Witam wszystkich,
w sumie jestem jeszcze początkujący. Mam taką zagwozdkę. Czytałem dużo, ale nie znalazłem odpowiedzi wprost na moje wątpliwości.
Dla jasności zróbmy założenie i uproszczenie:
warzymy z brewkita, czyli paczka/puszka słodu, paczka/puszka cukrów, paczka drożdży, woda do 23 litrów brzeczki.
Robimy zgodnie z instrukcją, odstawiamy do fermentacji. Po jakimś czasie fermentacja ustaje, czyli drożdzę zjadły wszystko. Rozlewamy do butelek i dajemy 5g/0,5l cukru. I tu musimy uważać, bo możemy otrzymać granaty. Czyli w piwie jest jeszcze dużo zdrowych drożdży. Pomimo zlania nad gęstwy. Może to właściwości drożdży, może skutek zbełtania piwa przy zlewaniu? Nie ważne. Odstawiamy.
I tu zaczynają się moje wątpliwości. Jeżeli w piwie jest dużo drożdży, to znaczy, że w brzeczce było ich za dużo. Lub cukrów za mało.
Czy moglibyśmy dać do brzeczki więcej cukrów? Czy może mniej drożdży? Skutkowałoby to mniejszą ilością gazu w butelce, brakiem posmaku drożdży w gotowym piwie.
Czy to ma sens? Czy to tylko dyrdymały świeżaka? Kolegom zacierającym brzeczkę też wychodzą granaty.