zgoda Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 Oto list, który wysłałem do posła PSL pana Janusza Piechocińskiego Szanowny Panie Pośle Nazywam się Jarosław Zgoda, mam 39 lat, jestem mieszkańcem okręgu wyborczego, w którym jest Pan Posłem na Sejm RP - mieszkam w Wołominie od 1976 roku. Z zawodu jestem programistą komputerowym, prowadzę małą firmę działającą w sektorze IT związanym z mediami audio-video. Z zamiłowania jestem piwowarem i tego dotyczy mój list. Chciałbym zwrócić Pańską uwagę na kwestię, która od kilku lat jest żywo dyskutowana w środowiskach związanych z piwowarstwem amatorskim i rzemieślniczym. Jak Panu zapewne wiadomo, w Polsce produkcja piwa podlega opodatkowaniu podatkiem akcyzowym. Jego wymiar jest wyliczany na podstawie ilości wyprodukowanej brzeczki piwnej oraz zawartości w niej cukrów, w związku z tym pomiary muszą być dokonywane przy użyciu narzędzi wzorcowanych przez Główny Urząd Miar (płynowskaz i cukromierze). Obecne prawo wymaga również utrzymywania składu podatkowego, co jest kosztowne i niezwykle kłopotliwe. Na tyle kłopotliwe i kosztowne, że osoby które chciałyby otworzyć niewielki browar rzemieślniczy rezygnują z takiego zamiaru. Należy także zauważyć, że jest to rozwiązanie prawne rzadko spotykane w krajach sąsiadujących z Polską. W sposób jawny faworyzuje ono browary duże i średnie, wymagając ogromnych inwestycji już na samym początku działalności. Chciałbym porozmawiać z Panem na temat zmian prawnych, które ułatwiłyby prowadzenie działalności browarom bardzo małym, w pełnym znaczeniu słowa "rzemieślniczym". Miałyby one pozytywny wpływ nie tylko na polski rynek piwa (w tej chwili praktycznie zmonopolizowany przez wielkie koncerny piwowarskie), ale również: * dałyby dodatkowe wpływy do budżetu, związane z opłacaniem przez większą ilość rzemieślników podatków VAT i akcyzowego; * aktywizowałyby zawodowo osoby mieszkające w małych miejscowościach - ośrodkach gminnych i powiatowych; * miałyby wpływ na integrację środowisk lokalnych; * mogłyby wpłynąć na zmiany społeczne wynikające z ewolucji obyczajów związanych z konsumpcją alkoholu (więcej piwa, mniej alkoholi wysokoprocentowych). W toku kilku lat dyskusji skrystalizowało się kilka propozycji, które mogłyby spowodować, że w Polsce w przeciągu roku lub dwóch powstałoby kilkadziesiąt do kilkuset małych browarów rzemieślniczych. Proszę Pana o informację, czy jest Pan zainteresowany tym tematem i czy zechciałby Pan spotkać się ze mną, by szerzej przedyskutować te kwestie. Pozostaję z szacunkiem Jarosław Zgoda Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sojer Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 No i fajno. Ja zastanawiam się tylko czy tematu nie rozszerzyć o legalizację sprzedaży produktów tradycyjnych i regionalnych (jest to nośny temat na szczeblu samorządu wojewódzkiego i niżej). Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimazy Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 (edited) Uważam że tego typu pismo jest szlachetną walką Don Kichota, trzymam kciuki i zawiozę 2 skrzynki najlepszych piw mojej piwniczki jeśli wyniknie z tego rozmowa, ale pewnie będzie dont kol mi, łi kol ju, lub w formie skrótowej ale też kończącej się na "...ju" wybacz cynizm. Tym niemniej 1000 tego typu pism skazujących na konkretne zmiany prawne, a nie dyskusję o nich, poparte stowarzyszeniem i wyliczeniami.... Edited January 27, 2011 by Mimazy Link to comment Share on other sites More sharing options...
zgoda Posted January 27, 2011 Author Share Posted January 27, 2011 Nie wszystko na raz. Chodzi mi o ułatwienie działalności mikrobrowarów, a nie rewolucję w polskim prawie gospodarczym. Sprawa rozliczania akcyzy jest (według mnie) największą przeszkodą i kłodą pod nogami, gdy się chce zacząć sprzedawać własne piwo. Tego nie ma przy produkcji dżemu, sałatek warzywnych, czy serów. Dlatego tym na początek chcę się zająć, żeby łatwiej było zrobić pierwszy krok. Moim zdaniem nie ma co się napinać i udawać, że wymogi sanitarne przy produkcji piwa są inne (mniejsze?), niż przy produkcji dżemu czy sera. Pod tym względem oczekiwanie, że prawodawca pójdzie na ustępstwa jest proszeniem się o nieprzyjemną reakcję producentów innej spożywki. W końcu oni muszą mieć sale z kafelkami pod sufit, umywalkę w każdym pomieszczeniu i odpowiednią wentylację. To samo dotyczy małych, średnich i wielkich browarów - tego nie chcę zmieniać. Nie chcę, żeby stosowano jakieś specjalne traktowanie. Z kolei zmiana w sposobie rozliczania akcyzy to nie jest taki wielki problem, bo taka zmiana to nie jest to że ktoś będzie płacił inaczej niż do tej pory - tylko że będą płacić ci, którzy do tej pory nie płacili (nie płacili, bo nie wprowadzali do obrotu). Tak jak dla istniejących browarów jest teraz zniżka w kwocie akcyzy, jeżeli ich produkcja ileś tam hl nie przekroczy, tak chciałbym, żeby istniał taki próg produkcji rocznej, dla którego akcyza jest rozliczana ryczałtowo, na podstawie deklaracji o wykonaniu warzenia, bez konieczności dokładnego podawania ile było hl i ile °P miała brzeczka, z dokładnością do 2 miejsc po przecinku. Wyobrażam sobie to tak, że rozpoczynając działalność deklaruję jakie mam wybicie i tylko zgłaszam (raz w miesiącu?) ile uwarzyłem - i płacę od tego akcyzę. Nie mam składu podatkowego i nie czekam z płaceniem akcyzy, żeby "wyszło" z browaru - jak mi piwo skwaśnieje, to moja strata, zarówno surowców, jak i opłaconego ryczałtu. Wszystko po to, żeby jak najbardziej uprościć całą tę akcyzową karuzelę. Link to comment Share on other sites More sharing options...
tieroo Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 Łączę się z Twoim pomysłem i też rozpocząłem małą batalię tylko odrobinę innym sposobem i w innym "miejscu". O efektach mam nadzieję uda mi się niedługo coś napisać. Na razie nie ma sukcesów więc się nie odzywam. Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimazy Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 (edited) każda zmiana w prawie, czy to rewolucja czy drobna reforma to ten sam wysiłek, pamiętasz z początku lat 90' aferę spirytusową, albo "lub czasopisma", "...i inne rośliny" żadnemu politykowi nie zależy na najlepszym, optymalnym dla społeczeństwa, rozwiązaniu. usuwam-> poniżej kwestią jest podać na tacy gotowe rozwiązanie które będzie poparte konkretami ekonomicznymi, prawnymi, casusami z innych krajów i wyliczalną liczbą osób które to poprą. http://www.youtube.com/watch?v=POmLbBIQFc8&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=http://www.youtube.com/watch?v=POmLbBIQFc8&feature=related Edited January 27, 2011 by Mimazy Link to comment Share on other sites More sharing options...
zgoda Posted January 27, 2011 Author Share Posted January 27, 2011 Mimazy, Twój sceptycyzm dodaje mi sił. Zgłoszę się z tą sprawą do Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Link to comment Share on other sites More sharing options...
jacer Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 Za długo przegadałem z winiarzami kilka lat temu na ich walnym w Oleśnicy. Więc żadnemu posłowi i ministrowi nie wierzę jak psu. Dokładnie mi ich ówczesny prezes poopowiadał jak to było. Ale ja bym wyliczył, że to sprawdzanie przez UC to tylko strata dla skarbu państwa. Gdyby ktoś warzył 500l tygodniowo to jest 1000lx 0,23zł/l akcyzy czyli 230zł. Urzędasy jadą dwa razy. Z UC do Milicza jest 60kmx2x2= 240km. Teraz trzeba policzyć ile kosztuje ich jazda samochodem, dniówka, dieta itd i jestem pewny, że ta kontrola powoduje stratę dla budżetu a nie zysk. Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimazy Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 staram się jak mogę- jeśli Twoje pismo spowoduje rozmowę z posłem to nazajutrz przywiozę 2 skrzynki najlepszego piwa z piwnicy. Ale myślę, że pismo obywatela to dla posła [mniej niż papier toaletowy] bądźmy realistami, żyjemy w chorej rzeczywistości!! Link to comment Share on other sites More sharing options...
kopyr Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 Za długo przegadałem z winiarzami kilka lat temu na ich walnym w Oleśnicy. Więc żadnemu posłowi i ministrowi nie wierzę jak psu. Dokładnie mi ich ówczesny prezes poopowiadał jak to było. Ale ja bym wyliczył, że to sprawdzanie przez UC to tylko strata dla skarbu państwa. Gdyby ktoś warzył 500l tygodniowo to jest 1000lx 0,23zł/l akcyzy czyli 230zł. Urzędasy jadą dwa razy. Z UC do Milicza jest 60kmx2x2= 240km. Teraz trzeba policzyć ile kosztuje ich jazda samochodem, dniówka, dieta itd i jestem pewny, że ta kontrola powoduje stratę dla budżetu a nie zysk. Tylko, że oni tak nie myślą. W takim browarze restauracyjnym, jeszcze zależy jak to jest rozwiązane, to trzeba zgłosić przelanie piwa z kadzi leżakowej (w składzie podatkowym), do tanku pośredniczącego (który jest poza składem podatkowym), z którego piwo płynie do baru. W pewnym browarze, celnicy przychodzili na każde takie przepompowanie, przez pierwsze pół roku działalności. :lol::rolleyes: Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimazy Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 w większości browarów jeszcze do niedawna przedstawiciel skarbówki siedział 8h/dobę. Link to comment Share on other sites More sharing options...
kopyr Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 A co do samej inicjatywy, to bez profesjonalnego lobbingu, to grzebanie ustawodawcy przy obecnym prawie, może nam przynieść tylko niemiłe niespodzianki vide limit produkcji piwa bez akcyzy na rok. Problem polega na tym, że nie ma silnego środowiska, któremu by na tym zależało. Nie zależy na tym obecnym istniejącym browarom, bo to tylko dodatkowa konkurencja, nie zależy na tym sprzedawcom sprzętu, bo wtedy każdy mógłby sobie pospawać warzelnię lub tank fermentacyjny, zamiast wybulić 100k euro za warzelnię od uznanego producenta. Powiem wam, że kiedy tylko mogę, to wypytuję o to piwowarów, co można by usprawnić, co by pomogło. No i wychodzi na to, że najgorsze jest uruchomienie, czyli wywzorcowanie, zalegalizowanie i zatwierdzenie typu wszystkiego co ma kontakt z brzeczką i piwem. I teraz tak, ja rozumiem, że jak mam kadź samoróbkę, to powinienem bawić się we wzorcowanie tego, ale jeśli mam sprzęt producenta dajmy na to europejskiego, który twierdzi, że pojemnik ma objętość 10hl, to w Czechach czy Niemczech mamy takie same hl, co w Polsce. Wg urzędników bynajmniej na wiarę tego przyjąć nie można. Sądzę, że prościej, dużo prościej jest przejść całą tę drogę przez mękę i zalegalizować działalność na obecnych warunkach niż przeprowadzić zmiany w prawie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
jacer Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 Tylko, że oni tak nie myślą. W takim browarze restauracyjnym, jeszcze zależy jak to jest rozwiązane, to trzeba zgłosić przelanie piwa z kadzi leżakowej (w składzie podatkowym), do tanku pośredniczącego (który jest poza składem podatkowym), z którego piwo płynie do baru. W pewnym browarze, celnicy przychodzili na każde takie przepompowanie, przez pierwsze pół roku działalności. :lol::rolleyes: No to razy 3. Wiem, że nie myślą. Kilka dni temu Strzyczkowski zaatakował posła z PO, że mieli ograniczyc ilość urzędników a nie zatrudniać 30 tyś nowych. I ten poseł powiedział jedno: to co? Mamy ich teraz zwolnić? Oni mają rodziny itd. :lol: Tylko uzmysłowienie im, że system powoduje stratę może coś zmienić. Tylko nie próbujcie im dawać piwa. Z winiarzy zrobili sobie hurtownie z darmowym alkoholem, cały czas zapewniając, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Za dwa dni nie poznawali na korytarzu sejmowym. Gdy się winiarze zreflektowali, że ich doją poszło kilkaset butelek. Jak im brakowało do chlanie w sejmie to byli tak bezczelni, że dzwonili w nocy, że potrzeba wina, bo jest rozmowa z kimś ważnym. Winiarz jechał w dobrej wierze a oni mieli po prostu imprezę, zabrakło alkoholu to jeden mówił: czekajcie zaraz coś załatwie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
jacer Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 w większości browarów jeszcze do niedawna przedstawiciel skarbówki siedział 8h/dobę. A co to ma do mikrobrowarów? też by nam ich posadzili? Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimazy Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 w większości browarów jeszcze do niedawna przedstawiciel skarbówki siedział 8h/dobę. A co to ma do mikrobrowarów? też by nam ich posadzili? żartujesz czy kpisz?? To chyba oczywiste, koleś który przez ostatnie kilkanaście lat siedział w jednym miejscu 8h/dobę chciałby móc czytać książki gdzie indziej. Ale uważaj jeśli chciałbyś żeby pomógł Ci w przeniesieniu worka ze słodem to nie za to skarb państwa mu płaci;) Link to comment Share on other sites More sharing options...
jacer Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 żartujesz czy kpisz?? Jedno i drugie W dużych browarach nadal siedzą do restauracyjnych jeżdżą po kilka razy. Nikt ci nie wciśnie do browaru restauracyjnego celnika na stałe. Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimazy Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 Nikt ci nie wciśnie do browaru restauracyjnego celnika na stałe. Gwarantujesz?? stawiasz coś w zastaw?? Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziadek Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 Dobrze wiecie,że nasi politycy począwszy od Prezydenta a skończywszy na Sołtysie mają za zadanie utrzymanie naszego Państwa Polskiego i całego społeczeństwa.Dobro pojedynczego obywatela jest na ostatnim miejscu na całej liście.Wiedza ekonomiczna i działanie naszych polityków jest taka:w normalnym świecie ekonomi 2x2=5,natomiast w Polsce 2x2=3.Dlatego mamy takie zadłużenie i takie akta prawne.Piszę to po kilku piwach-jeśli źle to przepraszam. Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimazy Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 Dobrze wiecie,że nasi politycy począwszy od Prezydenta a skończywszy na Sołtysie mają za zadanie utrzymanie naszego Państwa Polskiego i całego społeczeństwa wcale nie- ich zadaniem jest utrzymanie pociotków i zaplecza politycznego oraz ich pociotków... Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziadek Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 Też... Link to comment Share on other sites More sharing options...
skybert Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 Dobrze wiecie,że nasi politycy począwszy od Prezydenta a skończywszy na Sołtysie mają za zadanie utrzymanie naszego Państwa Polskiego i całego społeczeństwa głównym i najważniejszym zadaniem polityków jest utrzymanie władzy lub jej zdobycie, patrząc na ostatnie lata utrzymanie państwa jak piszesz jest chyba ostatnią rzeczą o której ci panowie myślą piwo działa łagodząco, wiec świat może wydawać sie lepszy Link to comment Share on other sites More sharing options...
admiro Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 Dobrze wiecie,że nasi politycy począwszy od Prezydenta a skończywszy na Sołtysie ... Oj Dziadku, powiem żonie to na zlocie ci wytłumaczy co znaczy i może dziś sołtys Link to comment Share on other sites More sharing options...
sziszi Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 ]Więc żadnemu posłowi i ministrowi nie wierzę jak psu. Psów się nie czepiaj bo to porządne i wierne zwierzęta Co do reszty zgadzam się w 100%. Ten kto nie miał styczności z aparatem biurokracji, ten nie ma świadomości dla kogo są przepisy, podatki itd.. Ogólnie nie ma co liczyć, że ktoś połasi się na interes społeczny, większe pieniądze dla państwa, czy bajki w tym stylu. Jestem mocno sceptyczny, pracuję w zawodzie, w którym od 30 lat ustalane są podstawy prawne funkcjonowania. I argument, że w cywilizowanym świecie jest inaczej nikogo nie przekonuje Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziadek Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 admiro-napisałem ogólnie,"ale na wszelki wypadek przyjedź bez żony". Link to comment Share on other sites More sharing options...
jacer Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 Psów się nie czepiaj bo to porządne i wierne zwierzęta Co do reszty zgadzam się w 100%. Ten kto nie miał styczności z aparatem biurokracji, ten nie ma świadomości dla kogo są przepisy, podatki itd.. tak, zwłaszcza ten w podwórku u mnie Dwa tygodnie temu pańcie ze starostwa były na szkoleniu i co się okazało(?), że bez zmiany prawa budowlanego można wywrócić wszystko do góry nogami. Mówiąc w skrócie projektant budowlaniec musi dostarczyć dwa razy więcej projektów do starostwa niż to robił przez ostatnie 20 lat. Dwa razy więcej projektów to dwa razy więcej drukowania, więcej zmarnowanego papieru, tuszu, czasu itp. A wprowadzono jedną genialną myśl. Projekt domku rozbili na dwie części: domek i przyłącza :D Co to oznacza? Ano to, że niedługo będą przyjęcia do wydziału architektury, bo jak będzie dwa razy więcej kwitów, to ktoś się tym musi zajmować. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts