Skocz do zawartości

Czyszczenie i dezynfekcja butelek


Rekomendowane odpowiedzi

Pozwole się podłączyc do tematu z takim pytaniem:

Swoje butelki na jeden dzień zalałem wodą z płynem do naczyń. Jak odmokną w środku to chce je umyć przy użyciu szczotki. Teraz pytanie- czy zamiast chemii (chciałbym jej uniknąć) do dezynfekcji wystarczy je starym sposobem na słoiki do kompotu wygotować przez chwilę (jak długo?) lub po prostu włożyć do wrzątku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwole się podłączyc do tematu z takim pytaniem:

Swoje butelki na jeden dzień zalałem wodą z płynem do naczyń. Jak odmokną w środku to chce je umyć przy użyciu szczotki. Teraz pytanie- czy zamiast chemii (chciałbym jej uniknąć) do dezynfekcji wystarczy je starym sposobem na słoiki do kompotu wygotować przez chwilę (jak długo?) lub po prostu włożyć do wrzątku?

Ja tak robię i jest dobrze. Nie używam środków chemicznych, nie miałem żadnego kwasiora. Poszukaj trochę na forum i poznaj opinie innych użytkowników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o butelki to nie przesadzam z sterylnością. Mam zasadę, ze po wypiciu piwa, lub najdalej dzień po płuczę butelkę wodą z kranu i odstawiam do skrzynki dnem do góry. Przed butelkowaniem psikam do każdej roztworem piro, po 5 min. wylewam roztwór i napełniam piwem. Robię tak od ok 20 warek, oznak infekcji nigdy nie zauważyłem. Jeżeli mam jakąś butelkę z pleśnią czy jakimiś syfami w środku.. odkładam do osobnej skrzynki - i oddaję do sklepu.

 

pozdrawiam

Arek S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwole się podłączyc do tematu z takim pytaniem:

Swoje butelki na jeden dzień zalałem wodą z płynem do naczyń. Jak odmokną w środku to chce je umyć przy użyciu szczotki. Teraz pytanie- czy zamiast chemii (chciałbym jej uniknąć) do dezynfekcji wystarczy je starym sposobem na słoiki do kompotu wygotować przez chwilę (jak długo?) lub po prostu włożyć do wrzątku?

Można gotować tylko po co się męczyć - chemia jest prostsza i tańsza - myjesz, pryskasz czymś dezynfekującym i po robocie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwole się podłączyc do tematu z takim pytaniem:

Swoje butelki na jeden dzień zalałem wodą z płynem do naczyń. Jak odmokną w środku to chce je umyć przy użyciu szczotki. Teraz pytanie- czy zamiast chemii (chciałbym jej uniknąć) do dezynfekcji wystarczy je starym sposobem na słoiki do kompotu wygotować przez chwilę (jak długo?) lub po prostu włożyć do wrzątku?

Niestety 100°C, to trochę za mało żeby mówić o skutecznej sterylizacji.

Jeżeli nie chcesz chemii, pozostaje piekarnik 190°C ok 40 min z jakimś naczyniem z wodą, ale wszystko było już wielokrotnie opisywane na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o najbardziej zasyfione butelki sklepowe, to robię od niedawna tak (i jestem bardzo zadowolony) :

Do każdej butelki wlewam po nakrętce ACE, uzupełniam wodą, odkładam całą skrzynkę na balkon, idę do roboty. Następnego dnia wylewam syf do kibla, przepłukuję i zostawiam przez dzień do wywietrzenia. Kolejnego dnia wlewam odrobinę octu do pierwszej, następnie wrzucam srebrny łańcuszek, zafyrlam/zaszelontam/zamieszam kilkukrotnie, po czym przelewam ocet z łańcuszkiem do następnej butelki, a tę po octowej płukance zanurzam w wiaderku/misce z ciepłą wodą z płynem do mycia naczyń. Gdy wszystkie już przepłukam octem z łańcuszkiem, który zbiera pozostałości po osadzie z ACE (ktoś w innym wątku pisał o tym, że to sole) zostawiam je wszystkie, żeby namokły na około 20 minut (wszystkie etykiety odchodzą albo wystarczy tylko pociągnąć, a same się odkleją) - w tym czasie myję łańcuszek w miseczce z folią aluminiową i solą kuchenną z gorącą wodą, mieszam i po chwili mam czyściutki łańcuszek, wręcz iskrzący srebrem, który zakładam spowrotem na szyję i idę szorować szczotą - tak tylko kilkukrotnie dla zasady, wtedy mam pewność, że butelka jest czysta i nie wali ani chlorem ani octem. A potem to sterylizator z OXI i na suszarkę.Po tych zabiegach nawet Sanepid mi nie podskoczy :)

 

 

Edit: Przy okazji chciałem tu podziękować Pieronowi za wskazanie drogi z używaniem ACE, Zgodzie za kolejne rozwiązania używania detergentów do czyszczenia i Krzystofowi1970 za podpowiedź z octem jako kwasem usuwającym osad soli po ACE. Dzięki wam ludzie :D:):beer::beer:

Edytowane przez shayboos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Srebro to na wilkołaki... A łańcuszek to pisałem - świetnie zbiera syfki/osady - działa jak szczotka, która skrobie dno podczas mieszania butelką (a na pewno taniej wychodzi niż szczotka z BA za 67 zł !!) - innym sposobem jest wsypanie surowego ryżu :) A co do zdrowia - płyn do naczyń nie szkodzi po płukaniu, ocet też, a samo ACE - odparowuje przez ten jeden dzień, co zostawiam na balkonie po przepłukaniu, poza tym potem jeszcze płukam octem, który neutralizuje sole powstałe po kontakcie ACE z minerałami w wodzie, a potem jeszcze właśnie mycie wodą z płynem do mycia naczyń i szczota i płukanie wodą. Nie sądzę, żeby coś mogło mi zaszkodzić - wielu piwowarów z tego forum używa podobnych, jeśli nie mocniejszych roztworów ubijających pleśń- wręcz przeciwnie, żaden syf po żulach spod monopolu tam nie przetrwa. - te butelki są w lepszym stanie niż fabrycznie nowe.

Edytowane przez shayboos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry shayboos ale twój post potraktowałem jaki trafiony żart w dyskusji.

 

(wolę nie pisać, że używam szczotki i ciepłej wody a szczytem rozpusty jest płyn do mycia naczyń)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry shayboos ale twój post potraktowałem jaki trafiony żart w dyskusji.

 

(wolę nie pisać, że używam szczotki i ciepłej wody a szczytem rozpusty jest płyn do mycia naczyń)

Hmm... chyba Cie nie zrozumiałem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swoje butelki (zasyfione czy nie) wkładam zawsze do kuwety z wodą (wchodzi ponad 20). Mieszkają sobie tak 1 dzień, potem wszystkie po kolei wypłukuję, usuwam osady i pleśń (jeśli jest taka potrzeba) oraz wszystkie pozostałości etykiet i pazłotek. Potem płukanie.

 

Cała operacja zajmuje mi około 10 minut.

 

Potem, jak podeschną - cały wsad do piekarnika - 40-50 minut w temp ~180°C

 

Jak minie ten czas, wyłączam grzanie na chwilkę i butelki wyciągam na dywanik przed kuchenką - po 5-6 sztuk. Na te butelki nakładam kawałki folii aluminiowej i ręką w rękawicy kuchennej robię tzw "pierożka" - folia elegancko oplata się wokół szyjki.

 

A potem najlepszy myk - gumki recepturki. Na początki kupiłem do tego gumki w jakimś sklepie - niestety były cienkie, słabo znosiły gorące butelki, na dodatek były długie, musiałem je kilka razy "składać" - co przecież przy gorącej butelce jest mało wygodne a wręcz bolesne.

 

Potem odkryłem, że w stajni mam gumki do zaplatania końskich grzyw/ogonów. Są grube, mocno, na dodatek mają ~10mm średnicy w stanie spoczynku. Mogę nakładać je na gorące butelki bez konieczności dotykania szyjki.

 

Jak butelki przestygną - całość na półkę do piwnicy.

 

Przeszło mi tak przez ręce około 200 butelek - zero rozwalonych itp.

 

 

Crosis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swoje butelki (zasyfione czy nie) wkładam zawsze do kuwety z wodą (wchodzi ponad 20). Mieszkają sobie tak 1 dzień, potem wszystkie po kolei wypłukuję, usuwam osady i pleśń (jeśli jest taka potrzeba) oraz wszystkie pozostałości etykiet i pazłotek. Potem płukanie.

Obstawiam, że niestety na dobrze usyfionych (osady i pleśń) butelkach ta wodna operacja nie zrobi większego wrażenia i syf jak był tak pozostanie (może w ciut mniejszych ilościach) i późniejsze wyprażanie w piekarniku tego nie zmieni :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do takich używam szczotki ;) Woda ma je tylko zmiękczyć.

 

Crosis

Czytam dosłownie więc tej szczoty mi brakowało ;)

Nie mniej jednak bez chemii może się okazać, że szczota sobie nie poradziło i trochę syfu zostało :rolleyes:

Przy czystych i świeżych butlach to i bez szczoty woda z płynem + piekarnik styknie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja wiem? Robiłem sobie odczyty z licznika i nie zauważyłem strasznego wzrostu. Piekarnik zresztą też u mnie chodzi często, zazwyczaj łączę to z pieczeniem czegoś... no i zazwyczaj staram się mieć umytych butelek na dwa wsady ;)

 

Crosi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie też tak myślałem po pierwszej lekturze postów w tym temacie.

 

Potem okazało się, że wypracowałem sobie całkiem szybką metodę, która w sumie nie wymaga zbyt wielkich nakładów :) Okapturkowanie i zagumkowanie 25 butelek to około 4 minut :)

 

 

Crosis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.