Skocz do zawartości

Belgian Blond


scooby_brew

Rekomendowane odpowiedzi

Przed chwila opisalem piwo ktore dzisiaj warze ( http://www.piwo.org/forum/t512-Polish-Ale.html ) wiec tutaj opisze nowe piwo ktore dzisiaj smakuje. Jest to moja kombinacja kilku receptur piwa typu "Belgian Strong Ale" z podkategorii "Belgian Blond Ale".

 

Belgian Blond Recipe

Pilsner, Belgium - 11.0 lbs. ( 5.0 kg)

Aromatic Malt, Belgium - 0.5 lbs. ( 0.23 kg)

Cara-Pils Dextrine Malt - 0.5 lbs ( 0.23 kg)

Light Candi Sugar* - 1.0 lbs. - ( 0.45 kg)

 

Cascade 1.0 oz (28 gr) 60 min

Liberty 0.75 oz (21 gr) 15 min

Liberty 0.75 oz (21 gr) 5 min

1 tbs. Irish Moss 5 min

Wyeast 1388 Belgian Strong Ale Yeast

 

IBU's: 28.0

SG: 1.075 (18.3 Plato)

SRM: 5.5

Wydajnosc: 75%

Uwarzylem to opiwo 3 tygodnie temu, (3 tygodnie w fermentacji burzliwej, 2 dni sztucznego nasycania CO2 w kegu). Kolor: cytrynowo-pomaranczowy. Piana: czysta, biala, solidna, utrzymujaca sie. Zapach: chlebowy/ziemny. Smak: slodowy, ziarnisto-drzewny, pozniej gorzki lecz z miekkim zakonczeniem.

Ogolna ocena:

:):):):) (na 5 ":beer:" mozliowych).

 

* jezeli nie masz light candi sugar, mozesz uzyc zwyklego bialego cukru stolowego.

Edytowane przez scooby_brew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Probuje systemu bez drugiego fermentora. 3-4 tygodnie w pierwszym, i do kegu. Ok. 1/2 kegujacych nie uzywa drugiego fermentora. Oto dlaczego:

1. Uzywasz Irish Moss (irlandzki mech) i to ci wyczyszcza piwo.

2. Po 3 tygodniach fermentacja jest juz zakonczona.

3. Im mniej przenoszenia z jednego pojemnika do drugiego, tym mniejsza szansa na infekcje.

4. Do przelania piwa z fermentora do kegu uzywam syfonu rurkowego z reczna pompka, ktory nie wzburza piwa i pozostawia ok. 3 cm na dnie nienaruszonego osadu.

5. Po zakonczeniu nasycania CO2 w kegu, usuwam nowy osad przez wylanie pierwszego litra piwa do zlewu. (piwo w kegu pobierane jest od dolu).

6. to wszystko dotyczy sie ales (gorna fermentacja) a nie lagerow.

Nie mowie, ze bede tego systemu uzywal, ale chcialem go sprobowac. Musze powiedziec, ze to piwo jest zupelnie czyste.

Mozesz poczytac na ten temat tutaj:

http://www.brew-dudes.com/skip-the-secondary/183

lub zrob goole search wpisujac "no secondary fermenter".

Edytowane przez scooby_brew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że jacerowi chodziło o to, ze piwo typu belgian strong ale wymaga długiego leżakowania, żeby się ładnie ułożyło. Nie chodzi tu o klarowność, ani stopień nagazowania, ale o smak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kopyr, ja nie wiem i nie bede sie na ten temat spieral, zwlaszcza ze to jest moja pierwsza warka w ten sposob (poza pszennymi). Wiem tylko, ze tym razem nie mam zadnych off-smakow. Zaczalem kegowac tego lata, wiec trudno jest mi powiedziec. Z drugiej strony wlasciciel sklepu browarniczego i jeden koles z klubu, mowia mi ze oni robia tak od lat i nigdy nie uzywaja drugiego fermentatora. Lagerowanie jest dla lagerow, a nie dla ales". Nastepna warke zrobie tak samo i zobaczymy jak to wyjdzie.

 

Potem chce zrobic Kolsch i sprobowac jeszcze inny sposob: po fermentacji burzliwej 3 tygodnie przeleje to do kega i zostawie na 2-3 tygodnie. Potem usune osad poprzez podlaczenie do CO2 i wypchanie dolnej warstwy piwa z kegu. Zobacze, czy bedzie jakas roznica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że mylimy 2 sprawy. Fermentację cichą (czyli wg. Twojej nomenklatury "używanie drugiego fermentora") oraz leżakowanie piwa.

Ja bym to piwo zrobił tak:

a) 1 tydzień fermentacji burzliwej,

b) 2 tygodnie fermentacji cichej,

c) butelkowanie lub kegowanie,

d) leżakowanie w butelkach lub kegu ( no myślę, że co najmniej 3 miesiące, a nawet pół roku). Po prostu uważam, że piwo o ekstrakcie 18° musi swoje odleżeć, żeby smaki się ułożyły. Jedna z takich obiegowych opinii mówi, że piwo należy leżakować po butelkowaniu tyle tygodni ile ma stopni ekstraktu. W tym wypadku byłoby to 18 tygodni, czyli ponad 4 miesiące.

 

Wiesz, co innego wiezen, który szybko traci swoje walory, co innego lekki sesyjny bitter, czy lekki pilznerek do gaszenia pragnienia w lecie, a co innego piwa specjalne o wyższym ekstrakcie. Pomijając wszelkie powyższe zastrzeżenia, takie postępowanie z tym piwem wydaje mi się trochę niestosowne.

 

Po drugie nie jestem zwolennikiem unikania cichej. Trzymanie 2 tygodnie piwa nad osadem drożdżowym jest IMO o wiele bardziej ryzykowne niż przelanie go na cichą.

Edytowane przez kopyr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po drugie nie jestem zwolennikiem unikania cichej. Trzymanie 2 tygodnie piwa nad osadem drożdżowym jest IMO o wiele bardziej ryzykowne niż przelanie go na cichą.

Ale taka właśnie tendencja pojawia się na świecie - długa fermentacja burzliwa (2-4 tygodnie), aby drożdże miały czas wszystko dofermentować i przerobić. Przy zdrowych drożdżach podobno nie ma ryzyka autolizy.

Potem może być fermentacja cicha, ale tylko dla wyklarowania piwa. Przy kegowaniu może nie jest onieczna, ale przy butelkowaniu raczej bym jej nie omijał - za dużo osadu zostanie w butelce, to na pewno nie jest zdrowe dla piwa.

Tak czy inaczej, w tym sezonie wypróbuję ta metodę. W poprzednim sezonie próbowałem odwrotnie - robiłem jak najkrótszą burzliwą; i parę piw dostałem niedofermentowanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po drugie nie jestem zwolennikiem unikania cichej. Trzymanie 2 tygodnie piwa nad osadem drożdżowym jest IMO o wiele bardziej ryzykowne niż przelanie go na cichą.

Ale taka właśnie tendencja pojawia się na świecie - długa fermentacja burzliwa (2-4 tygodnie)' date=' aby drożdże miały czas wszystko dofermentować i przerobić. Przy zdrowych drożdżach podobno nie ma ryzyka autolizy.

Potem może być fermentacja cicha, ale tylko dla wyklarowania piwa. Przy kegowaniu może nie jest onieczna, ale przy butelkowaniu raczej bym jej nie omijał - za dużo osadu zostanie w butelce, to na pewno nie jest zdrowe dla piwa.

Tak czy inaczej, w tym sezonie wypróbuję ta metodę. W poprzednim sezonie próbowałem odwrotnie - robiłem jak najkrótszą burzliwą; i parę piw dostałem niedofermentowanych.[/quote']

No dobrze, ale przyjąłeś drugą skrajność. Dlaczego nie zastosować metody złotego środka. Tydzień burzliwej na górną fermentację, to jest IMO w sam raz. Oczywiście jeśli fermentacja trwa w najlepsze, bo ekstrakt jest wysoki, to nie ma co jej brutalnie przerywać. Przy lagerach burzliwa, to nawet 4 tygodnie.

Poza tym ja jestem zwykle zadowolony z płytkiego odferementowania, ideałem wg mnie jest 3-4blg, a zdarzyły mi się niestety w ubiegłym sezonie dwa piwa odfermentowane do 2blg - weizen na WB-06 i pils na Budvar Lager, co już mnie wprawiło w osłupienie (może za wysoka temp.).

A z kolei mój FES odfermentował z 16blg, do 5,5blg i bardzo się cieszę, że nie zszedł niżej.

 

Co rozumiesz przez niedofermentowanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkalem sie z opinia, ze ale nie wymagaja dlugiego lezakowania. Moim zdaniem glownie chodzi o usuniecie drozdzy piwa (do miesiaca w KEG`u) i mozna spokojnie pic.

Makaron, ale jakie ale? Barley wine to też ale, podobnie jak wiele innych mocnych piw górnej fermentacji. No chyba, że pisząc ale masz na myśli pale ale. Jeżeli belgian strong ale nie wymaga leżakowania, to belgijskie browary chyba nie wiedzą co czynią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że jacerowi chodziło o to, ze piwo typu belgian strong ale wymaga długiego leżakowania, żeby się ładnie ułożyło. Nie chodzi tu o klarowność, ani stopień nagazowania, ale o smak.

Dokładnie o to mi chodzi. Wszyskie belgi jakie robiłem nabierały lepszego smaku po pół roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co rozumiesz przez niedofermentowanie?

Np. 60% lub mniej. I jeszcze przegazowuje mi się w butelkach.

Jak przerywałem burzliwą brutalnie, 2-3 Blg ponad docelowym FG. Mądrzy ludzie przekonali mnie, ze na cichą przechodzi dość drożdży aby dofermentować piwo, a te leżące na dnie są już nieaktywne i tylko zanieczyszczają piwo. Chyba jednak nie jest to prawda. Ale też 2 piwa robione taką techniką dostały nagrody...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co rozumiesz przez niedofermentowanie?

Np. 60% lub mniej. I jeszcze przegazowuje mi się w butelkach.

60% odfermentowało' date=' tak? Czyli do butelkowania, twoje piwo o 12blg miało ok. 5blg? Dobrze rozumiem? Może za krótka cicha? Ja uważam, że najbardziej właściwym momentem na zlanie na cichą jest zniknięcie piany (uwaga na niektóre szczepy, które tworzą gruby kożuch np. US-05).

Stosując Twoją metodę IMO należałoby wydłużyć cichą, tudzież zmniejszyć odpowiednio ilość surowca do refermentacji.

 

Jak przerywałem burzliwą brutalnie, 2-3 Blg ponad docelowym FG. Mądrzy ludzie przekonali mnie, ze na cichą przechodzi dość drożdży aby dofermentować piwo, a te leżące na dnie są już nieaktywne i tylko zanieczyszczają piwo. Chyba jednak nie jest to prawda. Ale też 2 piwa robione taką techniką dostały nagrody...

Ja myślę tak, inaczej postępujemy jak robimy piwo, które ma być szybko wypite, a inaczej jeśli chcemy je dać np. na konkurs. Ja bym np. nie zaryzykował fermentacji na drożdżach z poprzedniej warki (chodzi mi o wlanie brzeczki do nieoczyszczonego fermentora po burzliwej z wcześniejszej warki), bo wtedy fermentacja jest bardzo gwałtowna. Podobnie jest z nabijaniem sztucznym CO2. Także może tę Twoją metodę należy zmodyfikować, a nie popadać w drugą skrajność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkalem sie z opinia' date=' ze ale nie wymagaja dlugiego lezakowania. Moim zdaniem glownie chodzi o usuniecie drozdzy piwa (do miesiaca w KEG`u) i mozna spokojnie pic.[/quote']

Makaron, ale jakie ale? Barley wine to też ale, podobnie jak wiele innych mocnych piw górnej fermentacji. No chyba, że pisząc ale masz na myśli pale ale. Jeżeli belgian strong ale nie wymaga leżakowania, to belgijskie browary chyba nie wiedzą co czynią.

Mialem na mysli piwa ktore u mnie potocznie okresla sie mianem "beer", czyli faktycznie od bitter`a, przez brown ale do mild`ow itd.

Edytowane przez Makaron
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Makaron, Kopyr ma tu racje. Komercjalnie produkowane Belgian Strong (a przynajmniej wiele z nich) sa naturalnie gazowane w butelkach i potem conditioned przez pewien czas i rozne off-tastes sa czescia ich smaku. Tak jest przynajmniej wg. Johna Palmera:

In some styles, like Belgian Strong Ale, bottle conditioning and the resultant flavors are the hallmark of the style. These styles cannot be produced with the same flavors via kegging.

http://www.howtobrew.com/section1/chapter8-5.html

Co ciekawe, moje piwo z kegu smakuje krystalowo czysto, lecz moze to nie jest dokladnie to co powinno byc. Moze dzisiaj kupie sobie pare Belgians i porownam sobie je i moj Belgian z kegu side-by-side, zobacze czy naprawde jest roznica i jaka.

Edytowane przez scooby_brew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.