Pierog Opublikowano 30 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2011 Hello. Ostatnio popijam mojego Stouta zrobionego z zestawu HB. butelkowany 19 października. teraz od 2 tygodni sobie go popijam, i spokoju mi nie daje takie coś.... lepszych zdjęć nie zrobię bo nie mam czym u góry szyjki butelki gromadzi się jak by "kożuch" matowy. Po zatrzaśnięciu lub otwarciu butelki znika. co to jest ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 30 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2011 bakterie tlenowe. W fermentorze nie było tlenu to się nie rozwinęły, a przy butelkowaniu dostało się trochę tlenu i się rozwinęły. Pij spokojnie ale w miarę szybko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pierog Opublikowano 30 Grudnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2011 ufff... czyli nie groźne ^^ ale jak się pozbyć tego żeby przy następnym rozlewaniu tego nie było ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rafek00 Opublikowano 30 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2011 ufff... czyli nie groźne ^^ ale jak się pozbyć tego żeby przy następnym rozlewaniu tego nie było ? Dokładna dezynfekcja, nie napowietrzanie piwa, gdy nie jest to potrzebne i generalna uwaga przed infekcjami - to się bierze z powietrza. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gabe Opublikowano 30 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2011 Szczelne zamknięcie fermentora na cichej fermentacji (czytaj: nie zaglądanie co chwila), ostatecznie rezygnacja z cichej fermentacji, kosztem przedłużonej burzliwej (i klarowności). Także dopasowanie pojemnika do cichej do objętości warki (jak najmniej powietrza). Reasumując - to co napisał Rafek: unikać kontaktu piwa z powietrzem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rafek00 Opublikowano 30 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2011 Szczelne zamknięcie fermentora na cichej fermentacji (czytaj: nie zaglądanie co chwila), ostatecznie rezygnacja z cichej fermentacji, kosztem przedłużonej burzliwej (i klarowności). Także dopasowanie pojemnika do cichej do objętości warki (jak najmniej powietrza). Reasumując - to co napisał Rafek: unikać kontaktu piwa z powietrzem. Trzeba wziąć pod uwagę też sposób w jakim się przelewa na cichą, oraz sposób rozlewania piwa do butelek - jak wyżej unikać powietrza jak ognia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Swiaderny Opublikowano 30 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2011 Hello. Ostatnio popijam mojego Stouta zrobionego z zestawu HB. butelkowany 19 października. teraz od 2 tygodni sobie go popijam, i spokoju mi nie daje takie coś.... lepszych zdjęć nie zrobię bo nie mam czym u góry szyjki butelki gromadzi się jak by "kożuch" matowy. Po zatrzaśnięciu lub otwarciu butelki znika. co to jest ? Z ciekawości się spytam: jakie drożdże były użyte do fermentacji? bakterie tlenowe. W fermentorze nie było tlenu to się nie rozwinęły, a przy butelkowaniu dostało się trochę tlenu i się rozwinęły. Pij spokojnie ale w miarę szybko. To jest na 100% infekcja bakteryjna? Miałem podobną sytuację w Żytnim na drożdżach WB-06. Śmiem twierdzić, że u mnie ten 'pierścień' tworzyły właśnie te drożdże - piwo zabutelkowałem niedofermentowane i przypuszczam, że namnożyły się w piwie nieumiejętnie przeze mnie rozlewanym (duże napowietrzenie). Piwo szybko wypite, bo obawiałem się granatów, ale przez ten czas miało zapach i smak właściwy dla drożdży pszenicznych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pierog Opublikowano 30 Grudnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2011 Safale S-04. hah... no z tym przelewaniem na cichą to tak chlust, z wiadra do wiadra uważając na drożdże żeby też nie poleciały. za jakiś czas, przy kolejnej warce już tak nie zrobię Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
19Mateusz87 Opublikowano 31 Grudnia 2011 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2011 Safale S-04. hah... no z tym przelewaniem na cichą to tak chlust, z wiadra do wiadra uważając na drożdże żeby też nie poleciały. za jakiś czas, przy kolejnej warce już tak nie zrobię Po zdezynfekowaniu fermentatora, piwo na cichą możesz przelewać wężykiem o średnicy powiedzmy fi 8. W domu mam też taki fi 10 lub nawet 12, ale powiem szczerze, że piwo szybko jest przelane, ale trochę ryzykuję infekcją przy takim działaniu. Ja robię to w ten sposób, że końcówkę węża (wylot) zanurzam pod powierzchnię piwa, jeśli mam go na dnie fermentatora już kilka cm, dzięki temu mniej napowietrzam piwo. Często zauważam podobną błonkę do Twojej, kiedy cicha trwa zbyt długo, tzn. 3 lub 4 tygodnie a nie standardowo 2. Czasami tak jest, że nie mamy czasu, aby zająć się butelkowaniem wcześniej, a potem mamy taką niespodziankę. Możesz też zrezygnować z cichej na rzecz przedłużonej burzliwej. Piwo będzie na pewno dofermentowane i klarowniejsze. Sam zauważysz jaki sposób jest dla Ciebie optymalny. Pozdrawiam, Mateusz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo333 Opublikowano 2 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2012 Szczelne zamknięcie fermentora na cichej fermentacji (czytaj: nie zaglądanie co chwila) Lepiej robić cichą w szklanym balonie jak ktoś ma - wszystko widać bez otwierania. Choć z drugiej strony na cichej nie ma nic ciekawego do oglądania - nic spektakularnego się tam nie dzieje . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się