Pierre Celis Opublikowano 31 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2012 Wyobraź sobie, że masz moc decydowania o ludzkim życiu. Kogo byś potępił, a kogo ocalił? W centrum Europy nagle, bez śladu, zaczynają znikać ludzie. Śledztwo trafia w ręce Sępa - policjanta, który wydaje się być pozbawiony uczuć. Dobra, tyle o filmie, którego premiera nastąpi dopiero za kilka dni. Tytuł filmu i nazwa piwa z Browaru Widawa to zbieg okoliczności, bo piwo ma zupełnie inną genezę. Ze względu na brak u dystrybutorów chmieli bukietotwórczych piwowarzy czyli Tomasz Kopyra i Wojciech Frączyk dosłownie wysępili resztki z ekspozycji podczas targów Brau Beviale. Mieszanka jest wręcz kuriozalna, garść tego chmielu, garść innego. Łącznie w Sępie jest 21 dość przypadkowo dobranych, ale mocno aromatycznych odmian: Simcoe - w aromacie sosna, grejpfrut Amarillo - kwiatowy, pikantny, cytrusowy, pomarańczowy Bravo - silnie goryczkowy, roślinny, kwiatowy Cascade - bardzo popularny o armacie cytrusowym, grejpfrutowym Columbus - goryczkowy o aromacie drzewnym, roślinnym Chinook - goryczkowy, żywiczny Delta - pikantny, cytrusowy Willamate - owocowy, delikatnie kwiatowy Glacier - średnio goryczkowy Fuggle - ziemisty, odmiana klasycznego angielskiego Cluster - aromat czarnej porzeczki Mount Hood - typowo lagerowy, odmiana niemieckiego Hallertau Centenial - mocno cytrusowy Mosaic - kwiatowy, tropikalny, owocowy El Dorado - wysoko goryczkowy, tropikalne owoce Galena - żywiczny, cytrusowy, bardzo popularny u największych browarów USA Warrior - wysoka, czysta goryczka, delikatnie żywiczny Summit - jeden z najbardziej goryczkowych chmielów Apollo - wysoko goryczkowy, grejpfrutowy Golding - klasyczny angielski, delikatnie żywiczny, roślinny Citra - krzyżówka różnych chmieli, aromat guawy, mango Sam jestem dość zaskoczony kompozycją, smakiem i wrażeniami. Aromat rzeczywiście jest potężny, świetnie wyczuwalny. Dominują żywiczne igiełki sosny skąpane w świeżym soku cytrusowym. Słońce, plaża, dziewczyny, taniec i wyskokowe napoje z parasolką i skórką pomarańczy, do tego karnawałowa muzyka i... rozmarzyłem się przy tym aromacie. W smaku - jak zwykle w piwach z Widawy - nudno nie jest. Słodyczy aromatu nie ma, zaczyna się film noir. Alfred Hitchcock powiedział kiedyś, że film powinien zaczynać się trzęsieniem ziemi, a potem napięcie ma nieprzerwanie rosnąć. Smak Sępa zaczyna się wybuchem goryczy, a potem napięcie czyli goryczka rośnie. Ale końcówka to Happy End czyli doskonale zrównoważony posmak, zostaje w ustach długo, ale ma arystokratyczny rys. Amatorzy ciemnej, mocnej goryczki odnajdą w tym piwie doskonałą rozrywkę i solidny dreszczyk emocji. Piwo jest zaskakująco pijalne i po prostu przyjemne. Czytaj całość na blogu autora Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się