Skocz do zawartości

kedyz

Members
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kedyz

  1. Czołem, kluski z rosołem. Uwarzyłem portera bałtyckiego (24-25 blg). Ale nie takiego prawilnego, bo fermentuję na us-05 i mam pytanie jak poprowadzić fermentację? Drożdże zadałem 15 grudnia w nocy i nastawiłem na 16 stopni (swoją drogą teraz myślę, że może trzeba było zacząć od 14, żeby na pewno było czysto, no ale za późno). Do tej pory jest na tych 16 stopniach i ładnie sobie hula, choć już największa intensywność zdaje się przeszła. Zaczynam się powoli zastanawiać jak dalej poprowadzić temperaturowo fermentację, czy podnosić temperaturę, a jak tak to kiedy i o ile? Założenie jest takie, że na "burzliwej" chcę trzymać 3-4 tygodnie. Jeśli ktoś robił portera na górniakach to proszę o podzielenie się swoimi doświadczeniami, a jak nie robił, to swoim wyczuciem Z góry dzięki za pomoc.
  2. Mieszadło, 48 h. Policzyłem (https://www.brewersfriend.com/yeast-pitch-rate-and-starter-calculator/), dlatego 1.5 litra i według kalkulatora zostawał mały zapas. Pytanie czy większości nie wylałem z brzeczką dekantując. Pytam nie tyle o sens startera z sucharów, co o sposób zadawania startera, problem byłby taki sam jakby były to płynne drożdże - czy zadawać tylko osad czy trzeba z płynem?
  3. Że nie warto, to zdaję sobie sprawę, ale potraktowałem to jako element nauki, nigdy nie robiłem startera, więc pomyślałem, że czemu nie skoro robi duży baling. Ale widać zawczasu nie przygotowałem się wystarczająco teoretycznie. Pytanie jest takie, czy po odstaniu startera 24 h w 6 stopniach drożdże to jest głównie ta gęstwa co się zebrała na dole, czy jednak dużo jest też zawieszone w brzeczce? Wyraźnie oddzieliły się w starterze trzy warstwy - gęstwa, mętna brzeczka i w miarę klarowna. Wylałem te klarowną i razem z tym poszła ta mętna część czyli z drożdżami. I teraz pytanie czy ta gęstwa da radę, czy jednak większość drożdży jest w mętnej części? Nie chciałem wlewać całego startera bo to jednak 1.5 litra a tylko 13 litrów brzeczki przeznaczonej na piwo. W każdym razie postanowiłem zostawić jak jest i nie dosypywałem drożdży. Powoli się rozkręca. Dzięki za porady.
  4. Czołem, proszę o radę. Zrobiłem brzeczkę 24-25 blg, 13 litrów. Przygotowałem pod to starter, który 24 godziny przed zadaniem włożyłem do lodówki żeby oddzielić płyn z nad drożdży. Tak też zrobiłem, wylałem w zasadzie całą brzeczkę ze startera. Ogrzałem pozostałą gęstwę do temperatury brzeczki i zadałem (wczoraj około 23). Coś tam zaczęło już się dziać (woda w rurce nieśmiało bulka). Ale teraz się zestresowałem, bo pomyślałem, że niepotrzebnie z tego startera wylałem brzeczkę, bo drożdży w tej gęstwie na dnie to jest mało, a większość jest w płynie i teraz zadałem za mało drożdży. Mam w zapasie dwie saszetki i zastanawiam się czy ich nie zadać. Ale nie wiem czy nie panikuję, bo z natury panikarz jestem ;). Dzięki za odpowiedzi, hej.
  5. kedyz

    Lodówka do fermentacji

    Może trochę przydługie, ale proszę bardzo. Sposób na fermentację browaru Żbik1.pdf
  6. No sam jestem ciekawy co z tego wyjdzie. Ekstrakt jest niski, więc mam cichą nadzieję, że skończy się tylko na mocnych estrach. A tak trochę obok tematu, kwestia zadania zbyt dużej ilości drożdży. Producenci piszą, że paczka drożdży starczy na 20 litrów lekkiego piwa, to wiadomo. Ale jak wprowadzę dane do kalkulatora na brewersfriend.com, z którego korzystam, to dramatu nie ma. Dla wariantu minium rekomendowanego przez producenta drożdży mam nadwyżki drożdży jedynie o 11 %.
  7. Zbyt wysoka temperatura fermentacji odbija się negatywnie na aromacie i smaku piwa. Drożdże produkują więcej produktów ubocznych fermentacji, które mogą nie być lub nie są pożądane.
  8. Gdyby drożdży było pół saszetki i brzeczka schłodzona do 18 stopni, to nie byłoby tego problemu? Pamiętałbym o włączeniu lodówki? Wracając do mojego pytania co by bardziej doświadczeni zrobili na moim miejscu, czy mam rozumieć, że ty byś wylał, bo po ptakach?
  9. LOL, no co racja to racja. Ale w tych okolicznościach trzeba zawalczyć chociaż o to żeby było "pijalne"...
  10. Szanowne koleżanki i koledzy, przydarzyła mi się taka historia. Uwarzyłem stouta owsianego, wyszło 13 blg. Około północy zadałem drożdże s-04 (uwodnione suchary cała paczka do 12.5 litra, temperatura brzeczki ok. 22 stopnie). Wstawiłem do lodówki i nastawiłem temperaturę na 18.5 stopnia, docelowo miałem dojść do 21 stopni. Poszedłem spać. Około 9 rano zaszedłem do lodówki zobaczyć jak się sprawy mają i doznałem szoku. Termometr pokazywał 23.5 stopnia, a fermentacja hulała już w najlepsze. Okazało się że nie włączyłem lodówki . Czujnik temperatury przyczepiam do fermentora i izoluję folią bąbelkową, niestety i tu doszło do wtopy, bo taśma się odkleiła i izolacji od temperatury otoczenia w zasadzie nie było. Te 23.5 stopnia to zatem raczej temperatura w lodówce niż tego co w wiadrze. Pytanie do bardziej doświadczonych, co byście w takiej sytuacji zrobili? Niby początek fermentacji, 8 godzin od zadania drożdży, no ale hulało już mocno. Ja stwierdziłem, że już teraz nie ma co ustawiać tych 18.5 stopni bo zejście temperatury o ponad 5 stopni będzie dla drożdży zbyt dużym szokiem, a co miały złego naprodukować to już naprodukowały i tego się nie uratuje, a takie zejście temperatury może dodatkowo zaszkodzić fermentacji. Ustawiłem więc temperaturę na 21 stopni i tak do końca będę już trzymał. No ale właśnie, może lepiej było zejść do tych 19? Co myślicie? Pozdro
  11. Dzięki wszystkim za głosy. Jak pisałem w pierwszym poście zrobiłem na s-33. Było tak na 13 litrów po gotowaniu: Amount Fermentable PPG °L Bill % 1.27 kg German - Pilsner 38 1.6 48.5% 1.1 kg Flaked Wheat 34 2 42% 0.25 kg Flaked Oats 33 2.2 9.5% 2.62 kg Total Amount Variety Type AA Use Time IBU 20 g Saaz Pellet 4.3 Boil 60 min 19.28 9 g Saaz Pellet 4.3 Boil 10 min 3.15 20 g Saaz Pellet 4.3 Boil 0 min Amount Name Type Use Time 24 g Fresh Citrus zest (cytryna + z 2 limonki) Spice Boil 5 min. 7 g Crushed coriander seed Spice Boil 5 min. Warzyłem 05.09. Zacieranie na lenia, ustawiło się na 64 stopniach. Blg: 11.5 - 12 Temperatura fermentacji (brzeczki): 18-19.5 stopni. W zasadzie po 5 dniach było przefermentowane. Blg zeszło do 2.5 - 3 Rozlałem 18.09., nagazowanie 2.4 vol Spostrzeżenia przy rozlewie: jest tak jak chciałem jeśli chodzi o słodyczkę . Odbiór piwa będzie raczej słodki, ale w przyjemnych granicach. W aromacie skórka cytryny z lekka limonką, tak samo w smaku, kolendra gdzieś tam w tle majaczy, ale niewyraźnie. Jest więc owocowo (cytrusowo) od przypraw i do tego odpowiednia pełnia. No jest tak jak chciałem, gdyby mi tu weszły jakieś fenole od drożdży to nie byłbym zadowolony, bo nie lubię. Zobaczymy jak będzie dalej. Jeszcze raz dzięki. Pozdro Edit: jeśli chodzi o drożdże to ja jestem zadowolony, przy tym balingu dały pełnię trafiającą w me gusta i jednocześnie nie ma tu żadnych fenoli. Natomiast z rzeczy nie będących głównym, przedmiotem tego postu to dodam, że za dużo tej skórki cytryny i chyba nie udało mi się samego zestu zetrzeć. Efekt jest taki, że jest taka cierpkość tej białej części cytryny, a sam smak skórki cytryny jest przytłaczający i sztuczny w odbiorze.
  12. kedyz

    kedyz

  13. kurde, wpisywałem w wyszukiwaniu s-33 i wychodziło 0 wyników. dzięki edit: ale odpowiedzi na moje pytanie to tam nie znalazłem Pinta robi swoje witbiry na s-33. Ostatnio piłem witbira na FM Białe Walonki i ten profil aromatyczny mi nie odpowiada. Za bardzo fenolowe, ja bym wolał żeby aromat szedł w kierunku owoców. Główny profil aromatyczny chcę uzyskać w moim witbirze z przypraw (kolendra, skórki cytrusów), a drożdże żeby to ewentualnie uzupełniały, ale owocowo właśnie. Producent podaje, że s-33 daje neutralny profil zapachowy, ale skoro drożdże te są używane to witbira, to pomyślałem, czy nie poprowadzić fermentacji w wyższej temperaturze niż te standardowe 18-20 stopni. Nigdy nie fermentowałem na s-33 i nigdy nie fermentowałem w wyższym zakresie temperatur, dlatego proszę o radę. Blg początkowe 12-13.
  14. Czołem! Będę robił wita na s-33. Proszę o radę tych co używali tych drożdży do wita, jaką temperaturę fermentacji nastawić?
  15. Powolny start jest normalny dla nich, ale takie odfermentowanie jest bardzo dziwne, one powinny zejść podobnie albo trochę niżej niż US-05, do tego są bardzo czyste, więc te informacje o fenolach ewidentnie wskazują, że coś poszło nie tak. Z drugiej strony kiedyś czytałem na zagranicznym forum, że ktoś się skarżył na aromat bandaży i płytsze odfermentowanie, więc może rzeczywiście zdarzają się jakieś trefne partie. Ja z nimi problemów nie miałem, ale skoro takie głosy się powtarzają to coś może być na rzeczy. W normalnych okolicznościach (normalny aromat) niskie odfermentowanie zrzuciłbym na fakt, że piwo zrobione z ekstraktu słodowego, a te ponoć tak głęboko nie schodzą jak przy zacieraniu. Fermentowalność takiego piwa jest niższa. Mając jednak na uwadze, że coś jest na rzeczy napisałem i o tym fakcie. To moje pierwsze piwo z ekstraktu więc nie wiem ile prawdy w twierdzeniu o niższej fermentowalności. W każdym razie drożdże te wybrałem licząc na głębokie odfermentowanie właśnie i wytrawność piwa
  16. Pytanie do bardziej doświadczonych. Zrobiłem piwo z ekstraktu bruntal słowodowy jansny. Po gotowaniu było w garze 15 litrów 13 blg. Chmieliłem tak: 60' - chinook 8 g 30' - chinook 7 g 15' - citra 13 g 0' - citra 20 g i na koniec przy schładzaniu brzeczki jak osiągnęła 65 st. C na 20' simcoe 30g Drożdże: M44 US WEST COAST - Mangrove Jack's Temperatura femrntacji (brzeczki) 19 stopni Jeszcze w trakcie burzliwej piwo dostało przyprawowych aromatów (w tym skojarzenie z goździkiem, ale nie takim mocnym hefeweizenowym, raczej w tle, delikatny) przywodzących na myśl jakiegoś saisona, na pewno nie ma tu tego czego bym się spodziewał po citrze. Takich aromatów dostało gdzieś po 4 dniach od zadania drożdży. Przy rozlewie piwo pijalne, aczkolwiek zaskakująco przyprawowe i apą ciężko to nazwać na tym etapie przynajmniej. Moje pytanie jest takie czy wdarło mi się jakieś zakażenie, które objawia się takimi aromatami, ale piwo jest pijalne, czy to może któryś chmiel wniósł coś takiego (simcoe?). Ktoś bardziej doświadczony spotkał się z czymś takim. A może coś z drożdżami? Z ważnych informacji, które może mają znaczenie: - początkowo temp. fermentacji ustawiłem na 18 st. ale drożdże chyba miały problem z ruszeniem (brak ruchu w rurce-tak wiem to żadna oznaka). Ruszałem fermentorem i podniosłem temp do 19 stopni. Po tych zabiegach bezsprzecznie ruszyły; - fermentacja stanęła na około 4.5 blg (balingometr sprawny), czyli słabo. Takie było wskazanie jak zlewałem na cichą i takie samo po 5 dniach jak wziąłem się za butelkowanie. Dzięki za ewentualne odpowiedzi i podpowiedzi a przyszłość.
  17. Czołem, może ktoś będzie zainteresowany fesem, który zajął I miejsce na ostatnim wkpd. Podaję link do przepisu, a w formie pdf zapiski z warzenia i fermentacji. Przygotowując się do tego piwa opierałem się głównie na opracowaniu Jamila Zainasheffa, dostępnego na stronie http://byo.com/mead/item/663-foreign-extra-stout-style-profile. Przy obmyślaniu naszego zasypu analizowałem jeszcze przepis Doroty Chrapek z jej bloga i czerpałem z jej doświadczenia w tym zakresie (http://blog.homebrewing.pl/foreign-extra-stout-receptura/). Chcieliśmy uzyskać coś, co jest kwalifikowane jako tropikalny fes, coś raczej pełnego w odbiorze niż wytrwanego. Nie miała to być mocniejsza wersja wytrawnego stotutu. I piwo takie jest, pełne w odbiorze, z pięknym aromatem suszonych owoców, trochę jakby likieru. Jedyne czego mi brakuje to paloności, chciałem żeby było wyraźnie palone, ale ponieważ nie mam doświadczenia z palonymi słodami, to wyszło jak wyszło. Goryczka średnia do małej. Piwo jak dla mnie o deserowym charakterze. Receptura: http://www.brewersfriend.com/homebrew/recipe/view/370674/09-tropical-fes I plik jako załącznik z warzenia i fermentacji. Edit: A w metryczce z konkursu główny zarzut do piwa to "brak balansu kawowo-czekoladowo-palonego, przeszkadza paloność w smaku". Tak więc jak widać kwestia gustu brew log fes.pdf
  18. Witam wszystkich na forum i proszę o pomoc. Nigdzie nie znalazłem odpowiedzi na problem dotyczący przepisów opartych na ekstraktach i zamianie ich na słody. Mam takie coś: Ingredients 8.4 lb. (3.8 kg) English Pale Ale liquid malt extract (3.5 °L) 0.75 lb. (340 g) black roasted barley (500 °L) 10 oz. (284 g) crystal malt (40 °L) 10 oz. (284 g) crystal malt (80 °L) 0.5 lb. (227 g) chocolate malt (420 °L) I piszą, że jak chcę warzyć z zacieraniem to mam zamienić ekstrakt na 12.5 lb. (5.67 kg) British pale ale malt (3 °L) I tu powstaje moja wątpliwość- ponieważ przy warzeniu z ekstraktu jest go mniej ilościowo niż słodu przy warzeniu z zacieraniem, to zwiększa się procentowy udział słodów specjalnych przy warzeniu z ekstraktu, a przy warzeniu z zacieraniem procentowy udział słodów specjalnych jest mniejszy. Np. Przy warzeniu z ekstraktem palonego jęczmienia wychodzi prawie 9%, a przy warzeniu z zacieraniem ten sam jęczmień to już tylko niecałe 6%. Jak prawidłowo zamieniać przepisy z ekstraktu na zacieranie? Czy zamieniając ekstrakt na słód nie powinienem się tym przejmować, czy powinienem jednak zwiększyć palony jęczmień do poziomu 9% i analogicznie inne słody? Dzięki za pomoc, pozdrawiam, Kedyz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.