Skocz do zawartości

Radosny

Members
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Radosny

  1. Wczoraj otworzyłem kolejną butelkę. Niestety nagazowanie było mniej więcej na tym samym poziomie. Trzeba założyć, że było za mało glukozy użytej do refermentacji. Piwko zrobiło się smaczne nawet z tym lekkim gazem Wnioski z tematu: - Ilość piwa w butelce nie do końca jest taka ważna, byleby nie wlać pod sam kapsel - Glukoza krystaliczna ma większą objętośc w stosunku do zwykłego cukru więc należy albo sypać więcej albo używać wagi Dziękuję, temat do zamknięcia.
  2. Użyłem glukozy do refermentacji i tutaj może leżeć błąd, jednak zdecydowałem się bo lepiej sie rozpuszcza, a przy bezposrednim sypaniu do butelek to bardzo ważne Jakoś nie pomyślałem o tym, że pojawi się różnica w stosunku wagi do objętości wagi też nie mam. a nie rozumiem do końca sposobu z roztworem cukru w wodzie. To mam jeszcze jedno pytanie, dlaczego szyjka butelki się "poci"? Źle założone kapsle (co może powodować brak gazu) czy po prostu jest za dużo "luzu" między piwem a kapslem i się poci bo paruje i nic złego sie nie dzieje?
  3. Hmm, to zrobie mały teścik i jedna skrzynka będzie w piwnicy a drugą sobie postawie w pokoiku Dam znać w piątek co z tego wyszło
  4. Z czym? Raczej standardowe pozycje sklepowe, Lech, Tyskie, jakieś żubry czy inne heinekeny. Wszystkie mają podobny stopień nagazowania. Czy jeśli postawię przy grzejniku to coś się może stać? Pierwszy tydzień refermentacji stały na stole jakieś 2m od grzejnika. Jeśli chodzi o drożdże w butelce to nazbierała się spora ilość na dnie co było dla mnie dużym zaskoczeniem bo takie rzeczy miała likwidować cicha. O i jeszcze jedno, czy 4g (w miarce) glukozy krystalicznej a 4g (w miarce) cukru to to samo?
  5. Rozumiem A jest jeszcze nadzieja, że piwko się dogazuje czy raczej zostanie mi wstawić kolejne i wlewać więcej do butelek? Nie do końca rozumiem proces nagazowywania. Drożdże spożywając cukier i tlen wytwarzają CO2, które przestając się mieścić między płynem (piwem) a kapslem nasyca (rozpuszcza) się w piwie. Czy też drożdże wytwarzają CO2 które już jest rozpuszczone w piwie i "rozpręża" się przy otwarciu butelki? Nie ukrywam, spodziewałem się nagazowania na poziomie piwek sklepowych, może delikatnie mniejszego a tu taki smutek (nieprzystający Radosnemu ).
  6. Witam! Jest to mój pierwszy post tutaj ( i mam nadzieję nie ostatni) Dostałem pierwszy zestaw z brewkitem, po tygodniu przygotowań (duuuuużo czytałem) wstawiłem swoją pierwszą warkę (cooper's lager), zamiast cukru użyłem płynnego ekstraktu słodowego (niechmielony) i przy nastawie było około 12blg. Tydzień burzliwej, tydzień cichej. Zlane do butelek (31.10.2014). Przy czym jakoś z obawy o granaty wlewałem nieco mniej niz 500ml piwa (450-470ml), ale ta sama ilość cukru (4g). Przygotowałem również sobie małe butelki, żeby móc kontrolować mniej więcej co się dzieje. W 1szym tygodniu piwka stały w temp. 20-22 stopnie i nagazowały się bardzo słabo. Postały jeszcze chwile i teraz w środę (12.11.2014) powędrowały do piwnicy. Temp. w piwnicy to nieco ponad 15 stopni. Po otwarciu kolejnej butelki dzisiaj efekt był delikatnie lepszy ale nadal smakuje jakby stało pare godzin otwarte plus wychwytywalny zapach drożdży. Małe butelki są z kapselkami na naciąg (ceramiczne), więc nie sądze aby gaz uciekał przez niedomknięcie. I teraz moje pytanie: Czy ilość piwa wpłynie na nagazowanie piwa? Czy za krótko trzymałem w ciepłym/zimnym butelki? Cierpliwość cierpliwością ale po przeczytaniu kilku tematów to piwko z brewkita powinno już dać jakiś efekt nagazowania, więc infekcja? Kolejna próba w przyszły piątek dopiero, jednak chciałbym się przygotować na ewentualne ratowanie nastawu Z góry dziekuję za pomoc
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.