Skocz do zawartości

Chmielenie na burzliwą, a fermentacja


Bartpianista

Rekomendowane odpowiedzi

Uszanowanie,

 

po raz pierwszy podjąłem się dodania chmielu podczas fermentacji burzliwej (New England IPA 16°). Po 9 dniach burzliwej i kilku dniach cichej BLG spadło do niecałych 5 (dość niskie odfermentowanie). Jakiś czas wcześniej na tych samych drożdżach warzyłem Nowozelandzką IPĘ też 16° (z tym, że nie chmieliłem podczas burzliwej) i drożdże zjadły do poniżej 2°. Drożdże to WLP 066 London Fog.

 

Moje pytanie jest następujące: czy to chmielenie podczas pierwszego dnia burzliwej fermentacji mogło wpłynąć na stopień odfermentowania piwa? Zasyp w obu warkach był bardzo podobny (pale ale, pszeniczny jasny, płatki owsiane, płatki pszenne - w NZ doszedł Carapils Weyermann'a).

 

W zasadzie te niskie odfermentowanie nawet mi się spodobało - piwo jest przyjemnie soczkowate jak to NE mają w stylu, chciałbym tylko rozwiązać kwestię tej różnicy. Zdaję sobie sprawę z różnych aspektów mających wpływ na fermentowalność brzeczki, ale paradoksalnie NZ zacierałem bardziej słodko, a NE bardziej wytrawnie.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

I teraz co wyszło naukowcom w Oregonie – o ile samo piwo miało w funkcji czasu stały ekstrakt końcowy, tak piwo z chmielem zwiększyło swój ekstrakt końcowy, a piwo z chmielem i drożdżami zjechało z ekstraktem końcowym o 2 stopnie Plato. 2 stopnie Plato!


Hmm nie do końca rozumiem... "(...) piwo z chmielem i drożdżami zjechało", czyli ekstrakt końcowy był niższy niż dotychczasowy? Jaki ma to mieć wpływ na przegazowanie i wybuchające butelki? Ten pomiar był wykonany na piwie już nagazowanym, gotowym do spożycia?

 

Tak naprawdę każde piwo, które będzie źle odfiltrowane jest narażone na gushing, a przechowywane w zbyt wysokich temperaturach na przegazowanie (o tym głównie jest ten artykuł).

 

Edytowane przez Bartpianista
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bartpianista napisał:

Hmm nie do końca rozumiem..

Sorry. To ja źle zrozumiałem. Chodzi w tym artykule o głębsze odfermentowanie, a ty napisałeś, że płyciej Ci zeszły. 

 

3 godziny temu, Bartpianista napisał:

czy to chmielenie podczas pierwszego dnia burzliwej fermentacji mogło wpłynąć na stopień odfermentowania piwa?

Jeżeli już, do odfermentowało by głębiej.

3 godziny temu, Bartpianista napisał:

ale paradoksalnie NZ zacierałem bardziej słodko, a NE bardziej wytrawnie.

Myślę, że największy wpływ miały tu drożdże. Może dałeś mniej, może były w gorszej kondycji, może temperatury były inne, lub ich schemat. To wystarczy.  Używałeś gęstwy, czy starteru?

Edytowane przez Gawron
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Gawron napisał:

Używałeś gęstwy, czy starteru?

Do NE użyłem 2  tygodniowej gęstwy, fakt mogłem jej dać trochę przy mało, ale chciałem wykluczyć inne czynniki. 

 

Trochę podniosłem temperaturę na cichej zobaczymy czy coś jeszcze zejdzie. Jakby co, mniej cukru do refermentacji, czy nie przejmować się tym odfermentowaniem (ok. 70%)?

 

Ten przypadek nauczył mnie, żeby w przyszłości przygotowywać FFT, chociaż przy chmieleniu na burzliwej odczyt mógłby być inny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Bartpianista napisał:

Do NE użyłem 2  tygodniowej gęstwy, fakt mogłem jej dać trochę przy mało

I jak kojarzę, to wlp066 mają bardzo płynną tą gęstwę, więc ilość komórek też mogła być niska, a zwłaszcza po dwóch tygodniach.

4 minuty temu, Bartpianista napisał:

Jakby co, mniej cukru do refermentacji, czy nie przejmować się tym odfermentowaniem

Ja bym dał mniej zwłaszcza jak chmielisz na zimno i mając na uwadze podlinkowany artykuł. 

6 minut temu, Bartpianista napisał:

przygotowywać FFT,

Dałem sobie spokój z FFT po tym jak kilkukrotnie wyniki nie współgrały z tym co się działo w wiadrze. Rozjeżdżały się stopnie odfermentowania w każdą stronę i ciężko było jakieś wnioski wyciągnąć. Stój, nie dało się żadnych wniosków wyciągnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Gawron napisał:

I jak kojarzę, to wlp066 mają bardzo płynną tą gęstwę, więc ilość komórek też mogła być niska, a zwłaszcza po dwóch tygodniach.

Akurat muszę zaprzeczyć, gęstwa london fogów po wcześniejszym opłukaniu i ostaniu w lodówce była tak zbita, że musiałem ją kilkakrotnie wypłukiwać ostudzoną brzeczką, żeby oczyścić słoik.

 

Co do FFT dzięki za informację, miałem wątpliwości właśnie co do robienia tych testów bo rzeczywistość jest tak naprawdę jedna i dzieje się w fermentorze w faktycznym warunkach temperaturowych i sprzętowych.

 

7 minut temu, Gawron napisał:

Ja bym dał mniej zwłaszcza jak chmielisz na zimno i mając na uwadze podlinkowany artykuł. 

NZ wyszłą mi właśnie lekko przegazowana mimo, że liczyłem w kalkulatorze nagazowanie dla 2.2 vol i zaniżając temperaturę, było ostro chmielone na zimno. A skoro już Cię Gawron tutaj złapałem - ze względu na zwiększenie wybicia kupiłem jeden fermentor 60l. jednak cichą przeprowadzam w dwóch osobnych fermentorach 25+. Aktualnie mam dwa fermentory jeden zapełniony do 20l. drugi do 15l. Czy w tym fermentorze, w którym pozostało więcej miejsca istnieje prawdopodobieństwo większej utraty CO2 zawartego w piwie? Czy piwo z tego fermentora nagazowywać z delikatnie większą ilością glukozy, czy nie ma to żadnego znaczenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Bartpianista napisał:

Czy w tym fermentorze, w którym pozostało więcej miejsca istnieje prawdopodobieństwo większej utraty CO2 zawartego w piwie? Czy piwo z tego fermentora nagazowywać z delikatnie większą ilością glukozy, czy nie ma to żadnego znaczenia?

Nie ma to znaczenia, bo prowadzisz otwartą fermentację i co ma ulecieć, to uleci przez rurkę. Miało by to znaczenie w tankach ciśnieniowych.

Edytowane przez Gawron
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Gawron napisał:

Nie ma to znaczenia, bo prowadzisz otwartą fermentację i co ma ulecieć, to uleci przez rurkę. Miało by to znaczenie w tankach ciśnieniowych.

Rurki nie mam, na tym etapie trzymam pod zamkniętą pełną pokrywą. W momencie jakiegoś bardzo mocnego wybrzuszenia upuszczam delikatnie nadmiar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Bartpianista napisał:

Rurki nie mam, na tym etapie trzymam pod zamkniętą pełną pokrywą. W momencie jakiegoś bardzo mocnego wybrzuszenia upuszczam delikatnie nadmiar.

Czyli ręcznie robisz to co robi rurka (ja też tak robię). Naturalnie nagazować mógłbyś jedynie w ciśnieniowym zbiorniku np. kegu. W wiadrze się nie da. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.