Pierre Celis Opublikowano 1 Października 2012 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2012 Było interesująco, inspirująco, sympatycznie, momentami także dość dynamicznie i ostro. Była okazja spotkać dobrych znajomych, ale też sporo nowych twarzy, które być może pierwszy raz pojawiły się po tej stronie monitora. Spotkanie pierwsze, ale na pewno nie ostatnie, zdecydowanie scementowało piwną blogosferę. Wierzę, że pozytywnie odbije się na jakości naszych działań, a wszystko po to by dostarczyć wam więcej, lepszej jakości, informacji. Wnioski z konferencji płyną takie, że piwna blogosfera jest ważna. To my budujemy piwną kulturę w kraju. Jesteśmy źródłem wiedzy (mniej lub bardziej fachowej) merytorycznie bijącym na głowę większość tego, co możemy spotkać w mediach klasycznych (prasa, radio, telewizja), ale także w popularnych portalach internetowych. Nie możemy tego zmarnować. Musimy się rozwijać i współpracować, czemu znakomicie służą takie spotkania jak wczorajsze. Oprócz prelekcji, które mam nadzieję otworzyły każdemu nieco oczy na różne aspekty piwnego świata, mieliśmy okazję przeprowadzić dyskusję i odbyć godziny rozmów kuluarowych. Myślę, że każdy z nas wywiózł z Poznania mnóstwo nowych pomysłów i przemyśleń. Oprócz rozmów merytorycznych, było też miejsce na rozrywkę. Świetnym pomysłem był panel degustacyjny w formie tzw. “blind tasting”. Zabawa polegała na odgadnięciu stylu piwa kolejno podanych 11 anonimowych próbek. Piwni wyjadacze próbowali także odgadnąć nazwę piwa i browaru, który je uwarzył. Zadanie było trudne, bo i piwa nie były z dolnej półki. Pięciu z nich nigdy wcześniej nie piłem, a nawet te, które teoretycznie powinienem znać, potrafiły mnie zmylić (np. mocno goryczkowa wersja Odsieczy Wiedeńskiej czy nadpsuty Bernard). Łatwo nie było, ale udało się zająć 2 miejsce tuż za Szymonem (Setka Pub) i przed Marcinem Chmielarzem (portery.pl, Manufaktura Piwna). Było się nie wychylać, bo teraz dr Andrzej Sadownik mocno namawia mnie do wzięcia udziału w kursie sędziowskim Wieczorem przenieśliśmy się do gościnnego Setka Pub, gdzie czekały nas takie przysmaki jak Rowing Jack i Sweet Cow (AleBrowar), Angielskie Śniadanie i Czarna Dziura (Pinta), Red IPA (Haust), Bury Kocur (Manufaktura Piwna) czy Borsuk (Widawa & Kopyr). Życzyłbym sobie, by w każdym mieście (w tym w Szczecinie) był co najmniej jeden lokal z takim asortymentem. … a rozmowom w Setce nie było końca … Na koniec chciałbym serdecznie podziękować organizatorom i uczestnikom za wielce inspirujące spotkanie. Mam nadzieję, że już wkrótce zobaczymy się znowu, z pewnością w szerszym gronie. Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się