Moje pierwsze podejście do stworzenia samodzielnej receptury.
Zasyp:
4 kg Pale Ale
1 kg Monachijski
1 kg Pszeniczny
Zacieranie:
- 18 litrów wody podgrzane do 60 C, dodałem słody i mieszałem przez 15 minut;
- podgrzanie do 68 C, 40 minut w tej temperaturze;
- następnie podgrzanie do 73 C i utrzymanie tego przez kolejne 15 minut;
- podgrzanie do 78C na 5 minut, następnie filtracja + wysładzanie.
Chmielenie:
60' - 25g Iunga;
30' - 25g Iunga + 25g Sybilla;
15' - 25g Sybilla;
5' - 25g Sybilla + 5g mchu irlandzkiego;
- do chłodzenia dorzuciłem jeszcze 15g Sybilli.
Odebrałem ok. 16 litrów brzeczki o gęstości 19 BLG, użyłem suchych drożdży US West Coast M44 Mangrove Jack's
Po równym tygodniu zeszło do 5 BLG, przelałem na cichą i dorzuciłem 60g Sybilli. W ciągu kolejnych 6 dni BLG zeszło do 3 i więcej się nie zmieniło. Zabutelkowałem równe 15 litrów z użyciem 6g glukozy na 1 litr piwa.
Piwo butelkowałem, jeśli dobrze pamiętam, 12 września. Po otwarciu testowej butelki 0,33 po dwóch tygodniach byłem załamany, bo piwo powalało nieprzyjemną goryczą i smakowało jakbym przeżuwał iglaki. Sytuacja zmieniła się jednak diametralnie po kolejnych 2 tygodniach; goryczka poszła mocno w dół, jest wyrazista, ale nienachalna, a samo piwo ma przyjemny, lekko cytrusowy aromat. Zdążyło się bardzo fajnie ułożyć i daje się pić z przyjemnością. Prawdopodobnie powtórzę tę recepturę, tylko z mniejszym woltażem.