Pierre Celis Opublikowano 25 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2013 to jest imperialne Jakoś już tak wyszło w piwnym świecie, że najpotężniejsze wersje gatunków zwykło nazywać się imperialnymi. Zasadniczo przyjmuje się, że pierwszym piwem tego rodzaju był Imperial Russian Stout. W teorii piwo imperialne powinno charakteryzować się mocniejszym chmieleniem, wyższym ekstraktem i wyższą zawartością alkoholu. Dlatego też pojawienie się imperialnych pilsnerów, witbierów, czy lagerów było kwestią czasu. Jasne, że sporo to kwestia nazewnictwa. W końcu przymiotnik „imperialny” nadaje z automatu adekwatną (zapewne głównie do ceny) szlachetność. I też ułatwia wypozycjonowanie piwa. AIPA to w końcu nieustający hit, co może zatem pójść nie tak w IIPA czy potrójnym IPA? Anderson Valley Imperial IPA Piana: Śnieżnobiała, bujna, o strukturze i konsystencji ubitego białka. Oblepia szkło. Bardzo trwała. Barwa: Miodu lipowego, nie jest do końca idealnie klarowne. Zapach: Co ciekawe pojawia się zapach herbaty z cytryną. Chmiele są przede wszystkim cytrusowe, bardzo delikatnie żywicznie. Brzoskwinia, mango, miód. Potężna słodowość, podszyta delikatną nutą alkoholu. Bardzo złożony profil aromatyczny, mimo tylu różnych akcentów rozkładają się one w miarę równo jak również wszystkie razem dobrze grają. Zapach zdecydowanie zachęca do spróbowania. Smak: Dosyć mocno wysycone, w smaku również może skojarzyć się herbatą z cytryną. Początkowa słodowść bardzo płynnie przechodzi w cytrusowo-żywiczną goryczkę, by finiszować mocniejszą goryczką i lekką nutą alkoholową. Rozgrzewa w żołądku. Goryczka zresztą mimo tego, że jest dosyć wysoka to muszę przyznać, że jest wyjątkowo ułożona. Ma się ochotę na kolejny łyk piwa. Zacny trunek. Ponoć chmiel został dodany w 20 dawkach, kosmos. Powiem szczerze, że mimo teoretycznie wysokiej mocy jest tak zbalansowane, że jest złudnie lekkie. Pije się jak co najwyżej 6% alk piwo. To pułapka. Nie miałbym problemu z wchłonięciem kilku. Emelisse TIPA Piana: Średniobujna, drobnopęcherzykowata, lekko przybrudzona o żółtawym zabarwieniu. Oblepia szkło. Barwa: Czerwono-bursztynowe, mętne. Zapach: Przejrzałe morele, miód, bardzo słodowe, chmielenie w tej potędze estrów jest bardzo nikłe. Lekko cytrusowe. Lekka wanilia. Smak: Średnie wysycenie, piwo jest bardzo gęste, pełne. Chmielenie czuć już znacznie bardziej niż w zapachu, ale przy tej słodowości i ekstrakcie nie jest tak mocne. Finisz jest mydlano-goryczkowy, przy czym ta goryczka jest mocno cytrusowa. Coś jakby spróbować Citrosept. W zasadzie dwa akordy: potężna pełnia, a potem cytrusowa gorycz. W ramach ciekawostki można, ale nie kupiłbym tego po raz drugi. Anderson Valley IIPA znacznie lepsze. Pozostaje nam poczekać na nową warkę Imperium Atakuje i zobaczyć jak tam polska reprezentacja. Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się