Cześć, Pod koniec października popełniłem portera ( początkowe 22blg, zszedł do 7), drożdże Wyeast 1728 Scottish Ale. Mam teraz dwa pytania: Z racji, że piwo powinno się ułożyć zostawiłem je w spokoju na trzy miesiące. Na początku grudnia spróbowałem jedną butelkę- piwo jeszcze nie ułożone, ale piana i gaz były. Wczoraj otworzyłem dwie butelki i ... piany przy nalewaniu oraz gazu nie ma. 1)Nieszczelne kapsle czy coś mogło się w środku podziać? Na kilku butelkach w szyjce widoczny jest taki osad jak na załączonym zdjęciu. 2)W butelkach na dnie także bardzo mało osadu drożdżowego, wręcz pół-przezroczysta warstwa. Drożdże na cichej bardzo mocno zbiły się na dnie fermentora więc piwo było klarowne przy nalewaniu do butelek. Co to może być ten nalot i czy macie pomysł o co może chodzić z gazem? Infekcja? Roztwór cukru dokładnie zmieszałem z całym piwem więc ten aspekt pomijam. Piwo miało pianę, która po leżakowaniu zanikła. Czy dodatek płatków owsianych może mieć na to wpływ? Dzięki!