Boogie Opublikowano 22 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2011 Przejde od razu do rzeczy. Mam problem z pojawiającym się tylko w piwie specjal bitter delikatnym kożuszku po zabutelkowaniu. Piwo prawidłowo fermentuje, prawidłowo się klaruje, natomiast przy dojrzewaniu w butelkach pojawiają sie problemy. Piwo nie zmienia żadnych innych właściwości organoleptycznych. Z czystością butelek nigdy nie miałem problemu przy innych piwach. Mam pytanie, czy pirosiarczan, którego używam, a który mógł być użyty w zbyt dużym stężeniu bądź butelki nie wyschły do końca może być tego powodem? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbynekkk Opublikowano 22 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2011 Piro nigdy nie da kożuszka, jest rozpuszczalny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 22 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2011 sprawdź stan kranu do rozlewu lub wężyków, u mnie to było przyczyną kożucha w butelkach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boogie Opublikowano 22 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2011 problem pojawia mi sie juz przy drugiej warce tego typu. przypadek ? piwo zacieranie aż do negatywnej próby joowej, którą zresztą robie drugi raz po schłodzeniu w pełnym świetle dla pewności. fermentacja z 14 blg do 3.5 blg w ok 7 dni następnie cicha z 3.5 do ok. 3 blg w 7-9 dni butelkowanie - zmetnienie pojawia sie po ok 7 dniach piwo po tygodniu oczywiscie nieco niedogazowane ale o prawidłowym smaku. Tylko albo może i AŻ kożuszek się pojawia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boogie Opublikowano 22 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2011 kranu nie mam, jedynie bazuje na wężykach igielitowych parzownych wrzątkiem. Przy innych warkach (Pale ale, witbier, dunkelweizen, brown ale, marcowe) ten problem się nie pojawia, a w kółko używam tego samego sprzętu w łącznie z butelkami, węzywakim, fermentatorami i szklanymi dymionami na cichą. Drożdze użyte do bittera to SAFALE S-04 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boogie Opublikowano 22 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2011 Czy oby na pewno infekcja ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 22 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2011 taki kożuch to zazwyczaj bakterie tlenowe, biorą się albo z powietrza, albo z niedomytego sprzętu. Jeśli byłaby to infekcja na etapie zadawania drożdżami/przelewania na cichą efekty byś zobaczył przy butelkowaniu. Kożuch pojawia się w podobnej ilości we wszystkich butelkach? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boogie Opublikowano 22 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2011 we wszystkich Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mimazy Opublikowano 22 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2011 (edytowane) W kilku warkach miałem taką sytuację- czasem kożuch pojawiał się już na cichej, czasem (choć rzadziej) bez wcześniejszych objawów, w butelkach. Czasem wiązało się to z kwasem (bakterie kwasu mlekowego) ale najczęściej bez wyczuwalnych dla mnie zmian, choć piwowarzy bardziej ode mnie doświadczeni stwierdzali np "goryczka jest dziwna, nienaturalna, chyba to jakaś infekcja" ergo piwo może być pijalne, nawet dobre, ale na podium w konkursach nie licz Generalnie kożuszek tworzą "tlenowce" więc napowietrzenie przy rozlewie im w to graj, infekcja mogła mieć miejsce znacznie wcześniej tylko nie miała okazji się rozwinąć. Po nagazowaniu w butelkach tlen znika zjedzony przez drożdże, więc gdy po tygodniu- dwóch zamieszasz butelką to kożuch opadnie i nie wróci. Edytowane 22 Maja 2011 przez Mimazy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boogie Opublikowano 22 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2011 piwo nigdy dłużej niż miesiąc po leżakowaniu nie doczekało a co dopiero o konkursie myśleć :-P zaciekawiło mnie tylko dlaczego drugi raz przy tym samym piwie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 22 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2011 wymień wężyki i przyłóż się bardziej do dezynfekcji. A piwo niekoniecznie będzie do wylania, ja piwo z takim kożuchem wysłałem na konkurs i jury się słowem nie zająknęło o infekcji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boogie Opublikowano 22 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2011 jedynie co to zrobię posiew z kożuszka żeby sprawdzić co wyrosło. hmmm, a póki co przemieszam delikatnie butelki. HMm jedną myśl - może to przez to że jedynie bittera nie dolewam do szyjki butelki tylko leje do butelek w mniejszej ilości. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Merv Opublikowano 22 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2011 (edytowane) Jeśli zostawiasz więcej miejsca w butelce, to jest więcej tlenu, więc tlenowce mogą łatwiej się rozwijać. Możliwe że już dłużej Ci towarzyszą, ale po prostu nie dawały tak wyraźnych oznak swej obecności, bo było ich za mało. Wymień węże, i porządniej dezynfekuj i myj sprzęt. To powinno załatwić sprawę. Edit: Jeszcze jedno: jeśli masz w domu jakieś zwierzęta, to butelkuj/przelewaj tak by nie mogły wejść do pomieszczenia w którym to robisz. Koty/psy gubią mnóstwo sierści i są ciekawskie, więc stanowią dla piwa niemałe zagrożenie. Edytowane 22 Maja 2011 przez Merv Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się