gottri Opublikowano 12 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2012 Jest właśnie wybitnie smaczne jak na 4dniowe coś ... ok dzięki ... czekam zatem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skybert Opublikowano 12 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2012 jeszcze zdążysz wylać, ja bym butelkował za kilka dni jeśli w smaku jest pijalne i spijał szybko zwłaszcza że to pszenica Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andy Opublikowano 12 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2012 Ciekawe pytanie - piwo wybitnie smaczne, wylać do kanału? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gottri Opublikowano 12 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2012 Gdybyś zobaczył te bąble z moim doświadczeniem 3 warek. Śmiej się, śmiej .... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andy Opublikowano 12 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2012 oj tam, wcale się nie śmieję . Zasada jest jedna i bardzo trafna - Wylać zawsze zdążysz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
19Mateusz87 Opublikowano 12 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2012 Każdy z nas miał pewne dylematy na początku swojej piwowarskiej przygody. Zastanówmy się tylko nad tym, jak młody piwowar traktuje swoje pierwsze warki. Moim zdaniem dla takiego człowieka, pierwsze warki są zawsze wyjątkowe. W zasadzie nie ma tu różnicy, czy powstają one z puchy, czy w wyniku zacierania. Przypominam sobie swoje początki początków i wiem jak bardzo zwracałem uwagę na sterylkość wszystkiego w warzelni, jak bardzo chciałem, aby to pierwsze piwo wyszło bardzo dobre. Oczywiście moja pierwsza warka była totalną klapą. Uwarzyłem wtedy IRA z zestawu BA. Wziąłem recepturę do ręki i zobaczyłem czarną magię. Wtedy to odpaliłem kompa, odwiedziłem to forum i szukałem jak rozwiązać ten rebus. Nie byłem wtedy jeszcze zarejestrowany, dlatego musiałem sam kombinować co i jak. Najwięcej problemów miałem z filtracją i nieszczęsnym filtratorem z BA, ale jakoś dałem radę. Trochę za mało czytałem przed moją pierwszą warką, tzn. przed warzeniem sądziłem, że jestem gotów, że dam radę i mogę się z tym zmierzyć. W trakcie warzenie już wiedziałem, że wiem bardzo mało. Teraz w dalszym ciągu wiem mało, ale posiadam wiedzę niezbędną do tego, aby uwarzyć coś wyjątkowego, coś z czego jestem zadowolony. W czasie fermentacji pierszej warki często sprawdzałem smak brzeczki. Co kilka dni chodziłem do piwnicy i pobierałem przez kranik coś co miało być już wkrótce piwem. W ogóle nie smakowało jak piwo. Dochodziły kolejne pytania i braki w odpowiedziach. pierwsze warki traktowałem jak coś wyjątkowego, jak coś innego, czego nie każdy może doświadczyć. Pamietam jak dziś, że w tym czasie trochę stresu przeżyłem. Fermentacja zawsze startowała do kilkunastu godzin. Jeśli czas oczekiwania na start się wydłużał, zaczęła się panika, bo zawsze było dobrze Zawsze nic nie pływało po powierzchni piwa, zaraz po zakończonej burzliwej, a teraz pływa Teraz już wiem, że w piwowarstwie słowo ZAWSZE nieistnieje, ponieważ nigdy nie doświadczymy dokładnie tego samego, co w poprzedniej warce. Każda warka jest dla nas czymś nowym. Młody piwowar czyta i czyta, ale to tylko teoria. Można mieć ogroną wiedzę teoretyczną, ale bez doświadczenia dużo nie zdziałamy, dlatego też najlepszym wyjściem jest umówić się z piwowarem z okolicy na wspólne warzenie, degustację piwa itp. Kolega zawsze coś doradzi i pomoże ocenić czy Twoje wątpliwości są zasadne, czy możesz spać spokojnie. Wtedy człowiek nauczy się więcej niż przez miesiąc czytania forum. Pastaga 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mero Opublikowano 15 Kwietnia 2012 Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2012 Witam, Dzisiaj dokonywałem pomiaru BLG pilsa po 15 dniach fermentacji burzliwej (zeszło z 12,5 do 2 BLG). Na pokrywce fermentora znajdowało się trochę wody (od wkładu do lodówki turystycznej) i niestety podczas nieostrożnego otwierania fermentora kilka kropel wpadło mi do piwa. Zastanawiam się teraz czy w ogóle przelewać to piwo na cichą czy może lepiej jak najszybciej je zabutelkować. Może nic się nie stanie, ale chciałbym zminimalizować ryzyko zakażenia. Co o tym sądzicie? Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bubuś Opublikowano 15 Kwietnia 2012 Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2012 Ja bym dał do butelek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pavulonek Opublikowano 15 Kwietnia 2012 Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2012 Lej do butelek, Wylać zawsze zdążysz. Chyba że pokrywka była zapleśniała, ale i tak nie jest pewne czy się zakazi. Jest duża szansa, że jeśli podczas fermentacji się nie zakaziło, to bezpośrednio przed przelaniem do butelek raczej już nie powinno. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się