Piwo już w butelkach. Jest bardzo mętne i kompletnie nie klaruje się- dałem ciała przy filtracji najprawdopodobniej. W sumie ta mętność kompletnie mi nie przeszkadza:-). Butelki stoją w jakichś 15-17 °C. Jedną otworzyłem z ciekawości czy jakiś kwasior nie wyszedł i...
Moje wrażenia:
1. Zapach z butelki jakby jabłko czyli aldehyd (z tego co wyczytałem) natomiast szybko się ulotnił
2. Po przelaniu do szklanki od razu czuć miód dość wyraźnie. I tu już nie wiem czy to źle czy dobrze- nie mogę się na forum doczytać. Może ktoś pomóc?
3. Niskie nasycenie i takie też wole (wrzuciłem mniej surowca do refermentacji niż było w przepisie)
4. Goryczka mało wyczuwalna ale jest:-)
5. Piany na razie nima:( ale piwko było dosyć schłodzone przed otwarciem- więc pewnie tu jest przyczyna.
6. Najważniejsze. SMAKUJE MI! Jest na prawdę git. Wiem, że nie mam jakiegoś piwowarskiego podniebienia czy nosa ale po tych 9 godzinach przy garach na prawdę mam teraz mega radochę. Przypominam 1 warka:) Wiem, że jeszcze musi poleżeć ale już teraz chętnie bym otworzył drugie:)
Pozdrawiam