Skocz do zawartości

P_aul

Members
  • Postów

    50
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia P_aul

  1. http://byo.com/hops/...t-style-profile Najlepsze źródło informacji o robieniu piwa w konkretnym stylu W największym skrócie, dla ludzi słabszych z języków obcych: - Słodem podstawowym powinien być brytyjski Pale Ale wysokiej jakości. Brytyjskie różnią się od innych minimalnie ciemniejszą barwą (5-9 EBC). Autor poleca kupić droższy, ale lepszy niż oszczędzać w tym punkcie - Do tego potrzeba słodu karmelowego ciemnego w ilości ok 5% zasypu. Wybrać warianty o kolorze 80-250 EBC. Dla przypomnienia ode mnie - im słód karmelowy ciemniejszy tym mniej smaków słodko-karmelowych, a więcej orzechowych/tostowych/rodzynkowych/przypalanych. - Do 10% słodów palonych - czekoladowego, kawowego, palonego lub niesłodowanego jęczmienia palonego. Tu kwestia czy chce się osiągnąc smaki mniej czy bardziej palone. Warto poczytać charakterystyki tych słodów i dobrać wedle upodobania. - Paczka płatków owsianych (400-500 g) na zwykłą warkę 20 litrów. - Koniecznie angielskie chmiele np. EKG, Fuggles, Challanger, dodawane wyłącznie, lub niemal wyłącznie na goryczkę w okolicach 25-40 IBU. - Brytyjskie drożdże, dobrane zależnie od udziału i charakteru słodów karmelowych i palonych (więcej słodyczy karmelowej = konieczność wyższego odfermentowania). Estry są w tym stylu oczekiwane, ale nie powinny być zbyt wysokie - autor radzi zacząć fermentację w 20 stopniach i pod koniec podnieść nieco temperaturę. Wracając jeszcze do zasypu, w artykule jest wspomiana możliwość użycia innych słodów - jasnego karmelowego dla lepszej piany i karmelowych posmaków, monachijskiego lub wiedeńskiego dla głębszego i bardziej złożonego smaku słodowego, biscuit dla ciasteczkowego smaku. Należy jednak nie przesadzić, bo zbytnia złożoność też nie jest dobra Sam według tych rad warzyłem już stouta owsianego dwa razy i wychodził bardzo fajny. Jak ktoś potrzebuje, po powrocie z pracy odkopię notatki EDIT: Jakimś cudem nie zauważyłem postu kantora o.0
  2. Będzie na pewno lepsze, ale nie nastawiaj się na jakiś szał. Piwa z brewkitów plasują się gdzieś po środku między "pełnymi" z lidla, a robionymi (przede wszystkim chmielonymi) własnoręcznie. Szczególnie te "lagery" są robione bez sensu - nazwa nijak się ma do drożdży, które dają w zestawie, smak jest obliczony na "żeby każdemu przyzywczajonemu do sklepowych smakowało". Czyli w sumie dobre piwo, żeby początkującego nie zniechęcić. Jeśli chcesz kontynuować przygodę z brewkitami, to lepsze efekty osiąga się z tych, które były robione jako "Ale", czyli bitterów, porterów, stoutów, ipa... itp. itd. Do tego warto powiększać warsztat i poczytać jak takie piwa dochmielić do rozsądnego poziomu, może nawet przerzucić się na samodzielnie chmielone ekstrakty... albo od razu dokupić sprzęt do zacierania i robić takie piwa jak się chce
  3. Instrukcje są pisane na zasadzie "raczej nie będzie złe". Zwłaszcza dla kogoś kto wcześniej pił piwa koncernowe. Rady od doświadczonych kolegów są raczej w kierunku piw bardzo dobrych, a przede wszystkim aby osiągać powtarzalne rezultaty. Moje pierwsze brewkitowe piwa, mimo, że robione wedle instrukcji i bez wiedzy jaką ma dziś i tak dawały się wypić, a nawet były smaczniejsze niż typowe "jasne pełne" z supermarketu.
  4. No nie, sprzęt podatny na temperaturę dezynfekuję chemią . Wnioski z dyskusji w sumie są takie, że co komu wygodniej, obie metody w warunkach domowych są skuteczne i tyle
  5. Trochę późno na kontrolę temperatury, estry które miały się zrobić od skoków do 23 stopni już się zrobiły. Należy tylko liczyć, że od codziennego zaglądania nie wlazła jakaś infekcja. Ale to będzie wiadomo za tydzień-dwa
  6. Po szybkim wygooglowaniu można dowiedzieć się, że substancją uczulająca w orzechach są białka w nich zawarte. Takie białka na pewno nie powstaną od prażenia słodu, który to proces odpowiada za posmaki orzechowe w piwie. Ergo, jeśli od samego ziarna, czy słodu nie masz reakcji alergicznej to i od piwa mieć nie powinieneś
  7. "Jestem magiem siódmego kręgu i znam zaklęcie kuli śnieżnej. Co myślicie o takim sposobie chłodzenia?" (z góry przepraszam wszystkich za ten żart, nie mogłem się powstrzymać )
  8. http://www.piwo.org/topic/16209-co-sadzicie-o-takim-sposobie-chlodzenia-brzeczki/page__hl__ch%C5%82odzenie Temat co prawda z 15 grudnia, ale ostatni post był cztery dni temu ><
  9. Taniej? Nie wiem w sumie czy droższy jest gaz czy środek chemiczny, więc nie będę się spierał? Bezpieczniej? Well, jak mówiłem NIGDY żadna butelka mi nie pękła w piekarniku ani po wyprażaniu. Co do bezpieczeństwa antyinfekcyjnego, to chciałem zauważyć, że wymienione przez ciebie, kordasie, środki mordują bakterie, z którymi wejdą w kontakt, czyli żeby mieć pewność że butelka jest zdezynfekowana, musisz każdą porządnie wytrząsać... Szybciej/Wygodniej? Tu już się nie zgodzę kompletnie. W kwestii szybkości liczonej od początku operacji do odstawienia ostatniej zakapslowanej butelki może i jest szybciej, ale ja po prostu wrzucam butelki do piekarnika i idę zająć się czymś innym. Od czasu do czasu tylko podkręcę temperaturę. Gdybym miał zamiast tego każdą butelkę osobno zalewać środkiem i płukać to by mnie coś strzeliło, już i tak dużo czasu spędzam na zlewaniu piwa... Zresztą moja lepsza połowa, biotechnolog magistrująca się z piwa (tak, stąd mam moją wiedzę biologiczną ) mówi, że takiemu płukaniu by nie ufała i że zjakiegoś powodu sprzęt laboratoryjny się właśnie wyparza jak ma być sterylny. Używa się co prawda pary pod ciśnieniem do tego, ale na jedno wychodzi
  10. Pytanie było ze trzy dni temu dokładnie takie samo... Odpowiedź w skrócie - bez sensu, kup se rurkę miedzianą i skręć chłodnicę, zamiast kombinować.
  11. zibi - ja wygrzewam regularnie w piekarniku, doprowadzając temperaturę nawet do 170 st. i mimo wysokiego nagazowania kilku warek (ze dwa razy "sypło mi się") nigdy nic nie wybuchło. Stosuję do tego własną metodę, która (przynajmniej dla mnie) się sprawdza - powolnego nagrzewania. Najpierw ustawiam piekarnik na minimum, czekam aż skończy się rozgrzewać i zostawiam butelki na ok 15 minut w temp. ok 80 st. Potem podnoszę do 130-140, znowu zostawiam na 15 minut. Wreszcie dochodzę do temperatury docelowej i zostawiam na 45 minut - godzinę. To wydłuża proces, ale dla mnie jest wygodne i skuteczne, nigdy nie miałem zakażenia w butelkach, nigdy mi nie pękały. Dzięki powolnemu rozgrzewaniu szkło jest mniej narażone na naprężenia, na podobnej zasadzie jak przy (nowych) szklankach - najpierw lejemy trochę wrzątku, a dopiero potem zalewamy herbatę A co do problemu głównego - ja bym stawiał na randomową infekcję w tej jednej butelce, ewentualnie jakieś uszkodzenie mechaniczne (lub termiczne) samej butelki co zmniejszyło jej wytrzymałość
  12. Eh, niby browar to nie apteka, ale bez jakichkolwiek pomiarów jedynym sposobem na stwierdzenie czy można bezpiecznie butelkować jest szklana kula. Póki co zostaw piwo w spokoju i skombinuj balingometr. Zrób pomiary i obserwuj, czy fermentacja nadal trwa. Pamiętaj, że bardzo dużo drożdży unosi się w płynie, to co wywaliłeś w kanał to tylko (nie mała, ale jednak) część i to raczej tych mniej chętnych do pracy. Jeśli za tydzień do dziesięciu dni stwierdzisz, że piwo stanęło, a BLG jest nadal wysokie możesz się zastanawiać nad dodaniem więcej drożdży. Pamiętaj też, że brak bulkania w rurce nie znaczy, że fermentacja się skończyła. Jedyny sposób na upewnienie się to pomiary balingometrem co 3-4 dni.
  13. P_aul

    APA SH Mosaic

    Ja bym jeszcze zaproponował wydłużenie przerwy 64 st. do godziny jeśli ma być wytrawne - beta-amylaza działa dość powoli i lepiej dać jej za dużo czasu niż za mało. Mosaicowego SH nie robiłem, w mieszankach sprawdzał się doskonale
  14. Raczej jest przeciwnie. Sacharoza jest dużo prostsza do trawienia niż maltoza i drożdże czasem potrafią się rozleniwić. Stąd rady by w mocnych belgach cukier dawać dopiero po fazie wysokich krążków - gdy większość maltozy i tak już została przefermentowana. Z tego samego powodu nigdy nie należy robić startera drożdżowego na cukrze. Co do temperatury, to porada o podniesieniu była raczej, żeby zmobilizować drożdże do pracy ogólnie, a nie konkretnie do trawienia cukru
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.