pejot

Witam serdecznie, przymierzam się do Dunkela, wcześniej robiłem już "zwykłe" pszeniczne, ale z zestawu - teraz słody dobierałem osobno, i pojawiło się parę wątpliwości... 1. Widzę w recepturach, że do Dunkela stosuje się słód pszeniczny jasny. Ja zaś kupiłem pszeniczny ciemny 14-18 EBC. Ma to jakiś znaczący wpływ? 2. Receptury z piwo.org i BA dość znacznie się między sobą różnią: PIWO.ORG: Słód pszeniczny Weyermann 2,0kg Słód monachijski Weyermann typ II 1kg Słód pilzneński Weyermann 1kg Słód czekoladowy pszeniczny Weyermann 30g Chmiel aromatyczny Lubelski 30g (w dwóch porcjach po 15g) Drożdże piwowarskie Safbrew WB-06 BROWAMATOR Słód pilzneński 1,3kg Słód pszeniczny jasny 1.9kg Słód monachijski typ II 0.6kg Słód Carawheat (pszeniczny karmelowy) 0.2kg Słód pszeniczny czekoladowy 0.05kg Chmiel aromatyczny Lubelski 40g (w trzech porcjach po 20 / 10 / 10g) Rozlew 200g suchego ekstraktu pszenicznego + 40gr glukozy/22l Co mnie niepokoi: nie mam słodu Carawheat, ani suchego ekstraktu pszenicznego. Powinienem dokupić? Druga sprawa, zupełnie inne chmielenie... 3. Dysponuję takimi surowcami: Słód pilzneński 3-5 EBC Słód monachijski typ II 20-25 EBC Słód pszeniczny ciemny 14-18 EBC Słód pszeniczny, czekoladowy 800-1200 EBC Drożdże Safbrew WB-06 Chmiel aromatyczny Lubelski 4,8% A-A Sam już nie wiem, jak to zacierać, czy dokupić jeszcze jasny pszeniczny i ekstrakt do refermentacji, czy bazować na tym co mam, jak to chmielić też nie mam pojęcia... Proszę o pomoc w uzyskaniu optymalnej receptury ze składników które posiadam - jeśli muszę coś dokupić, mogę to zrobić jedynie do jutra rana - potem przesyłka zostaje wysłana i znów musiałbym czekać na resztę. Dzięki z góry, pozdrawiam!

Serwus! Szukam właśnie wątków o ciemnych pszenicznych, trafiłem na Twoją recepturę - spodziewam się na dniach dostawy słodów, co prawda będę miał do dyspozycji nieco inne, ale chciałbym się zapytać, jakie przerwy stosowałeś, i jak chmieliłeś? Zamówione surowce: Pszeniczny ciemny Pilzneński Monachijski II Pszeniczny czekoladowy Drożdże WB-06 Chmiel Lubelski Macie jakieś porady? Słodów będę miał sporo, nie chciałbym tego zmarnować... Pozdrawiam!

Witam serdecznie Mam mały problem, zamówiłem słody, i zapomniałem dodać opcję śrutowania... Jako, że będę miał ich lada dzień ponad 20 kg, może ktoś z Białegostoku byłby skłonny mi pomóc i wypożyczyć na chwilkę maszynkę? Gwarantuję miło spędzony czas podczas śrutowania i stawiam piwo w czasie tegoż trwania! Pozdrawiam! PS Szukałem odpowiedniej kategorii, gdzie mógłbym to napisać, to wydało mi się najodpowiedniejsze, w razie czego proszę moderatorów o przeniesienie...

Aha Czyli śmiało sypać do gara i mieszać bez skrępowania. A jak to jest z firmami słodów? Weyermann kojarzę, bo na tych słodach do tej pory robiłem, ale czy to ma aż takie znaczenie?...

Witam. Chciałbym zacząć warzyć ze słodów dobieranych na własną rękę, a nie kupowanych w zestawie. Na pierwszą taką warkę wybrałem Dunkela, jako, że proporcje w recepturze pozwalają na ekonomiczne zużycie całości słodów. Oto recepta z zestawu: 1. Słód pszeniczny Weyermann 2,0kg 2. Słód monachijski Weyermann typ II 1kg 3. Słód pilzneński Weyermann 1kg 4. Słód czekoladowy pszeniczny Weyermann 30g 5. Chmiel aromatyczny Lubelski 30g 6. Drożdże piwowarskie Safbrew WB-06 Ja natomiast dysponuję słodami: 1. Słód pszeniczny ciemny (Barwa EBC: 15, producent: CastleMalting Belgia) 2. Słód Monachijski (Barwa EBC: 25, producent: CastleMalting Belgia) 3. Słód Pilzneński (Barwa EBC: 2,5 ? 3,5, producent: CastleMalting Belgia) 4. Słód czekoladowy (Barwa EBC: 1100, producent: Litovel , Czechy) 5. Chmiel aromatyczny Lubelski 6. Drożdże piwowarskie Safbrew WB-06 Mam parę pytań: - rozumiem, że jeśli chcę zrobić ciemnego pszeniczniaka, wybieram tylko z ciemnych odmian słodów? Np. monachijski - co się stanie, jak zrobię na bazie typu I a nie II? - do wyboru mam słód pilzneński zwykły, i 6-rzędowy. Który wybrać? O co chodzi w tym podziale? - czy mogę zamienić słód czekoladowy pszeniczny na słód czekoladowy - nie pszeniczny? Zamierzam kupić tego większą ilość, stąd obawy, że źle dobrałem składniki i nic mi z tego konkretnego nie wyjdzie... Proszę o poradę, może coś zamienić, może z czegoś zrezygnować? Pozdrawiam!

Czasem za duży kożuch po burzliwej pływa, żeby precyzyjnie odczytać blg poprzez włożenie go do fermentatora... tak czy inaczej próbek nie będę już zwracał, biorę sobie rady do serca.

"Myto - opłata pobierana za przejazd" Kurde, skąd mi to przyszło do głowy? Dzięki, już poprawiam

Z racji wykonywanego zawodu (grafik) unikałem szablonów... Photoshop, jakieś darmowe zdjęcia z Internetu i jakoś to tak wyszło...

Ja z kolei lubię się nieco pobawić... braki w smaku piwa nadrabiam wyglądem Projektuję etykiety, drukuję na zwykłym papierze, wycinam i przyklejam zwykłym klejem szkolnym w sztyfcie. Na kapslu czasem nabazgram jakieś info, np. czy konkretna butelka miała refermentację z glukozą, czy z cukrem itp.

Ok, ale przecież wpakowanie całego węża do fermentatora musi wzburzyć osad z dna brzeczki? Raczej staram się delikatnie z wierzchu odsysać... Mam też wężyk z pompką, ale strasznie napowietrza piwo, także stosuję go tylko przy przelewaniu po chmieleniu.

Wiem, ale... biorąc pod uwagę, ile razy narażam brzeczkę podczas całego warzenia na infekcję (choćby zasysanie ustami wężyka), przyjąłem, że wyparzony sprzęt i przewietrzone mieszkanie podczas pobierania / zwracania próbki będzie mało ryzykowne. Z całą pewnością jednak, jeśli któregoś razu otworzę piwo i będzie nie do wypicia, przestanę tak robić.

Hej! Wracając do tematu, do menzurki wlewam wrzątek, wkładam tam ballingometr, wyparzam chochlę. Pobieram próbkę, zlewam do wyparzonej i ostudzonej menzurki, robię pomiar, i próbkę zwracam do fermentatora (nikt z was nie napisał co dzieje się z próbką ), uprzednio łyczek dwa degustując. Kranik, tak jak już ktoś wcześniej pisał, budzi moje obawy w związku z możliwością zasychania weń brzeczki = pleśń. Poza tym, sprawdzam 2-3 razy max. Przed dodaniem brzeczki, przed zlaniem na cichą i przed butelkowaniem. Mimo, że mnie kusi, nie angażuję się za bardzo w życie wewnętrzne fermentatora. Pozdrawiam!

Witam, Przeczytałem w kilku wątkach na różnych forach, że podczas zacierania tego zestawu (zakupionego w BA), lepiej palony jęczmień dodać już po zacieraniu, po negatywnej próbie jodowej. Padły dwa powody: - dodanie palonego jęczmienia na początku, wraz z innymi słodami, utrudnia / uniemożliwia późniejszą próbę jodową ze względu na kolor zacieru - dodanie jęczmienia na początku zacierania nadaje przyszłemu piwu kwaśny posmak. We wskazówkach do warzenia dołączanych do zestawu nie ma o tym ani słowa - chciałbym, żeby ktoś mi rozjaśnił w głowie jak to z tym jest... Podam może jeszcze na wszelki wypadek zestaw wszystkich słodów: - słód Pale Ale - słód Monachijski typ I - słód Carared - palony jęczmień Pozdrawiam!

Witam wszystkich serdecznie. Zrobiłem dopiero 3 warki, więc mój apetyt na wiedzę jest niespożyty. Pozwolę sobie zatem zadać parę pytań. Ale nie wszystkie na raz. Jak wielki wpływ ma dla warzenia dokładne, bądź nie, odfiltrowanie zacieru? Dlaczego tak istotne jest uzyskanie klarowności? Przy zacieraniu pszenicznego (filtracja to była zmora), nie bardzo interesowała mnie klarowność - pszeniczne z definicji jest mętne. Przy zacieraniu irish red ale, i korzystając z filtratora z oplotu, wszystko stało się tak szybko, że nawet nie zwróciłem uwagi na przejrzystość brzeczki. Zwróciłem co prawda pierwsze 5 litrów do ponownej filtracji, ale potem, przy wysładzaniu, mało rezolutnie zamieszałem w mycie łychą... żeby szybciej było. Jeśli mało klarowna brzeczka ma późniejsze konsekwencje jedynie wizualne, to dla mnie nie problem, ale jeśli resztki słodów wpływają jakoś na przyszły smak podczas chmielenia to już gorzej... Co na to bardziej doświadczeni piwowarzy? Czy naprawdę aż tak istotne jest precyzyjne odfiltrowanie? Pozdrawiam!