Pierre Celis Opublikowano 29 Sierpnia 2012 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2012 Piwo to należy do jednego z tych nietypowych stylów, których koniecznie należy spróbować. Jest to koźlak lodowy - piwo mocniejsze nawet od koźlaka dubeltowego. A w przypadku browaru Schneider Weisse słynącego z piw pszenicznych, dodatkowym smaczkiem jest oczywiście solidny zasyp pszenicy (42%). Browar Schneiderów Browar o pełnej nazwie Private Weißbierbrauerei G. Schneider & Sohn ma ciekawą historię. Powstał w 1872 roku, kiedy Georg Schneider I jako pierwszy piwowar w Bawarii otrzymał od króla Ludwika II zgodę na warzenie piwa pszenicznego. Browar do dziś jest w rękach rodziny Schneiderów, a na jego czele stoi obecnie Georg Schneider VI. Dodatkową ciekawostką jest fakt, że obecna warzelnia mieści się w najstarszym bawarskim browarze piw pszenicznych, w Kelheim. Browar ten powstał w 1607 roku, a od 1928 należy do rodziny Schneiderów. Jednak dopiero po II wojnie światowej, kiedy pierwotny browar Schneiderów został zniszczony, rodzina zdecydowała o przeniesieniu warzelni do Kelheim na południu Bawarii. Przypadek rodzi nowy styl Historia koźlaka lodowego rozpoczęła się jednak w północnej części Bawarii czyli w Górnej Frankonii. Do dziś żywa jest tam legenda o powstaniu tego stylu. Około roku 1890 w Kulmbach pewien czeladnik piwowarski po całym dniu żmudnej pracy nie miał już sił i ochoty, by przeturlać beczki z koźlakiem z podwórza do piwnicy. Zostawił je więc na dworze. W nocy przyszedł jednak siarczysty mróz, który zmroził piwo na lód. Beczki popękały, a wściekły piwowar kazał czeladnikowi rozłupać lód i za karę wypić całe piwo. Szybko jednak okazało się, że zachowana w środku ciecz ma gęstą konsystencję, silną alkoholową moc i łagodny, treściwy smak słodowy. Kara zamieniła się więc w wyjątkową ucztę piwną. Taka metoda warzenia koźlaka lodowego była potem wielokrotnie powtarzana - piwo było zmrażane, zamarznięta woda w postaci kryształków lodowych była odciągana, a piwo nabierało silniejszej mocy alkoholowej. Do dziś przy warzeniu piw lodowych wykorzystuje się zasadę, że alkohol nie zamarza, zamarza natomiast woda. Ikona stylu Tak warzony jest również Aventinus Weizen Eisbock - absolutna ikona tego stylu. Łączy w sobie solidność i tęgość podwójnego koźlaka, delikatny powab ciemnej pszenicy i mocne podbicie alkoholowe. Bukiet i smak piwa są bardzo bogate. Tworzą je słody ciemne, melanoidynowe i karmelowe w tonacjach dojrzałych śliwek i migdałów. Złamane są one bardzo, bardzo dojrzałym bananem i melonem. Oczywiście potężny alkohol 12% też jest lekko wyczuwalny, ale w ustach nie drapie lecz przyjemnie rozgrzewa. Piwo jest nawet zaskakująco gładkie w smaku. Mimo tęgości i solidnych fundamentów Aventinus wydaje się świetnie pijalny. Co2 jest idealnie wkomponowany, ani nie przesadnie musujący, ani nie mdławy. Końcówka jest średniowytrawna, a gładka goryczka tonuje moc słodów i nie podkreśla alkoholu. Rodzinie Schneiderów naprawdę udało się zaskoczyć harmonią smaków znanych zarówno z koźlaków jak i z weizenów. Piwo nie jest ani przesłodzone, ani przealkoholizowane. Degustowany przeze mnie egzeplarz ma raptem trochę ponad pół roku. Teoretycznie browar sugeruje trwałość 5-letnią, ale nie wiem czy po takim czasie piwo się nie wygazuje i smak nie będzie zbyt mdły. Oczywiście przy letnich upałach piwo rozkłada momentalnie, ale doznania smakowe warte tego Czytaj całość na blogu autora Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się