rudi1973 Opublikowano 6 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2011 Witam,czy ktoś robił tego rodzaju piwa?.Ja sam zrobiłem dwie warki malinowego z własnych malin.Jedną zrobiłem z dodatkiem laktozy by było bardziej słodkie ale wyszło jakieś takie nie za bardzo,samo malinowe było już lepsze.Natomiast bardzo dobre wyszło piwo wieloowocowe ,to znaczy do gotowania dodałem czarnej porzeczki,aronie i maliny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 6 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2011 Robiłem weizeny z malinami i jagodami; wychodziły smaczne, ale nie były to wybitne piwa. Odnosze wrażenie, że wszelkiego rodzaju dodatki i przyprawy ciężko jest wkomponować w piwo, ono opiera się na równowadze posmaków dość ulotnych, delikatnych, a przyprawy włażą w to wszystko z butami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Belzebub Opublikowano 6 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2011 robiłem kilka takich wynalazków, wiśniowe mi na przykład nie odpowiadało, zaś ostatnio zrobiłem aroniowe, ale użyłem chyba zbyt mało owoców (2 kg wcześniej lekko przefermentowanych na 30 l brzeczki) i za mocno nachmieliłem i gdzieś ten smak uciekł. Ostatnio zbieram się za piwo owocowe ale przy zastosowaniu bazy na ciemniejsze piwo i większej ilości owoców. Obawiam się jednak zbytniej kwasowości i nie wiem jakich owoców użyć, by uwydatnić smak a zbyt nie zakwasić piwa. Nie mam też dużego doświadczenia z węglanem wapnia, by modyfikować kwasowość, ale będę próbował. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 6 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2011 Wydaje mi się, że z owoców najważniejszy jest zapach, ten trzeba wyciągnąć i sprawić aby został w piwie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
muzealnik Opublikowano 6 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2011 Ja też robiłem wiśniową pszenicę. Wiśnie dodawałem pasteryzowane w syropie w ilości ok 3 kg. 10 dni na cichej i do butelek. Jedyny problem to fakt, że spasteryzowane wiśnie gubiły skórki i trzeba było je łowić przed rozlewem. Piwo było ok. smakowało zwłaszcza kobietom... mnie mniej, bo to nie moja bajka. Jednak w tym roku pewnie powtórzę ten patent. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zbyszek T Opublikowano 6 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2011 Ja robiłem z 10 razy malinowe - połowa objętosci każdej z warek to była brzeczka Pale Ale a połowa to syropy malinowe Paola rozcieńczone wodą do odpowiedniego BLG. Do butelek dodawałem słodzik, żeby bylo słodkie. Wychodzi lekkie, owocowe, słabo chmielone piwo w stylu redsa (tyle, że lepsze:) ). Dziewczynom baaaardzo smakuje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rudi1973 Opublikowano 6 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2011 A czy używał ktoś laktozy?do osłodzenia takich wynalazków. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
muddy Opublikowano 6 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2011 Mnie chodzi po głowie wiśniowe z syropu, tak jak napisał Zbyszek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zbyszek T Opublikowano 6 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2011 (edytowane) Ja nigdy do owocowego nie zacierałem nowej warki, tylko jak Pale ale kończyło fermentację to np. 20l szło w butelki, a z reszty (te męty z dna ) robiłem owocowe I wychodziło np: 3-4 l mętów + 1 syrop 420 ml + 3 l wody = 7 l piwka malinowego Ale słodzik obowiązkowy, bo niesłodkie niedobre. Polecam na początek taki prosty przepis. Edytowane 6 Stycznia 2011 przez Zbyszek T Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 6 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2011 A próbował ktoś dodawać pasteryzowaną pulpę owocową? Będę potrzebował przechować jagody do czasu, kiedy dojrzeją jeżyny i wymyśliłem sobie, że spasteryzuję trochę pulpy. Inna możliwość to zamrozić i nie wiem co lepiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
muddy Opublikowano 6 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2011 Myślę, że ta pulpa pasteryzowana nie będzie miała tego smaku co zamrożone, ale i tak wszystko się w trakcie fermentacji zmieni. Zbyszek, a ten mischung robiłeś i od razu w butelki, czy po zmieszaniu dawałeś by odfermentowało? Pozdr:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zbyszek T Opublikowano 6 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2011 Normalna fermentacja (szybko idzie bo dużo drożdży), jak się sklaruje to do butelek + cukier do refermentacji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysztof1970 Opublikowano 6 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2011 Dobre efekty słodzenia piwa daje ksylitol. Jest to alkohol o słodkim smaku. Używany w przemyśle do słodzenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 6 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2011 A czy używał ktoś laktozy?do osłodzenia takich wynalazków. Laktoza prawie nic nie słodzi. Można uzyć słodzika do kawy, ale marnie to smakuje. Najlepiej po prostu dosładzać w kuflu, np. sokiem owocowym. Ale po co - piwa owocowe powinny być kwaskowe, bo to pozwala wydobyć aromat owoców. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rudi1973 Opublikowano 6 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2011 Dodawałem pasteryzowane maliny i powiem że coś z nich pozostało.Prawda jest taka że piwo z sokiem nie będzie nigdy takie jak po fermentacji.Moje owocowe było na koźlaku bo akurat takie przerabiałem i było całkiem jest całkiem dobre.A mrożenie owoców jest całkiem dobrym sposobem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysztof1970 Opublikowano 6 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2011 Można też w sokowniku parowym zrobić sok. Dodać go, po dodaniu enzymu pektolitycznego (np. Pektoenzym), do warki i to poddać fermentacji. Sok można też przelać do butelek, zakapslować i poddać pasteryzacji. Będzie na później. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andy05 Opublikowano 7 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2011 Mam za sobą doświadczenia z ekstraktami. Bardzo dobre uzyskałem Malineiros popełnione na ekstrakcie chmielonym jasnym WES z udziałem syropu ponalewkowego malinowego. Popełniam tekie interdyscyplinarne twory jako, ze jestem głównie nalewkarzem (o kierunku dość wytrawnym). Syropy traktowałem jako odpad produkcyjny. Okazuje się, że świetnie się sprawdzają. Smakuje nie tylko paniom. Dosładzałem ksylitolem (ok. 8 g/litr). "Piwopochodna" pozostaje dość wytrawna, a ksylitol nie fermentuje, czyli granatrów brak. Blg wyjściowe - jeśli dobrze pamiętam ok. 16 przy 10 litrach wody. W tej chwili robię dereneiros lagerowe ... Blg startowe 16, teraz jest na cichej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zbyszek T Opublikowano 7 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2011 Mam za sobą doświadczenia z ekstraktami. Bardzo dobre uzyskałem Malineiros popełnione na ekstrakcie chmielonym jasnym WES z udziałem syropu ponalewkowego malinowego. Popełniam tekie interdyscyplinarne twory jako, ze jestem głównie nalewkarzem (o kierunku dość wytrawnym). Syropy traktowałem jako odpad produkcyjny. Okazuje się, że świetnie się sprawdzają. Smakuje nie tylko paniom. Dosładzałem ksylitolem (ok. 8 g/litr). "Piwopochodna" pozostaje dość wytrawna, a ksylitol nie fermentuje, czyli granatrów brak. Blg wyjściowe - jeśli dobrze pamiętam ok. 16 przy 10 litrach wody. W tej chwili robię dereneiros lagerowe ... Blg startowe 16, teraz jest na cichej. Czekam z niecierpliwością, kiedy w końcu zaczniesz warzyc jakieś mocniejsze piwa :) pozdrowienia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andy05 Opublikowano 7 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2011 Zbyszek, jakoś ekstrakty chmielone i niechmielone na razie mnie zadowalają. Mieszam przy tym ile wlezie . Fakt, ponad 21 Blg jeszcze nie wszedłem... te lekkie po 7-8 vol udało mi się doprowadzić do stanu gdy alkohol jest niewyczuwalny (ups. offtopa robię chyba). Pzdr. Andrzej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
muddy Opublikowano 7 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2011 A co byłoby gdyby zacierać z krótką przerwą beta-amylazową lub od razu do temp. 72°C? Dałoby to piwo słabsze, ale bardziej "słodkie". Czy może się mylę? Myśląc o płci pięknej nie trzeba robić przecież mocnego piwa:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andy05 Opublikowano 8 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2011 Na zacieraniu się nie znam, ale doświadczenie z ekstraktami wskazuje, że moc musi być konkretna. Mam Piccollo Cherry (na bazie lagerowej) zrobione docelowo na 4,8 vol i jest cienkie, wodniste, owocowość jest też mizerna. Taki napój do napicia się po pracy fizycznej. Moja LP oświadczyła, że za mało ekstraktywne - całkiem się z nią zgadzam. Sposób zacierania "na słodko" to może być to. Bardziej treściwe o mniejszej zawartości alkoholu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zbyszek T Opublikowano 8 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2011 No właśnie, a zna ktoś może jakąś przybliżoną wartość, jaka część ekstraktu ulega przefermentowaniu w zależności od temp. zacierania? Np. zacieramy jednotemperaturowo w: 62°C, 66°C lub 72°C - jaka cześć przefermentuje w zależności od temperatury? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janjakub Opublikowano 8 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2011 (edytowane) Na wiki jest świetny artykuł na temat zacierania jedno-temperaturowego. W załączniku tabela z danymi o które pytasz. Edytowane 8 Stycznia 2011 przez janjakub Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo333 Opublikowano 8 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2011 Bardzo dobre uzyskałem Malineiros popełnione na ekstrakcie chmielonym jasnym WES z udziałem syropu ponalewkowego malinowego. Też właśnie sobie uświadomiłem, że mam w szafie taki syrop, bodajże po czereśniach. W jakiej proporcji go dodajesz? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andy05 Opublikowano 8 Stycznia 2011 Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2011 (edytowane) @olo333, sięgnąłem do notatek, bo pamięć zawodna Malineiros było robione następująco: 10 l h2o, 1,7 kg WES chmielony jasny, ok. 2 litry syropu malinowego powstałego z owców ponalewkowych (2 kg cukru na 5,5 kg owoców) Blg start 15, Ksylitol (na cichej) w ilości ok. 8g/litr Butelkowane w czerwcu ubiegłego roku. Została jedna butelka ... Z czereśniowym też próbowałem (taki łamaniec z wiśniowym) ale na lagerze Brewmakera (Blg chyba 9 lub 10) na 20 l wody i wyszło trochę wodniste. Do prac ogrodowych będzie jak znalazł... Edytowane 25 Stycznia 2011 przez andy05 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się