Pierre Celis Opublikowano 24 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2018 Zwykle staram się unikać „mocarzy” – piwo powyżej 6,5% alkoholu nie będące porterem po prostu mi nie podchodzi. Ale goście z Kormorana sprzedadzą mi wszystko – nie potrafię oprzeć się urodzie etykiet na ich piwach. Przystępowałem do degustacji z nadzieją, że tacy fachowcy jak ci z Olsztyna wycisną z tej nielubianej przeze mnie formuły wszystkie soki i udowodnią, że da się zrobić smaczne piwo mocne. Zaczęło się obiecująco: obfita piana, która nie mieściła się w kuflu (dość szybko zaczęła znikać, ale do końca na powierzchni pozostawał ładny kożuszek), piękny bursztynowy kolor i przyjemny zapach zimnej wody ze studni, jak w piwach niepasteryzowanych. Niestety! Pierwszy łyk brutalnie sprowadził mnie z orbity na ziemię. Krzepkie kopie prądem jak bateria przyłożona do języka. Jest straszliwie alkoholowe, a ja tak bardzo tego nie lubię! Szczęście w nieszczęściu – nie jest tak słodkie jak u konkurencji. Przełyk czasem popieści miła goryczka, wysycenie jest niezłe – jednak to nie zmienia faktu, że każdy kolejny łyk okupiony jest coraz większym skrzywieniem mojej fizys. Co oznacza, że drugi raz już się nie dam złapać na tę stylową etykietę – nie dla mnie takie krzepkie mózgotrzepy! ==Radar== Alkohol: 7,4%, ekstrakt: 14,5% wag. Cena: 3,70 zł Ocena: 5,5/10 + dostojny wygląd + oprawa graficzna jak zwykle u Kormorana – klasa – zbyt mocno wyczuwalny alkohol – dochodząca z czasem do głosu słodycz View the full article Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się