikat: na jednym musi się skończyć. Bracki Rauch Bock to niezła rzecz, zwłaszcza dla amatorów piw mocniejszych, z ciekawym aromatem i bez dominującej słodyczy – zmory polskich „mocarzy”. Wygląda świetnie, pije się dość dobrze, ale… jak na Mistrza Birofilii jest trochę rozczarowujące. Za mało nowatorskie i odkrywcze. Liczę, że za rok z piwniczki browaru Brackiego wyjdzie coś bardziej kontrowersyjnego i elektryzującego piwną brać. ==Radar== Alkohol: 6,5%, ekstrakt: 16% Cena: 5,60 zł Ocena: 7,5/10 + fajny posmak wędzenia + świetny wygląd w szklance – mocne – i to się czuje – nieco zbyt wyraźny alkohol View the full article Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się