Pierre Celis Opublikowano 9 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2013 Oto Mata IPA – rice IPAEkstrakt 14%, alkohol 5,2% Pierwszym piwem Pinty, które w sposób kontrolowany wypłynęło poza granice kraju, był Koniec Świata. Podczas tournee po Finlandii, ojczyzny sahti (w tym stylu jest Koniec Świata), zrobiło niemałą furorę. Zostało dobrze ocenione przez Finów i zapewne będzie tam teraz gościć częściej. Panowie z Pinty, zachęceni tym sukcesem, postanowili tym razem namieszać na japońskiej ziemi. Czym można zrobić to lepiej niż piwem ryżowym? I to nie byle jakim, bo uwarzonym z użyciem chmielu z różnych stron świata – Pacifica (NZ), Simcoe, Mosaic (USA), Galaxy (AUS). Można by je nazwać pacyficzną IPĄ, ale o ile wdzięczniej brzmi Oto Mata IPA. Zamysł był taki by piwo wyglądem imitowało jasnego lagera (jasne, klarowne) i jednocześnie zaskakiwało wnętrzem – goryczką i cytrusowym aromatem. Ja miałem okazję próbować jednego z prototypów na walnym zebraniu Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych i powiem szczerze, że zakochałem się w nim od pierwszego warzenia, tfu, wejrzenia. „Piwo Walne” było nachmielone wyłącznie chmielem Mosaic, a i zasyp był nieco inny, zatem nie można mówić o tym samym trunku. Mam nadzieję, że finalna wersja Oto Mata IPA zwali mnie z nóg. Atomatem, nie alkoholem Wygląd: jak koncernowy lager – jasnozłote, idealnie klarowne. Tylko piana, w przeciwieństwie do koncerniaków, jest obfita i trwała – biała, drobna, do tego pięknie zdobi szkło. Aromat: hm, subtelny. Na pierwszym planie tropikalne owoce (mango), a nieco głębiej żywica i zioła. Oszczędnie jak na IPA, ale ciągle aromatycznie i dość nietypowo. Wysycenie: umiarkowane, przyjemne. Smak: sporo słodyczy, ale też sporo nowych aromatów. Pojawia się fajna pikantna nuta – nie jestem w stanie stwierdzić czy to fenole czy też wpływ chmielu. W każdym razie wspólnie z goryczką dobrze łamie początkową słodycz. Dla porządku dodam jeszcze, że goryczka jest powyżej średniej, lecz daleko jej do typowych przedstawicieli amerykańskich IPA. Odczucie w ustach: pełne, nawet bardzo, nieco zaklejające. Lekko szczypiące wysycenie i nieco pozostająca goryczka kontrują nieco, ale nie do końca. Sumarycznie piwo delikatnie traci na pijalności. Wrażenie ogólne: Trzecie moje podejście do tego piwa i ciągle zmieniam zdanie. W dniu premiery byłem zawiedziony, mając w pamięci znakomity prototyp. Dobrze schłodzone pite w warszawskim PDSL smakowało naprawdę nieźle, ale nie zachwycało. Dzisiaj, nieco cieplejsze, zmęczyło mnie troszeczkę. Pomysł dobry, wykonanie do lekkiej poprawki. Mam nadzieję, że kolejna warka będzie wytrawniejsza i urwie mi cztery litery. Ocena: 7/10 Post Japończycy – oto mata IPA pojawił się poraz pierwszy w Piwolog radzi .... Wyświetl pełny artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się