coder Opublikowano 19 Czerwca 2008 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2008 Ładnie opisana i pokazana procedura zamrażania drożdży w glicerynie: http://www.homebrewtalk.com/showthread.php?t=35891 dodam od siebie, ze ja mrożę drożdże bezpośrednio z NIEZASTARTOWANEJ saszetki, tak jest chyba poprawniej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 19 Czerwca 2008 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2008 Ładnie opisana i pokazana procedura zamrażania drożdży w glicerynie: http://www.homebrewtalk.com/showthread.php?t=35891 Świetny wątek. Punkt dla codera Właśnie czegoś takiego szukałem kilka miesięcy temu. Na przyszły sezon będzie jak znalazł. dodam od siebie, ze ja mrożę drożdże bezpośrednio z NIEZASTARTOWANEJ saszetki, tak jest chyba poprawniej. Ale kiedy jest poprawniej, tak jak oni robią, czy tak jak Ty robisz? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 19 Czerwca 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2008 Ale kiedy jest poprawniej, tak jak oni robią, czy tak jak Ty robisz? IMO lepiej jest wziąć drożdże bez budzenia ich, są wtedy ładnie i sterylnie ululane do snu w fabryce, przez fachowców. Jak dodamy brzeczki to się obudzą, zaczna zużywać zapasy pokarmu, mnożyć, fermentować, mrożonki będa zaniczyszczone brzeczką i alkoholem. Autorzy artykułu chcą zapewne je przez zamrożeniem nakarmić i odnowić ich zasoby glikogenu, co też może miec swój sens. Wiedza o drożdżach to ogromny obszar, pełen białych plam, dużo juz o nich wiem, ale nic na pewno. Zobaczymy jak beda przeżywac moje mrożonki, na razie po pół roku startują. Niechętnie, ale startują. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 19 Czerwca 2008 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2008 Zobaczymy jak beda przeżywac moje mrożonki, na razie po pół roku startują. Niechętnie, ale startują. No właśnie. Przemawiają do mnie Twoje powyższe argumenty, ale... mam wątpliwość, czy drożdżakom za bardzo nie utrudnia się w ten sposób życia. W saszetce jest ich generalnie dość mało. Rozumiem, że w momencie kiedy saszetka napuchnie jest ich już znacznie więcej niż na początku, a w starterze, to już w ogóle chyba kilka rzędów wielkości więcej. Chociaż dokładamy sobie kolejne punkty krytyczne, to jednak wydaje mi się, że sposób pokazany w tamtym wątku jest chyba lepszy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 mam pytanie , czy mroził ktoś gęstwę i z jakim skutkiem ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Seta Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 (edytowane) mam pytanie , czy mroził ktoś gęstwę i z jakim skutkiem ? Mark chyba próbował: http://www.browar.biz/forum/showthread.php?p=781639&highlight=gliceryna#post781639 Co do powyższej dyskusji to ja zamrażałem Stefany po aktywowaniu. Nie było większych problemów z obudzeniem po ponad pół roku. Oczywiście trzeba zrobić dobry starter. Myślę o stosowaniu pożywki dal winiarskich. W weekend zamrażam Budwary - podział na 3 porcje - 1 do startera, dwie do kałówek... Edytowane 5 Listopada 2008 przez Seta Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 Co do powyższej dyskusji to ja zamrażałem Stefany po aktywowaniu. Nie było większych problemów z obudzeniem po ponad pół roku. Oczywiście trzeba zrobić dobry starter. Myślę o stosowaniu pożywki dal winiarskich.W weekend zamrażam Budwary - podział na 3 porcje - 1 do startera, dwie do kałówek... z gliceryną ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 5 Listopada 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 Kiedyś testowo zamroziłem gęstwę po US95, pół na pół z gliceryną. Po pół roku zastartowała; po 3 dniach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 (edytowane) glicerynę dostaliście bez problemu ? W jakich opakowaniach i za ile ? Edytowane 5 Listopada 2008 przez anteks Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Seta Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 Opakowania do próbek moczu/kału :cool2: - są sterylne (tylko NOWE ). Mniej więcej pół na pół z gliceryną (buteleczka 50ml? za ok 2zł). To i to kupione w aptece. Trzymam dodatkowo w woreczkach strunowych w zamrażalniku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 5 Listopada 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 glicerynę dostaliście bez problemu ? W jakich opakowaniach i za ile ? W każdej aptece, koło 100 ml, za grosze. Ale chyba nie jest sterylna, spytaj przy zakupie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Seta Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 Ale chyba nie jest sterylna, spytaj przy zakupie. Jak to? Apteczna gliceryna nie jest sterylna??? Czemu tak sądzisz? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 e.Ale chyba nie jest sterylna, spytaj przy zakupie. w jaki sposób wysterylizować ? przegotować ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Seta Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 Tak serio to nie sądzę aby gliceryna apteczna mogła być niesterylna. Jest używana jako składnik leków. Absolutnie nie można jej gotować, bo jest alkoholem (straci swoje właściwości). http://www.pharma-cosmetic.com.pl/?strona,doc,pol,glowna,0,0,183,1,0,ant.html Do celów farmaceutycznych gliceryna jest stosowana zazwyczaj w roztworze wodnym (86 %), odznacza się wysokim stopniem czystości chemicznej i mikrobiologicznej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaronVonZuk Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 Jeżeli ktoś już faktycznie uprze się na zamrażanie,co moim zdaniem nie ma większego sensu,umówmy się drożdże płynne bardzo tanie nie są,ale bez przesady,przez nieodpowiednie zamrażanie,tym bardziej w glicerynie nie wplywa na ich żywotność i aktywność po "rozmrożeniu".Jeżeli już bardziej skłaniałbym się w strone zamrażania w ciekłym azocie.Mam na myśli szybkość przejścia drożdży ze stanu biozy do stanu anabiozy,mniejsza ilość komórek będzie uszkodzona. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaronVonZuk Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 Od razu zaznaczam,że ciekły azot może nie jest tak tani jak gliceryna,ale 1 l. kosztuje chyba 5 zł.Większy problem jest z tzw. diuarem,czyli naczyniem do przechowywania,ale z tego co wiem,spokojnie można wykmorzystac pożądny termos. Firmą handlującą azotem jest min. BOC gaz.,poza tym możecie przejść się na każdą uczelnie techniczną w Waszym mieście i na pewno za pewną opłatą dostaniecie odrobinę tego "mroźidła" Poza tym ciekły azot można wykorzystać do usunięcia drożdży z butelki,poprzez szmpańską metodę zamykania butelek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 (edytowane) no jasne ciekły azot !! u mnie są 4 wyższe uczelnie gdzie naleją mi tego "mrozidła" w termos A w sypialni urządzę sobie w termosach bank drożdżowy Edytowane 5 Listopada 2008 przez anteks Bachi 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaronVonZuk Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 Nie za bardzo rozumiem Twoje "oburzenie"...Ciekły azot,ani nie jest toksyczny,ani niebezpieczny,mały diuar zajmuje tyle miejsca co 1/3 skrzynki piwa,a doskonale zamraża.Przechowujesz tak zamrożone drożdże w normalnej zamrażarce w termosie. Ja wielkiego problemu nie wiedzę... Napisz jakie dokładnie widzisz przeciwwskazania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaronVonZuk Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 (edytowane) Poza tym Nasz sprzęt piwowarski zajmuje tyle miejsca,że mały diuar nie stanowi mysle większego problemu. Edytowane 5 Listopada 2008 przez BaronVonZuk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yemu Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 z tego co czytałem na różnych stronach, to jeśli robimy starter z wykorzystaniem mieszadła magnetycznego to ograniczamy fermentacje drożdży i umożliwiamy drożdżom zgromadzenie zapasów tlenu i glikogenu. mieszanie zapewnia staly doplyw tlenu, w obecności którego drożdże mniej fermentują a bardziej się rozmnażają (czego dowodem jest liczba drożdży w mieszanym starterze, która jest kilku(nasto) krotnie wyższa niż w starterze nie mieszanym. źródłą i tutoriale podają także, że roztwór gliceryny powinien być 15%, a nie pół na pół. czytałem też, żeby najpierw przygotować roztwór 30%, który doprowadzamy do wrzenia w mikrofali, schładzamy i mieszamy z gęstwą ze startera (rozmnażanego na mieszalniku). Potem najlepiej fiolki wsadzić do styropianowego pudelka z lodem i do zamrażarki (aby zminimalizować wachania temperatury, które mogą występować głównie w przypadku samorozmrazających się zamrażarek). planuję w ten weekend zbudować sobie mieszalnik, i wypróbować tę metodę (nie wiem tylko skąd skombinować taki magnesik do mieszania - po angielsku stirbar to się nazywa). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaronVonZuk Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 (edytowane) Takie mieszadło możesz kupic w sklepie ze sprzętem laboratoryjnym. W W-wie na pewno jest kilka. Ponad to jestem przekonany,że dostaniesz tam również gotowe mieszadło ( podstawę na którą stawiasz np zlewke z mieszaną substancja) nie wiem tylko jak wyglądają koszty zakupu takiego mieszadła. Natomiast samo mieszadełko,które wrzucasz do zlewki kosztuje grosze. Edytowane 5 Listopada 2008 przez BaronVonZuk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Seta Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 Cóż można robić inaczej... Sposób podany przeze mnie podał na Browarze Wielki_B. Stosowało go co najmniej kilku piwowarów oprócz mnie. Jest więc raczej sprawdzony. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaronVonZuk Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 Nie twierdze,że nie jest sprawdzony,ale tak jak np napisał coder długo takie mrożne drożdże startowały. Poza tym wiesz,ile osób tyle opini,więc ja nie dyskutuje ze słusznością samego zamrażania tylko jak napisałeś podaje inna metodę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yemu Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 Takie mieszadło możesz kupic w sklepie ze sprzętem laboratoryjnym. W W-wie na pewno jest kilka. Ponad to jestem przekonany,że dostaniesz tam również gotowe mieszadło ( podstawę na którą stawiasz np zlewke z mieszaną substancja) nie wiem tylko jak wyglądają koszty zakupu takiego mieszadła.Natomiast samo mieszadełko,które wrzucasz do zlewki kosztuje grosze. dzięki za informacje, poszukam (a może ktoś ma namiary na sklep ze sprzętem laboratoryjnym w wwie?). z tego co się orientuje to profesjonalne mieszadło to koszt rzędu paruset złotych. zrobione z rzeczy, które większość z nas ma w domu to koszt paru(nastu) złotych (stary wiatrak komputerowy 10cm, stary zasilacz od komórki, stary dysk twardy - są w nim magnesy), włącznik, potencjometr, klej epoxy, obudowa (najdroższa część - ok10pln). w sieci od tutoriali jak to zbudować aż się roi, więc postanowiłem zaryzykować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Seta Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 (edytowane) Nie twierdze,że nie jest sprawdzony,ale tak jak np napisał coder długo takie mrożne drożdże startowały.Poza tym wiesz,ile osób tyle opini,więc ja nie dyskutuje ze słusznością samego zamrażania tylko jak napisałeś podaje inna metodę. A sprawdziłeś ją? Jesteś pewien, że azot nie wpływa negatywnie na drożdże? Ile startują? Edytowane 5 Listopada 2008 przez Seta Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się