Siemka,
Witam ze Sztutowa (Mierzeja Wiślana). Czy ktoś z okolicy też warzy piwo?
To mój pierwszy post na tym forum, więc mam małą tremę. Oby mnie nie zjadła
Uwarzyłem swoją pierwszą warkę wg receptury z portalu Twoj Browar:
- Polskie Jasne 12BLG 20 litrów. Slody: pilzeński 3.7 kg, karmelowy 0.3kg. Chmiele: lubelski 40g, marynka 25g. Drożdże Mauribrew ALE514 12,5g.
Tydzień temu rozlałem piwo do butelek, ale mam wątpliwość czy wyjdzie z tego coś dobrego. Błędy jaki wychwyciłem:
Filtracja - patent z talerzykiem słabo zadziałał, gdyż tależyk po prostu ugrzązł w młócie. Wobec tego podczas wysładzania filtrat mi się jednak wzruszył. Czas jaki mi ten etap zajął też nie był zbyt długi - ok 20 min łącznie.
Chmiel w szyszkach wrzuciłem prosto do brzeczki bez woreczka. Potem przy zlewaniu do fermentora zapychał mi się wężyk i trochę chmielu dostało się do brzeczki. Ponieważ podczas zaciągania ustami poparzyłem się wrzątkiem i naplułem trochę do fermentora, to postanowiłem, że przeleje to z powrotem do gara przez sito (aby pozbyć się resztek chmielu) i zagotuję (aby wyeliminować infekcję). Zagotowałem to ponownie do 100 stopni, ale na krótko - ok 2 min. Czy to mogło pomóc i nie zaszkodzić piwu?
Zamiast 20 litrów wyszło mi 15 litrów.
W celu schłodzenia brzeczki wystawiłem fermentor na balkon (temp. zewn. 10st.) - czas schłodzenia do temp. 25 st. wyniósł 6 godzin. Czy to nie za długo?
Ponieważ schłodzenie brzeczki trwało tak długo, czego się nie spodziewałem, to wydłużył mi się również czas hydratacji drożdży, który wyniósł ok. 5 h.
Fermentacja burzliwa 7 dni - pierwsze 3 dni w temp. 21-24 stopni, potem kolejne 4 dni w temp. 17-19. Wyjechałem z domu i nie mogłem kontrolować temperatury.
Zlewanie na cichą - osad drożdżowy na dnie fermentora był cieniutki i rzadki. BLG zmierzone przy zlewaniu na cichą wyniosło 5. BLG początkowe wynosiło 14.
Butelkowanie - pomiar BLG winiósł 4,5 (po 9 dniach fermentacji cichej). W tym czasie byłem mocno podziębiony, więc boję się, że mogłem zainfekować piwo. Czy to mogło mieć wpływ?
Butelki - większość 1-razowego użytku, więc boję się granatów. Na recepcie napisali żeby butelkować z użyciem 6g na 1l piwa. Ponieważ wyszło mi mniej - 15 zamiast 20 litrów, i mam te słabe butelki, to postanowiłem daś trochę mniej - wyszło ok 5,5g na litr piwa. 80 g zmieszałem z ok 1 l wody i wymieszałem z piwem. Czy powinienem się obawiać granatów? Minął tydzień od butelkowania - czy jest sens sprawdzić już na jednej butelce piwa jaki jest stopień nagazowania? Temp. leżakowania ok 20-21 stopni C.
Myślićie, że może wyjść z tego coś co da się wypić?
Pozdrawiam!