To jestem już po pierwszym warzeniu.
Warka na słodzie wesa jasny, chmielach marynka i lubelski drożdze (nie pamiętam dlaczego takie ,) brewferm top (niebieskie)
Wareczka mała 12L bo i gar mały ,oczywiscie nie obyło się bez niespodzianek.
Zamiast mieszadełka plastkowego kupiłem ( jak mi sie zdawało lepsze) całe metalowe i sie "ździwiłem" ze się nagrzała i mnie oparzyła.
Sypiąc pierwszy raz chmiel zrobiłem to za szybko i mi wykipiało
dalej nie wiem czy słusznie chciałem przefiltrować granulat przy zlewaniu do fermentatora(fermentora) i co nie ma filtra więc na szybko do apteki po gaze jałową ,myśle trzeba zmierzyc blg szukam cukromierza i nie ma a był bo nie tak dawno mierzyłem winko.Pytam i co sie okazuje zbity został.Telefon do kolegi aby pożyczył swojego wynik 11Blg moze 11,5 .Termometr tez zaginął ale się odnalazł.
Drożdze nie chciały mi się uwodnić (to nie pierwszy raz kiedy mam do czynienia z drożdzami,kilka lat winko tworzę) tzn tylko sie wymieszały z wodą ale nie przyrastały,trudno wlałem takie bo innych nie mam-Nauczka na drugi raz miec zapas.
Dobra pojemnik zamknięty rurka wsadzona ( a z tym jaja były-nie chciałem aby mi wiercili dziury skoro moge je samemu zrobic - i co ? szukam po całym mieszkaniu wiertem stolarskich(brat stolarz) i nie ma dzwonie do gada a on mówi ze zabrał większość do Poznania,ale może gdzieś w piwnicy znajdę) znalazłem jedno jedyne i akurat 16ke takie jak miało być pod uszczelkę od rurki.
Wizja dymania na nogach do castoramy (po wiertła)2 km mi się nie uśmiechała ,( po piwku nie jeżdzę.))
2 browarki na sen i spać poszedłem.
Najlepsze rano poczułem się jak dziecko na gwiazdkę jest prezent czy nie ma GULGA CZY NIE GULGA
Na szczęście gulga jak szalone :lol:
Sumarycznie
12L
11Blg
i nauczka aby jednak konkretnie się przygotowac do następnej warki.